Boryszew wciąż się sobie przygląda

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2019-04-28 22:00

Najważniejsza spółka Romana Karkosika wciąż rozważa, jakich aktywów się pozbyć, a które sobie zostawić.

Pół roku temu Boryszew ogłosił „przegląd opcji strategicznych”, który już w grudniu miał dać odpowiedź na pytanie, jakie aktywa grupa wystawi na sprzedaż. Na razie wiadomo tylko tyle, że nie planuje pozbycia się segmentu motoryzacyjnego.

— Chcemy go rozwijać, a nie sprzedawać — deklaruje Piotr Lisiecki, prezes Boryszewa.

Dziś na tapecie jest… zakup, a nie sprzedaż.

— Rozpoczęliśmy analizę potencjalnego przejęcia niewielkiej spółki działającej w segmencie metali. Z punktu widzenia przychodów to niewielki podmiot, jednak może przynieść kilka milionów zł zysku EBITDA rocznie — mówi Piotr Lisiecki.

W jego opinii decyzja co do ewentualnej transakcji powinna zapaść w ciągu paru najbliższych tygodni. Prezes dodał, że generalnie grupa jest otwarta na akwizycje, szczególnie w obszarze metali. Właśnie tego segmentu ma dotyczyć jedyna inwestycja, której wartość ujawnia spółka. Chodzi o rozbudowę wydziałów odlewni oraz walcowni w zakładzie w Koninie. Wartość programu rozpisanego na lata 2019-22 to 430 mln zł. Efektem ma być zwiększenie zdolności produkcji wlewków i wyrobów walcowanych.

Zeszłoroczne przychody Boryszewa w segmencie metali (największym w całej grupie) wyniosły 3,68 mld zł, co oznacza spadek o 2 proc. Poprawił się natomiasto prawie 4 proc. wynik EBITDA, który tym razem wyniósł 276,9 mln zł. Tym razem, w odróżnieniu od lat ubiegłych, Boryszew nie ogłosił, jakie będą tegoroczne nakłady inwestycyjne grupy. Piotr Lisiecki tłumaczył to m.in. niepewnością dotyczącą np. kosztów energii. W ostatnich latach zapowiedzi dotyczących CAPEX-u nie udało się firmie realizować. Wiosną zeszłego roku zarząd zapowiadać, że łączna wartość inwestycji, jakie mają być zrealizowane w 2018 r., to 320-350 mln zł. We wrześniu skorygował tę wielkość do ok. 200 mln zł, a pod koniec listopada kwota stopniała jeszcze bardziej, tym razem do ok. 150 mln zł. I taki poziom udało się ostatecznie osiągnąć — 158 mln zł. W motoryzacji grupa z nadzieją patrzy na odbiorców z państw azjatyckich, przede wszystkim z Japonii.

— To bardzo dobry kierunek, w który już sporo zainwestowaliśmy. I mamy już tam pierwsze sukcesy. W liczbach będą one widoczne już w najbliższych miesiącach — zapowiada Piotr Lisiecki.

Motoryzacja, drugi pod względem sprzedaży segment grupy, miał w minionym roku 1,9 mld zł przychodów, co oznacza spadek o około 8 proc. Zysk EBITDA skurczył się znacznie bardziej, bo o ponad 60 proc., do 73 mln zł. Łączna sprzedaż grupy w 2018 r. spadła o 3 proc. i wyniosła 6,1 mld zł, jej EBITDA spadła o prawie jedną piątą do 379 mln zł, zaś zysk netto (przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej) spadł o prawie 60 proc., do 71 mln zł. Zarząd Boryszewa — tradycyjnie — nie będzie proponował wypłaty dywidendy z zeszłorocznego zarobku spółki.