Gospodarka traci, bo tylko co czwarty informatyk jest kobietą.
Gdzie jak gdzie, ale w krajach rozwiniętych moglibyśmy się spodziewać równości płci na rynku pracy. Z pewnością nie dotyczy to świata nowych technologii. Według analiz firmy doradczej Deloitte, do końca roku kobiety będą stanowić mniej niż 25 proc. pracowników na stanowiskach IT. Wśród menedżerów w europejskich firmach informatycznych jest ich dwa razy mniej niż w innych sektorach. Problem występuje także w Polsce.
— Zapytaliśmy polskie firmy technologiczne, notowane na giełdzie, ile kobiet zatrudniają w działach związanych z informatyką i technologiami. W przedsiębiorstwach, które zdecydowały się ujawnić taką informację, średnia nie przekracza 25 proc., co odpowiada światowym tendencjom. A im spółka jest mniejsza, tym odsetek ten maleje — wskazuje Agnieszka Zielińska, dyrektor w dziale doradztwa finansowego Deloitte.
Według ekspertów tej firmy, problem zaczyna się już na etapie edukacji. Wśród absolwentów kierunków informatycznych w USA w 2013 r. znalazło się tylko 18 proc. kobiet. Dla porównania: w 1985 r. było ich 37 proc. W Wielkiej Brytanii z nauką kodowania miało styczność zaledwie 17 proc. dziewczynek i aż 33 proc. chłopców. A jak jest w Polsce? Wśród absolwentów uczelni technicznych w 2014 r. kobiety stanowiły 13 proc., o 6 p.p. mniej niż w roku 2002. Nierówności przejawiają się również w zarobkach.
W Ameryce stosunek płac wśród projektantów stron internetowych wynosi dolar do 79 centów na niekorzyść kobiet. Wśród menedżerów IT proporcje te wynoszą 87 centów na jednego dolara. W Wielkiej Brytanii różnice te mogą sięgać nawet 4 mld USD rocznie. Aż 37 proc. tamtejszych przedstawicielek branży IT ma poczucie, że pominięto je na ścieżce awansu.
„Nowe technologie to zbyt ważna sprawa, żeby zostawić ją wyłącznie mężczyznom!” — stwierdziła była wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Neelie Kroes.
Wie, co mówi. Jak wynika z badań KE, gdyby kobiety podejmowały pracę w gospodarce cyfrowej równie często jak mężczyźni, europejski PKB mógłby wzrosnąć o około 9 mld EUR rocznie. Iwona Georgijew, partner w dziale doradztwa podatkowego Deloitte, uważa, że sytuacja zmienia się na lepsze. Oznaką nowego są kobiety, które wybierają studia IT, i uczennice podnoszące swoje kompetencje cyfrowe i matematyczne.
— Zapewne duża w tym rola rodziców i pedagogów. Nie da się również przecenić inicjatyw promujących zawody i branże technologiczne wśród młodych Polek. Nieocenione zasługi na tym polu mają takie organizacje jak Stowarzyszenie Technologia w Spódnicy czy fundacja Girls Code Fun — podkreśla Iwona Georgijew.
Na marginesie: córka przedstawicielki Deloitte jest studentką Politechniki Warszawskiej.