Na tegorocznych wynikach banków zaciążyły odpisy na branżę budowlaną, choć w mniejszym stopniu niż prognozowali pesymiści. NBP sprawdził, jak dolegliwe dla sektora finansowego są kredyty udzielone budowlance. Na koniec września łączna wartość zaangażowania finansowego w ten sektor wyniosła 60,7 mld zł. Ponad połowa to kredyty, reszta to gwarancje i linie kredytowe. Dług skoncentrowany był w rękach zaledwie kilku banków, z czego na trzy przypadało 44 proc. zobowiązań, a na sześć – 60 proc. Wartość ekspozycji na ten sektor w ich bilansach wahał się od 5 do 12 proc.
Biorąc pod uwagę fakt, że w II kwartale tylko połowa firm budowlanych była rentowna, nie dziwi szybki spadek jakości kredytów ulokowanych w tej branży. O ile na koniec marca zagrożonych było 11,1 proc. kredytów, to we wrześniu – 15,5 proc. Jak zaznaczają autorzy „Raportu o stabilności systemu finansowego”, jest to najwyższy poziom we wszystkich sekcjach gospodarki. Ankiety przeprowadzone przez NBP w III kwartale sugerują, że sytuacja w branży pogarsza się i w rezultacie firmy budowlane mają problemy z rolowaniem zadłużenia. Banki odprawiły z kwitkiem 43 proc. przedsiębiorców wnioskujących o kredyt.
„Można oczekiwać, że problemy z płynnością firm realizujących publiczne projekty infrastrukturalne będą się utrzymywać. Jakość kredytów wobec sekcji budownictwo nadal może się pogarszać” – głosi raport. NBP sprawdził, jak przełoży się to na sytuację banków.
Ćwiczenie jest następujące: jak mocno musiałby pogorszyć się portfel (pod uwagę brane są kredyty obsługiwane terminowo), żeby zysk sektora bankowego wypracowany w ciągu trzech kwartałów został „zjedzony” przez rezerwy, bez naruszania wymogów kapitałowych. Wyniki są dość krzepiące. Banki są w stanie bez uszczerbku dla norm kapitałowych wziąć na siebie pogorszenie 18 proc. portfela kredytowego spłacanego obecnie terminowo. W bankach o udziałach rynkowych równych 5 proc. straty kredytowe przewyższyłyby wynik finansowy.
„Można oceniać, że dopiero pogorszenie jakości ponad 35 proc. kredytów obecnie obsługiwanych terminowo miałoby istotny wpływ na zyskowność całego sektora, jednak nie stanowiłoby ryzyka dla jego wypłacalności – norm nie spełniałyby banki o niewielkim (około 2-procentowym) udziale w sektorze” – piszą autorzy raportu.
Na koniec jednak ważne zastrzeżenie – symulacja nie uwzględnia wpływu pogorszenia się portfela kredytowego, a zatem sytuacji w sektorze budowlanym na inne branże.
60,7 mld zł Takie było zaangażowanie banków w sektorze budowlanym na koniec września
55 proc. Taki odsetek ekspozycji na ten sektor to kredyty