BSK: nadal dużo złych kredytów
Pożyczkobiorcy nie oddają Bankowi Śląskiemu pieniędzy
BĘDZIE LEPIEJ: Nowe procedury przyznawania kredytów poprawią jakość naszego portfela — przekonuje Brunon Bartkiewicz, prezes BSK. fot. Marcin Wegner
Mimo że jakość portfela kredytowego Banku Śląskiego z roku na rok poprawia się, to i tak kredytów z grupy wątpliwych jest dwa razy więcej niż wymaga tego bank centralny.
W 1998 roku kredyty z grupy nieregularnych stanowiły 12 proc. całego portfela kredytowego Banku Śląskiego. Rok wcześniej zagrożonych spłatą było 12,08 proc. portfela. W 1996 roku — jeszcze więcej, bo aż 12,43 proc.
Mimo widocznej poprawy jakości portfela kredytowego BSK poziom trudno ściągalnych pożyczek i tak dwa razy przekracza poziom, który Narodowy Bank Polski uważa za bezpieczny dla polityki kredytowej banków — 6 proc. całego portfela.
Obietnica poprawy
Przed rokiem Brunon Bartkiewicz, prezes Banku Śląskiego, zapowiedział, że w banku zostanie stworzony osobny dział kontroli ryzyka kredytowego. Rozpoczęły się przygotowania, jednak do końca 1998 roku nadal nie poprawiła się jakość windykacji zagrożonych należności.
W celu obniżenia ryzyka kredytowego BSK zaostrzyło jedynie procedury przyznawania pożyczek i zmieniło zasady monitorowania portfela.
— Jednocześnie wprowadziliśmy nowy system tzw. bank scoringu. Sytem składa się z części obliczającej zdolność kredytową oraz z części zawierającej tzw. scoring behawioralny, który służy do statystycznej oceny prawdopodobieństwa spłacenia kredytu czy pożyczki przez klienta — twierdzi prezes BSK.
Ma być bezpieczniej
Jego zdaniem, jakość portfela kredytów udzielanych w 1999 roku nie będzie odbiegała od standardów bezpieczeństwa wymaganych przez NBP. Kwestia ściągnięcia zagrożonych wierzytelności z lat poprzednich nadal jest otwarta, jednak metoda odzyskania złych należności jest tajemnicą bankową. Na koniec 1998 roku wartość portfela kredytowego Banku Śląskiego wynosiła ponad 7 mld zł. Postawiło to BSK na piątym miejscu pod tym względem w polskim systemie bankowym.