Brakuje chętnych na pracę sezonową

Justyna Klupa
opublikowano: 2024-07-14 20:00

Rośnie zapotrzebowanie na sezonową siłę roboczą, ale spada liczba zainteresowanych znalezieniem takiego zatrudnienia. Jak w tej sytuacji radzą sobie pracodawcy?

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • W których sektorach gospodarki problemem jest brak chętnych do pracy sezonowej?
  • Czym przedsiębiorcy zachęcają potencjalnych pracowników sezonowych?
  • Dlaczego pracodawcy niechętnie zatrudniają cudzoziemców?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nadszedł sezon wakacyjny, czyli czas intensywnych prac w rolnictwie i sadownictwie. W okresie tym co roku bez problemu można znaleźć zatrudnienie np. przy zbiorach owoców i warzyw. Tymczasem według ekspertów Polska stoi w obliczu poważnych wyzwań związanych z brakiem pracowników sezonowych. Problem dotyczy przede wszystkim rolnictwa, gdzie zapotrzebowanie na pracowników sezonowych jest aktualnie o 20 proc. wyższe niż przed rokiem. Trudna sytuacja jest też w gastronomii. Kłopot z brakiem sezonowej siły roboczej mają firmy także z innych sektorów gospodarki.

Wpływ na coraz trudniejszą sytuację na rynku pracy ma przede wszystkim niż demograficzny i niewystarczająca liczba kandydatów zainteresowanych znalezieniem zatrudnienia. Problemem jest też afera wizowa. Sytuację dodatkowo pogarsza odpływ Ukraińców, którzy stanowili znaczną część sezonowej siły roboczej w Polsce.

– Rząd pracuje nad uszczelnieniem systemu wydawania wiz. Niestety ciężko jest ocenić, czy nowy system będzie miał pozytywny wpływ na ilość osób chętnych na pracę sezonową. Ukraińcy, którzy do tej pory chętnie przyjmowali w naszym kraju prace fizyczne, takie jak chociażby sezonowe zbiory, zaczęli rozumieć swoją wartość na rynku pracy. Coraz częściej wybierają oferty zagraniczne, lepiej płatne – zauważa Ewelina Gawlik, ekspert z Nova Praca Group.

Walczą o pracowników

Przedsiębiorcy dwoją się i troją, aby poradzić sobie z tym problemem. Aby przyciągnąć kandydatów, wielu z nich decyduje się na zwiększenie stawek godzinowych. Niektórzy oferują zatrudnionym dodatkowo różne benefity. Na co mogą liczyć kandydaci?

- Stawki dla pracowników sezonowych wzrosły względem zeszłego roku o nawet 3 zł netto za godzinę. Wielu pracodawców wciąż proponuje wynagrodzenie akordowe, czyli płatność od zebranych kilogramów lub kobiałek, jednak jest to forma rozliczenia, którą nasza agencja odradza zatrudnianym pracownikom. Coraz rzadziej spotykamy się też ofertami nieuwzględniającymi noclegu dla pracownika sezonowego. Zatrudnieni w branży gastronomicznej mogą spodziewać się również wyżywienia. Brak tego rodzaju benefitów może zaważyć o decyzji potencjalnego pracownika o podjęciu pracy w danym miejscu - tłumaczy Ewelina Gawlik.

Problem z cudzoziemcami

Ratunkiem dla pracodawców może być zatrudnienie obcokrajowców, zwłaszcza pochodzących z Azji, Afryki lub Ameryki Łacińskiej. Ich zalety to chęć do pracy i znajomość języka angielskiego. Niestety, przedsiębiorcy nie zawsze są przygotowani na ich zatrudnienie. Dotyczy to nie tylko pracy sezonowej, ale również stałych stanowisk w firmach. W czym leży problem? Według Eweliny Gawlik mniejsze zainteresowanie anglojęzycznymi cudzoziemcami spowodowane jest barierami językowymi. Przedsiębiorcy nad Wisłą często mają problem z porozumiewaniem się z obcokrajowcami po angielsku, dlatego wolą zatrudniać bliższych Polakom pod względem językowym Ukraińców lub Białorusinów.