Branża żegna się z koniunkturą

Maria Trepińska
opublikowano: 2005-11-28 00:00

W tym roku górnictwo zanotuje znacznie gorsze wyniki finansowe niż w ubiegłym — może nawet o połowę.

Po znakomitym 2004 r., kiedy branża górnicza zanotowała wzrost przychodów aż o 4,4 mld zł, w tym roku jest zdecydowanie gorzej, ale nie tragicznie. Spółki węglowe nadal osiągają zyski, płacą na bieżąco swoje zobowiązania budżetowe. Ale borykają się z takimi problemami, jak spadek cen węgla i spore zapasy. Eksperci są zgodni, że czasy nadzwyczajnej koniunktury minęły bezpowrotnie. Zyski mogą spadać o połowę.

— Widać, że koniunktura będzie się pogarszała. Branża musi dostosować swoją produkcję do potrzeb rynku, tak aby nie przynosiła strat. Potrzebna jest nowa strategia na lata 2025-30 — mówi Jan Bogolubow, zastępca dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Energetycznego w Ministerstwie Gospodarki.

Szybowanie w dół

Już pod koniec 2004 r. i na początku 2005 r. nastąpił spadek cen węgla energetycznego, jednocześnie zmalał popyt ze strony nabywców europejskich polskiego węgla. Ceny zaczęły spadać z 59 USD/t do poniżej 52 USD/t w styczniu 2005 r. Analitycy rynku prognozowali, że tendencja może niestety się utrzymać. I tak się stało. W październiku 2005 r. za węgiel energetyczny z RPA płacono 43 USD/t. W tym czasie brakowało chętnych na zakup naszego węgla. Eksperci oceniają, że negatywnie na tegoroczne wyniki polskich kopalń będzie wpływać większa podaż węgla na świecie, do której przyczyniły się m.in. RPA i Kolumbia.

— Polski węgiel również może być wyparty przez tańszy rosyjski — alarmuje Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, w latach 90. odpowiedzialny za górnictwo.

Prognozy dotyczące rozwoju sytuacji w przyszłości są zróżnicowane, ale sprowadzają się do tego, że szybowanie w dół będzie postępować.

Światowe trendy

Jednak zasadniczy wpływ na sytuację na międzynarodowym rynku węgla miały i będą miały kraje azjatyckie, zwłaszcza Chiny. W ostatnich latach popyt w rejonie Pacyfiku wzrósł z 34 proc. do 52 proc., czyli około 1 mld ton węgla. Dla porównania Polska produkuje rocznie około 100 mln ton węgla i przoduje pod tym względem na Starym Kontynencie. Jedną z przyczyn wzrostu popytu w Azji, co w konsekwencji przełożyło się na ceny w ubiegłym roku, było zwiększone zapotrzebowania na elektryczność. Na przykład chiński program elektryfikacji przyłączył do źródeł energii ponad 700 mln osób w ciągu ostatnich 15 lat. Chiny zużywają najwięcej węgla na świecie — prawie jedną trzecią całkowitego wydobycia. Jednocześnie Państwo Środka jest największym eksporterem. W 2015 r. jego poziom sprzedaży na rynkach międzynarodowych ma wynieść około 100 mln ton. Zdaniem ekspertów, może to negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie polskich kopalń.

— Chińczycy przymierzają się do eksportu węgla do Polski — mówi jeden z ekspertów.

Zatem zagrożeń nie brakuje.

