Boryszew chce coś kupić

GRA
opublikowano: 2010-06-07 00:00

Boryszew rozważa akwizycję za 100 mln zł. Czy złoży ofertę, zdecyduje do czerwcowego walnego.

Boryszew rozważa akwizycję za 100 mln zł. Czy złoży ofertę, zdecyduje do czerwcowego walnego.

Boryszew, kontrolowany przez znanego inwestora Romana Karkosika, zaskoczył rynek zapowiedzią przejęcia. Lakoniczna informacja wskazuje, że odpowiedział na zaproszenie do negocjacji dotyczących sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa oraz udziałów w kilku spółkach.

— Jesteśmy oszczędni w informowaniu o ewentualnej transakcji, ponieważ jesteśmy dopiero w fazie wstępnego badania tych przedsiębiorstw — mówi Małgorzata Iwanejko, prezes Boryszewa.

Wiadomo jedynie, że chodzi o duży podmiot, który działa w Polsce, ale ma zagranicznego właściciela. Jest z tym właścicielem do tego stopnia powiązany technologicznie, że sens ma jedynie zakup obu podmiotów. Zatrudnia 2 tys. osób.

— Zaletą jest to, że te przedsiębiorstwa są nowocześnie wyposażone i nie wymagają większych inwestycji — podkreśla Małgorzata Iwanejko.

Wartość potencjalnej transakcji szacowana jest na około 100 mln zł.

— Jeśli chodzi o finansowanie, to wykorzystamy pieniądze własne i kredyty. Na emisję akcji raczej się nie zdecydujemy, bo to długotrwała procedura — wyjaśnia Małgorzata Iwanejko.

Tymczasem Boryszew zamierza sprawnie przeprowadzić transakcję. Jeszcze przed czerwcowym walnym zgromadzeniem (odbędzie się 22 czerwca) podejmie decyzję, czy złoży ofertę, czy nie.

— Do walnego będzie to już wiadome. Jako że jedna z tych spółek jest właścicielem nieruchomości, statut nakłada na nas obowiązek uzyskania zgody zgromadzenia na ewentualne przejęcie — twierdzi Małgorzata Iwanejko.