BOŚ: obrona konieczna

Sergiej Greczuszkin
opublikowano: 1999-07-06 00:00

BOŚ: obrona konieczna

Zarząd Banku Ochrony Środowiska obawia się, że może on zniknąć z rynku gdy Kredyt Bankowi powiedzie się w końcu próba jego przejęcia.

Obawy przynoszą owoce — najpierw Kredyt Bank został wyłączony z prawa pobory akcji serii N podczas WZA w lutym tego roku, a ostatnie walne ograniczyło prawa KB (który posiada 18,57 proc. akcji BOŚ) jedynie do 10 proc. głosów na WZA. W obu przypadkach władze Kredyt Banku zamierzają dochodzić swoich racji w sądzie.

— WZA jedynie broniły tożsamości banku wobec zagrożeń ze strony akcjonariusza, który w razie przejęcia BOŚ, może zlikwidować jego tożsamość — twierdzi Piotr Wiesiołek, p.o. prezesa BOŚ.

Stanisław Pacuk, prezes Kredyt Banku, kilkakrotnie zapewniał, że nie ma planów wchłonięcia BOŚ. Zarząd konkurenta nie daje temu wiary.

— Wystarczy przykład PBI, którego nazwa w ogóle zniknęła z nazwy Kredyt Bank PBI — przypomina Bogdan Ajnenkiel, sekretarz Rady BOŚ.

Wobec tych obaw podczas WZA 30 czerwca wystarczyła opinia jednego prawnika, żeby odebrać KB ponad milion głosów, na które miał zezwolenie Komisji Nadzoru Bankowego. Opinia Głównego Inspektora Bankowego, do którego BOŚ się zwrócił o decyzję w tej sprawie, nie była korzystna dla władz banku i nie została wzięta pod uwagę.

— Było to jedyne wyjście, ponieważ 30 czerwca był ostatnim terminem do przeprowadzenia WZA, a liczba głosów, którymi dysponował Kredyt Bank, mogła doprowadzić do unieważnienia jego uchwał — tłumaczy Józef Kozioł, dotychczasowy prezes banku.

— Kredyt Bank postawił sobie za punkt honoru przejęcie BOŚ, ale ten się broni w sposób nieelegancki — uważa Marek Juraś, analityk z Erste Securities.

— Postawa KB jest dla nas niejasna i niezrozumiała. Nie znamy ich strategii wobec BOŚ. Jak to możliwe, że poważny akcjonariusz dotychczas tego nie przedstawił pozostałym — pyta Sławomir Skrzypek, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (głównego akcjonariusza BOŚ).

— Jeśli NFOŚ przeniesie wszystkie swoje rachunki do innego podmiotu, to Kredyt Bank kupi pustą muszelkę — przestrzega Marek Juraś.

Możliwości utworzenia nowego banku, zajmującego się ochroną środowiska, nie wyklucza także Sławomir Skrzypek.