Bush musi dogadać się z Greenspanem

Kozmana Magdalena
opublikowano: 2000-12-15 00:00

Bush musi dogadać się z Greenspanem;

Ameryka ma już swojego prezydenta i jest nim — preferowany przez biznesmenów — George W. Bush. Stoi jednak przed nie lada wyzwaniem: musi sprawić, by spowolnienie wzrostu PKB największej gospodarki świata zakończyło się miękkim lądowaniem.

Nowemu republikańskiemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie będzie łatwo rządzić. Dostanie co prawda w spadku po Billu Clintonie rekordową nadwyżkę budżetową, wysokie tempo rozwoju gospodarki, niską inflację i niewielkie bezrobocie, ale będzie miał kłopot z ich utrzymaniem.

Wszystko w rękach Fed

Podwyżki stóp procentowych, które bezustannie wprowadzał Alan Greenspan, szef Banku Rezerwy Federalnej, dla ostudzenia gorączki giełdowej i zbyt wysokiej koniunktury gospodarczej, ostro spowolniły tempo wzrostu PKB. W trzecim kwartale wzrost ten spadł do 2,4 proc. licząc w stosunku rocznym — jest to najniższy poziom od czterech lat. Wysokie ceny ropy wraz ze spadkiem sprzedaży spowodowały falę ostrzeżeń firm o niższych zyskach. To sprawia, że na giełdach panuje huśtawka nastrojów.

George Bush będzie dążył do obniżki stóp procentowych, by nie doprowadzić do recesji gospodarczej. Jeśli nie zacznie zbyt mocno narzucać swojej woli Alanowi Greenspanowi, obie strony powinny dojść do porozumienia.

Alan kontra George

Nie ma gwarancji, że stosunki między prezydentem i szefem Fed będą układały się dobrze. Obaj panowie nigdy nie przeprowadzili ze sobą poważnej, długiej rozmowy, chociaż spotkali się kilkakrotnie.

Już teraz można spodziewać się konfliktu w sprawie wydania nadwyżki budżetowej — Bush chce ją wykorzystać na obniżkę podatków, Greenspan zaś woli łatać dług publiczny. Bush dąży do przeprowadzenia dogłębnej reformy systemu emerytalnego, która odciąży sektor publiczny. Tymczasem szef Fed jest jej przeciwny i uważa, że nadwyżka budżetowa przyda się, kiedy pokolenie „baby boom” zacznie przechodzić na emeryturę.

Ponadto główny doradca ekonomiczny prezydenta, Lawrence Lindsey, ma silną osobowość i własną wizję gospodarczą, nie zawsze zgodną z wizją szefa Fed.

Inwestorzy mają nadzieję, że młody Bush nie powtórzy błędu ojca, który pod koniec swojej prezydentury ledwo odzywał się do Greenspana.

Nowy Ronald

Młody Bush jest raczej porównywalny do Ronalda Reagana, zarówno w sposobie pracy, jak i pod względem programu gospodarczego. Nowy prezydent zapowiedział ogromny program redukcji podatków, zmniejszając wpływy budżetowe o około 1,3 bln USD (5,8 bln zł). Jest także większym zwolennikiem wolnego handlu, co doprowadzi do wzrostu ekspansji gospodarczej Stanów Zjednoczonych.

— Przypomina mi to program Ronalda Reagana z 1980 roku, który doprowadził do najwyższego w historii kursu dolara. Tego rodzaju polityka może spowodować spadek euro nawet do poziomu 70-75 centów — uważa Steve Barrow, główny strateg walutowy w londyńskim oddziale Bear, Stearns & Co.