"PB": Czy zamierza Pan aktywnie uczestniczyć w zarządzaniu Alumastem, czy pozostanie Pan raczej pasywnym inwestorem?
Bartosz Boszko: Nie mam zamiaru uczestniczyć w zarządzaniu spółką, ma ona profesjonalna kadrę i jest dobrze zarządzana. Nie oznacza to jednak, że pozostanę biernym akcjonariuszem. Słupy oświetleniowe są związane ściśle z drogownictwem, a to branża która nie jest mi obca. Są firmy z mojego otoczenia zarówno budowlane jak i drogowe, które już wcześniej miały okazję montować wyroby Alumastu i były z nich bardzo zadowolone. Same maszty mają dobry zbyt przy inwestycjach związanych z budową galerii czy mini-galerii, tu upatruję potencjału. Niebawem wyroby firmy zaprezentuje moim partnerom zagranicznym.
- Czy zamierza Pan zwiększać zaangażowanie w spółce?
- Do 10% już niedaleko, ale może warto zastanowić się czy jest sens, jeszcze uszczuplać free float. Powinno być miejsce dla innych inwestorów.
- Jak ocenia Pan szanse Alumastu na wygraną w sporze z DZ Bankiem Polska?
- Mówiąc o sporze z DZ Bankiem trzeba się cofnąć do początku tego sporu. Działanie banku było niezrozumiałe i ewidentnie błędne. Proces egzekucji bankowej jest niezwykle złożony, a tutaj przebiegł bardzo szybko i jakby bez zastanowienia. Patrząc na to z perspektywy spółki, to jej roszczenia są jak najbardziej uzasadnione. Ktoś działał jakby chcąc położyć kres działalności Alumastu, więc teraz musi ponieść konsekwencje. a uwagę zasługuje niska kwota postępowania układowego, oraz to że współpraca z wierzycielami nadal trwa z korzyścia dla nich i dla spółki.