Dziś już wiadomo, że potencjalni kupcy mogą się jedynie obejść smakiem. TFI nie tylko zostaje w rękach banku, ale też zaczyna o sobie przypominać. Na początek reorganizuje departament zarządzania aktywami i awansuje kluczowych pracowników: Jarosława Lisa, Pawła Gołębiewskiego i Marcina Winnickiego, którzy z szeregowych zarządzających zostali dyrektorami poszczególnych biur — aktywów akcyjnych, dłużnych i portfeli strategicznych. Dla posiadaczy jednostek funduszy na razie niewiele to zmienia, choć cele są ambitne.
— Zarządzający dobrze znają moje oczekiwania wobec efektów ich pracy. Patrzymy nie tylko na benchmark, ale również na pozycję naszych funduszy wobec konkurencji i naszym celem jest uplasowanie naszych funduszy w drugim kwartylu w długim horyzoncie czasowym. Efekty pracy zarządzających są już widoczne, co tym bardziej przekonało mnie o awansach dla tych osób — tłumaczy Piotr Karnkowski, prezes BPH TFI. Fundusz BPH Obligacji 2 zarobił od początku roku 8,1 proc., przy średniej 7,5 proc., a BPH Akcji stracił 1,3 proc., czyli o połowę mniej niż rywale.