W jego opinii, tzw. „era Busha” obniżania podatków dla najlepiej zarabiających powinna zakończyć się do końca bieżącego roku. Sugeruje równocześnie, by dalej niż jest to planowane poszła redukcja obciążeń podatkowych dla klasy niższej i średniej, a nawet wyższej średniej.
„Jednocześnie, myślę, że ludzie reprezentujący wyższą klasę, tacy jak ja, powinni płacić więcej. Nasza sytuacja jest przecież o niebo lepsza niż w przypadku innych osób” – wyjaśnia popularny guru rynkowy i jeden z najsłynniejszych darczyńców.
WST, Bloomberg