Znaki zapytania

Obecnie w górnictwie obowiązuje program restrukturyzacji branży do 2006 r., przyjęty jeszcze przez rząd SLD. Na razie ekipa rządowa Prawa i Sprawiedliwości nie przedstawiła kompleksowego podejścia do problemów przemysłu węglowego, a tym bardziej strategii. Wiele wskazuje na to, że PiS ma też dość przypadkowych doradców, którzy podsuwają wygodne dla nich samych rozwiązania. Dlatego też rząd premiera Marcinkiewicza nie może zapominać, że przyszłość branży zależeć będzie nie tylko od decyzji politycznych, ale przede wszystkim od uwarunkowań międzynarodowych oraz jej specyfiki. Niepokoić powinien fakt, że na składowiskach czeka ponad 5 mln ton węgla, czyli tyle, ile produkują dwie duże kopalnie. Zwykle okres jesienno-zimowy oznacza wzrost sprzedaży, ale nie na tyle, aby pozbyć się zapasów. Zdaniem analityków, popyt może ustabilizować bliższa współpraca z jego odbiorcami, np. energetyką. Według Jana Kurpa, prezesa Południowego Koncernu Energetycznego (PKE), należy poprawić relacje między górnictwem a energetyką.

— PKE rozpoczął proces konsolidacji i osiągnął sukces — zaznacza Jan Kurp.

PKE nie tylko połączył elektrownie, ale także włączył do swojej grupy kapitałowej dwie kopalnie — Janina i Sobieski — wydobywające węgiel na potrzeby PKE.

— Dostosowujemy popyt do potrzeb rynku — zapewnia Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej (KW).

KW szuka też nowych rynków zbytu mi.n. przez produkcję ekologicznego węgla oraz dywersyfikację jego wydobycia. Kompania jest największym koncernem górniczym w Europie, skupia 17 kopalń. Jest też graczem, który będzie miał duży wpływ na rynek. Wydobywa około 55 mln ton węgla rocznie, przy zatrudnieniu 70 tys. osób. Również Katowicki Holding Węglowy (KHW), w którego skład wchodzi 7 kopalni, produkuje węgiel ekologiczny. Dąży do podpisywania długoterminowych kontraktów z dużymi odbiorcami z branży energetycznej.

Według Światowej Rady Energetycznej (World Energy Council) popyt na węgiel w ciągu 30 lat wzrósł o 62 proc., co więcej — oczekuje się zwiększenia zapotrzebowania na ten surowiec o kolejne 53 proc. do roku 2030, a w krajach Unii Europejskiej aż o 100 proc. Będzie to wynikać z zapotrzebowania elektrowni. W ocenie ekspertów zarówno górnictwo, jak i energetyka stają się dziedzinami globalnymi. Czy również w Polsce? To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi.

Twarda matematyka

W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku górnictwo węgla kamiennego wypracowało 931,4 mln zł zysku netto, ale w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego jest on niższy aż o 690 mln zł, a zysk na działalności operacyjnej — nawet o 1 mld zł. Branża ma 3,8 mld zł zobowiązań krótkoterminowych, w tym 825,9 mln zł już wymagalnych. Są to głównie płatności z tytułu dostaw i usług. Tymczasem w górnictwie nastąpiło obniżenie sprzedaży o 5,6 proc., przy spadku wydobycia 1,7 proc., to trzykrotnie niższe tempo zmniejszenia produkcji, doprowadziło do gwałtownego wzrostu zapasów.

W 2004 r. branża miała dodatni wynik finansowy na poziomie 2,7 mld zł. W 2003 r. wynosił on 9,6 mld zł, a wynikał on głównie z umorzenia zobowiązań zgodnie z ustawą górniczą. Jednak na zdecydowaną poprawę kondycji branży wpłynęła wtedy przede wszystkim koniunktura na rynku międzynarodowym. Średnia cena sprzedaży węgla z przeznaczeniem na wywóz do krajów Unii Europejskiej i eksport poza granice UE w 2004 r. kształtowała się na poziomie 204,97 zł/t, czyli o 98,84 zł więcej niż w 2003 r. Średnia cena węgla energetycznego wzrosła o 85,9 proc., a koksowego o 101,7 proc. To wszystko spowodowało, że przychody branży były wyższe aż o 4,4 mld zł w stosunku do 2003 r. Po dziewięciu miesiącach tego roku były zaś niższe o blisko 150 mln zł.