Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie, drobny akcjonariusz PZU, złożył pozew o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej.
O pozwie, który został zareje- strowany 16 października w Sądzie Okręgowym w Warszawie (wydział gospodarczy), poinformowała wczoraj PAP. O samym dokumencie na razie oficjalnie niewiele wiadomo. Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Ży- cie, wnosi o unieważnienie umo- wy prywatyzacyjnej z 5 listopada 1999 r. Pozew został skierowany przeciwko skarbowi państwa, a także Bankowi Millennium, nabywcy 10 proc. PZU w I etapie prywatyzacji ubezpieczyciela (w grudniu 2004 r. odsprzedał pakiet holenderskiemu Eureko). Pozwani nie znają na razie treści dokumentu.
Nieważna umowa
Grzegorz Wieczerzak twierdzi, że projekt pozwu przedstawił wcześniej sejmowej komisji śledczej badającej kulisy prywatyzacji PZU.
— Gdy okazało się, że minister sprawiedliwości nadal nie złożył wniosku o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej, postanowiłem zrobić to sam — mówi były prezes PZU Życie.
Twierdzi, że pozew złożył, korzystając z praw, jakie przysługują mu jako akcjonariuszowi PZU (od kwietnia 2006 r. widnieje w księdze akcyjnej jako właściciel 13 akcji ubezpieczyciela) i Banku Millennium (50 akcji). Pozew liczy kilkanaście stron i ma kilkadziesiąt załączników. Były prezes PZU Życie dowodzi w nim, że podczas prywatyzacji PZU w 1999 r. doszło do rażącego naruszenia przepisów prawa, przez co transakcja sprzedaży 30 proc. akcji ubezpieczyciela za nieco ponad 3 mld zł jest nieważna (20 proc. akcji kupiło wówczas Eureko). Z kilku powodów. Według Grzegorza Wieczerzaka, ostateczny nabywca akcji — konsorcjum złożone z holenderskiego Eureko oraz BIG BG Inwestycje, spółki zależnej od BIG Banku Gdańskiego (obecnie Banku Millennium) — różnił się od tego, który został dopuszczony do rokowań. Akcje kupił BIG BG Inwestycje, nie sam bank, więc zarząd przekroczył uprawnienia, na co nie miał zgody akcjonariuszy. Ponadto pozostali oferenci (AXA, Allianz) nie wiedzieli, że przedmiotem rokowań jest przejęcie kontroli operacyjnej nad PZU, a nie tylko zakup 30 proc. akcji (konsorcjum uzyskało znacznie większy wpływ na obsadę władz spółek grupy PZU, niż wynikałoby to z udziału w kapitale).
Sądowe zabezpieczenia
Grzegorz Wieczerzak przyznał nam, że wnosi o zabezpieczenie roszczenia przez zakaz sprzedaży akcji, a także zakaz wykonywania z nich prawa głosu. Argumentuje, że istnieje uzasadniona obawa, iż akcje PZU mające być przedmiotem zabezpieczenia mogą być sprzedane. Przywołuje niekorzystny dla Polski werdykt międzynarodowego trybunału arbitrażowego w Brukseli. Arbitrzy uznali w nim, że nie realizując aneksu do umowy prywatyzacyjnej z kwietnia 2001 r., przewidującego sprzedaż dodatkowych 21 proc. akcji PZU Eureko w ofercie publicznej, Polska złamała umowę o ochronie wzajemnej inwestycji podpisaną z Królestwem Holandii.
— Zabezpieczenie dotyczy zarówno akcji, które były przedmiotem nieważnej transakcji zawartej w 1999 r., jak i tych, których sprzedaż przewidziana jest w aneksie do umowy prywatyzacyjnej z 2001 r. — precyzuje Grzegorz Wieczerzak.
Według informacji PAP uzyskanych w sekretariacie sądu okręgowego, sędzia, który zajmie się sprawą z powództwa Grzegorza Wieczerzaka, nie został jeszcze wyznaczony. Nie wiadomo więc, kiedy (i czy) zabezpieczenie zostanie ustalone.