W pierwszym półroczu na portalu Pracuj.pl zamieszczono ponad 33 tys. ogłoszeń dotyczących branży IT. To o 23 proc. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Jednocześnie w analizowanym czasie 14 proc. wszystkich anonsów dotyczyła oferta dla informatyków. Według Eurostatu stanowią oni około 3 proc. pracowników w Polsce, więc zainteresowanie pracodawców znacząco przekracza skalę branży w krajowej gospodarce.
W ostatnich latach informatycy często mieli zachcianki jak gwiazdy rocka, jednak pandemia zmusiła wielu do ograniczenia swoich oczekiwań wobec pracodawców. Niemniej rynek pracy IT jest bardzo zróżnicowany — i najlepsi fachowcy wciąż mogą czuć się królami życia. Rekruterzy twierdzą, że zmniejszył się popyt m.in. na początkujących programistów, lecz ci wybitni i z długim stażem mogą spać spokojnie, choć nawet oni pozbywają się postawy roszczeniowej i wykazują większą lojalność. Badania Pracuj.pl zdają się to potwierdzać.
— Eksperci HR z firm technologicznych sygnalizują problemy z przyciągnięciem bardziej doświadczonych kandydatów IT, szczególnie tych o rzadkich kompetencjach. Takie osoby — po pierwsze — stosunkowo szybko znajdują pracę, po drugie — są mniej niż wcześniej skłonne do zmiany. Podobną prawidłowość można dostrzec poza światem IT: stabilizację zatrudnienia cenią obecnie ludzie o unikatowych specjalizacjach, niezależnie od branży — mówi Paulina Markowicz, badaczka rynku w Grupie Pracuj.
Dlaczego kandydaci na poziomie juniorskim, którzy niedawno zrobili studia lub kurs programowania, muszą liczyć się z odrzuceniem? Wyjaśnienie jest proste: nikt nie ma dziś głowy do szkoleń i długich przygotowań. Pracownik powinien gwarantować dobre efekty niemal od pierwszego dnia pracy.