Polska gospodarka w ostatnich trzech dekadach wykonała olbrzymi skok rozwojowy. W coraz większym stopniu oparta jest na zaawansowanych sektorach, ale nadal przewagą konkurencyjną są głównie koszty pracy, a nie kapitał i nowe technologie. W międzynarodowych rankingach innowacyjności Polska plasuje się średnio. W Digital Economy and Society Index (DESI) zajmujemy dopiero 24. miejsce na 27 krajów. European Innovation Scoreboard (EIS) ocenia Polskę jako umiarkowanego innowatora, plasując ją istotnie poniżej unijnej średniej. W rankingu Global Innovation Index (GII) nasz kraj zajmuje 39. pozycję na 132 kraje, co wskazuje na duży, ale nadal niewykorzystany potencjał.
Silnymi stronami polskiej gospodarki są rozwijający się sektor ICT, wysoki poziom edukacji technicznej i matematycznej oraz duża liczba specjalistów. Możemy pochwalić się ponad 600 tys. informatyków, co stawia Polskę w czołówce Europy pod względem zasobów ludzkich dla sektora IT. Nasi uczniowie od lat osiągają ponadprzeciętne wyniki w międzynarodowych testach kompetencji matematycznych PISA wbrew jakości programów nauczania średniego i wyższego.
Jednak słabością polskiego ekosystemu innowacyjności jest niewielka liczba zgłaszanych patentów. W Polsce rejestruje się rocznie 500-600 patentów, podczas gdy w Niemczech ich liczba sięga 25 tys., a w zbliżonej pod względem skali gospodarki Hiszpanii 1,5 tys. Oznacza to, że polskie firmy i instytucje badawcze zbyt mało współpracują, budując innowacyjne produkty lub usługi. Jesteśmy obecnie dynamicznym offshorem, a nie core marketem świata nowych technologii.
Dwa modele innowacyjnej gospodarki
Oczywiście w uproszczeniu pierwszy model innowacyjnej gospodarki opiera się na dużych firmach przemysłowych, dominujących w takich krajach jak Niemcy, Japonia czy Korea Południowa. To właśnie wielkie koncerny w ścisłej współpracy z ośrodkami badawczymi są głównymi motorami patentów. W Niemczech wydatki na R&D wynoszą 3,1 proc. PKB, w Japonii 3,3 proc., a w Korei Południowej 4,8 proc. W Polsce ten współczynnik wynosi zaledwie 1,5 proc., choć jest to i tak znaczący wzrost w ostatnich latach. Udział małych i średnich firm w PKB w Polsce w porównaniu z Niemcami czy Koreą jest podobny, tyle że tamte MŚP są znaczenie większe od naszych, a gospodarki mają silne globalne marki, których u nas brakuje.
Drugi model gospodarki innowacyjnej to anglosaski system oparty na rozwiniętym rynku kapitałowym. Przykładem są Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, gdzie wartość kapitalizacji giełdowej stanowi odpowiednio 150 i 120 proc. PKB. W Polsce wartość giełdy stanowi zaledwie 30 proc. PKB, a w Niemczech 50 proc. Rynek venture capital w USA jest wart 330 mld USD (1,5 proc. PKB), a w Wielkiej Brytanii 20 mld USD (0,8 proc.). W Polsce wartość rynku venture capital dynamicznie rośnie w ostatnich latach, ale wynosi nadal tylko 1 mld USD (0,2 proc. PKB). Podobnie wygląda różnica skali sektora private equity. Doświadczone fundusze są spiritus movens innowacyjnych firm w USA, Wielkiej Brytanii czy krajach nordyckich. Jeżeli Polska nie ma lokomotyw przemysłowych, to szczególnie istotny staje się rynek kapitałowy dla tworzenia i skalowania innowacyjnych firm. Tym właśnie zajmuje się MCI Capital od 25 lat.
Za wolno, za mało
Pod względem innowacyjności polskie przedsiębiorstwa nadal ustępują firmom z USA czy Niemiec. W USA z chmury obliczeniowej korzysta 60 proc. firm, w Niemczech 45, a w Polsce jedynie 30 proc. Podobna sytuacja występuje w przypadku sztucznej inteligencji — w USA wykorzystuje ją 25 proc. firm, w Niemczech 20, a w Polsce poniżej 10 proc.
Nowoczesne technologie, takie jak AI, automatyzacja procesów, analiza big data, IoT czy platformy e-commerce, są kluczowe dla ekspansji rynkowej i wzrostu produktywności firm. W Polsce, gdzie starzenie się społeczeństwa stanowi poważne wyzwanie, inwestycje w technologie są niezbędne. Do 2030 r. z rynku pracy zniknie nawet 2 mln osób, co będzie powodowało trwałą presję płacową. Aby utrzymać konkurencyjność, polskie firmy muszą rozwijać technologie podnoszące produktywność.
Czas wykorzystać potencjał
Polacy są znani z innowacyjności i przedsiębiorczości. Nasi specjaliści tworzą jedne z najbardziej zaawansowanych technologii na świecie, jak np. OpenAI. W Polsce działają centra badawczo-rozwojowe światowych gigantów. Problemem pozostaje jednak niewielkie zaangażowanie zasobów talentu technologicznego w tworzenie własnych produktów, a nie tylko świadczenie usług dla zagranicznych klientów. Aby zmienić tę sytuację, niezbędny jest rozwój rynku kapitałowego, w tym venture capital, private equity oraz giełdy. Kluczowe są także umiejętności biznesowe — komercjalizacja innowacji, budowanie nowych modeli biznesowych i ekspansja międzynarodowa. Jak to robić i odnosić sukces, pokazały już takie polskie firmy jak InPost, DocPlanner, Booksy, Allegro. Żeby stać się europejskim tygrysem nowych technologii, należy podnieść obecną skalę inwestycji w tym obszarze 3-4-krotnie w ciągu 15-20 lat. To nie jest łatwe, ale możliwe.