Budowla wciąż nie może doczekać się własnej definicji dla potrzeb rozliczeń podatku od nieruchomości. Nawet mimo zaleceń Trybunału Konstytucyjnego (TK) sprzed pięciu lat, kiedy orzekał, jak dla celów podatkowych należy rozumieć to pojęcie określone w prawie budowlanym. Zdaniem ekspertów PwC, problem jest palący, wymaga zmiany prawa, bo wątpliwości przeradzają się w wieloletnie spory firm z organami podatkowymi i nienależne nadpłaty podatku. Według raportu PwC, większość przedsiębiorców może odzyskać co najmniej 15 proc. nadpłaconego podatku.
![Na budowę domu nie będzie trzeba mieć pozowolenia, ale najprawdopodbniej trzeba będzie wnieść opłatę skarbową. [fot. Małgorzata Pstrągowska] Na budowę domu nie będzie trzeba mieć pozowolenia, ale najprawdopodbniej trzeba będzie wnieść opłatę skarbową. [fot. Małgorzata Pstrągowska]](http://images.pb.pl/filtered/3df4989e-7089-43be-bbb4-6943a1ce9295/4097bc28-b5c8-5e81-9693-28d26e4fa0a0_w_830.jpg)
— Ponieważ o nadpłatę można ubiegać się do pięciu lat wstecz, czyli obecnie do 2011 r., to średnia łączna kwota do zwrotu od fiskusa może odpowiadać równowartości rocznego zobowiązania w tym podatku — wylicza Michał Hankus, menedżer w zespole ds. podatku od nieruchomości w PwC. Nie wszyscy jednak zdają sobie z tego sprawę.
— Wielu przedsiębiorców większą wagę przywiązuje do podatków dochodowych i VAT. Naszym zdaniem, niesłusznie — ocenia Aleksander Jarosz, menedżer w zespole ds. podatku od nieruchomości w PwC. Michał Hankus, podaje, że kwoty podatku od nieruchomościodprowadzane przez przedsiębiorców nierzadko przekraczają wartość wyliczonego podatku dochodowego. Kiedy 25 lat temu wprowadzano ustawę o podatkach i opłatach lokalnych, ustawodawca zapowiadał, że przepisy są proste.
Eksperci PwC przyznają, że samo obliczanie podatku od nieruchomości nie jest trudne, jednak lakoniczność przepisów okazała się w praktyce źródłem wielu wątpliwości, co do tego, kto i od czego powinien go płacić.
— Ustawa wydaje się nieskomplikowana, zawiera tylko 10 artykułów, które regulują cały system podatku od nieruchomości. Ale po wielu zmianach i wydaniu wielu orzeczeń okazuje się trudna. Przepisy ogólne wymagają interpretacji. Jest ich sporo i często są sprzeczne. Problemem są też liczne odesłaniado innych ustaw. Żeby dobrze orientować się w swoich obowiązkach podatkowych, trzeba znać prawo budowlane, cywilne i wiele innych regulacji — wyjaśnia Aleksander Jarosz.
Z raportu PwC wynika, że większość przedsiębiorców nadpłaca ten podatek nie tyle z powodu błędów, co raczej z jego nieefektywnych rozliczeń. Ze względu na problemy interpretacyjne praktykę jego stosowania wyznaczają stanowiska sądów. W efekcie podatnicy nie są pewni co do poprawnego wywiązywania się z obowiązków wobec gmin, których wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci są w tym przypadku organami podatkowymi. Każda z nich, a jest ich prawie 2,5 tys., może różnicować stawki i zwolnienia podatkowe.
Według PwC, wprowadzenie zmian w ustawie jest wręcz konieczne. Przede wszystkim należałoby zastosować się do zaleceń TK i wprowadzić autonomiczną definicję budowli dla potrzeb rozliczeń podatku od nieruchomości — niezależną od prawa budowlanego.
Obecna zależność powoduje, że np. każdy obiekt nazwany przez podatnika zbiornikiem podlega opodatkowaniu jako budowla, ponieważ zbiorniki są w tym prawie wyróżnione jako przykład takich obiektów. Eksperci podkreślają, że takim mianem można określić zarówno potężny zbiornik betonowy na wodę pitną (faktycznie będący budowlą), jak i element ciągu produkcyjnego (czyli urządzenie), a popadając w skrajność, za zbiornik można uznać kosz na śmieci.