Idea TFI (znane później jako Inventum TFI) to pierwsze w historii towarzystwo funduszy inwestycyjnych, które straciło (w październiku 2014 r.) licencję na zarządzanie ze względu na „istotne naruszenia interesu uczestników funduszy” oraz „liczne naruszenia przepisów prawa i statutów funduszy inwestycyjnych”. Prawie sześć lat po drastycznym kroku Komisji Nadzoru Finansowego likwidacja funduszy otwartych Inventum wciąż trwa, podobnie jak śledztwo w sprawie nieprawidłowości, które doprowadziły do ich niewypłacalności. Jak dowiedział się „PB”, kilka tygodni temu doszło do pierwszych zatrzymań.
— Śledztwo toczy się przeciwko siedmiu osobom, którym przedstawiono zarzuty dotyczące między innymi przestępstw z art. 296a par. 1 i 2 kk [łapownictwo na stanowisku kierowniczym — red.], art. 299 par. 1 i 5 kk [pranie brudnych pieniędzy wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami — red.] oraz art. 296 par. 1, 2 i 3 kk, penalizującego wyrządzenie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach dwóm funduszom — potwierdza Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Informuje, że wobec dwóch z siedmiu zatrzymanych osób sąd, na wniosek prokuratury, zastosował środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania. Z informacji „PB” wynika, że wnioski o areszt dotyczyły sześciu osób, ale w przypadku czwórki podejrzanych sąd uznał, że stosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego nie jest konieczne (prokuratura złożyła zażalenie).
Kuzyn podejrzanym
Według naszych źródeł dwa fundusze, w których miało dojść do nieprawidłowości, to Inventum Premium SFIO i Inventum Parasol FIO, a osobami, które trafiły za kratki, są Piotr K. i Michał D. (ich obrońcy złożyli odwołania). Pierwszy to prezes Idea TFI w latach 2008-12, który później, w latach 2013-16, był dyrektorem zarządzającym w Saturn TFI. Drugi to kontrowersyjny inwestor i główny bohater tzw. afery Optimusa, kiedyś rozdający karty w takich giełdowych firmach, jak Calatrava Capital, Mewa, PC Guard i Chemoservis-Dwory, a dziś mający liczne problemy z prawem. To, że wśród siódemki zatrzymanych osób byli Piotr K. i Michał D., potwierdziła stołeczna prokuratura. Kto jeszcze usłyszał zarzuty?
Z naszych informacji wynika, że byli to m.in. Jacek J., w przeszłości jeden z zarządzających funduszami Idea TFI, Jacek R., w latach 2010-11 prezes Electusa, firmy niegdyś zajmującej się finansowaniem służby zdrowia i kontrolowanej przez głównegobohatera afery podsłuchowej Marka Falentę, oraz Emilian K., kuzyn Piotra K.
Prowizja lub „legenda”
Najciekawsze w sprawie są zarzuty z art. 296a Kodeksu karnego, dotyczące tzw. korupcji gospodarczej. Wedle naszych ustaleń śledczy zarzucają Piotrowi K. i Jackowi J., że przyjmowali korzyści majątkowe w zamian za obejmowanie przez fundusze Idei obligacji konkretnych firm. Jedną z nich miał być Electus (stąd obecność wśród podejrzanych Jacka R.), a drugą — Calatrava Capital, związana z Michałem D. W obu wypadkach za łapówki śledczy mieli uznać przelewy, które trafiały na konta firm związanych z Emilianem K., a za pranie pieniędzy — dalsze transfery pieniędzy, które ostatecznie trafiały do Piotra K. i Jacka J.
W obu wypadkach podstawą do realizacji przelewów w wysokości około 1 mln zł miała być prowizja za usługę pośrednictwa świadczoną przez firmy Emiliana K. przy sprzedaży papierów o wartości kilkudziesięciu milionów złotych. Śledczy uznali to jednak tylko za tzw. legendę i twierdzą, że żadne faktyczne czynności uzasadniające prowizje nie zostały wykonane.
Piotr K. neguje zarzuty
Jak na te zarzuty odpowiadają podejrzani? Z Jackiem J. i Emilianem K. nie udało nam się skontaktować. Sprawy nie chciała też komentować partnerka życiowa Michała D., a próba nawiązania za jej pośrednictwem kontaktu z jego obrońcą okazała się bezowocna. Jacek R., do którego dwukrotnie udało nam się dodzwonić, po usłyszeniu tematu rozmowy przerwał połączenie i na kolejne próby kontaktu i wiadomości tekstowe nie reagował. Udało nam się natomiast uzyskać komentarz Izabeli Banach, obrończyni Piotra K., która przekazała „PB”, że jej mocodawca nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów i stanowczo im zaprzecza.
W przesłanym nam oświadczeniu można przeczytać, że były szef Idea TFI „nigdy nie pełnił bowiem funkcji zarządzającego i nie podejmował decyzji inwestycyjnych w imieniu funduszy Idea Parasol FIO i Idea Premium SFIO” oraz iż przepisy pozostawiają możliwość ich podejmowania „wyłącznie zarządzającym”, a wewnętrzne regulacje nie dawały Piotrowi K. „nawet prawa głosu na komitetach inwestycyjnych”. Pełnomocniczka Piotra K. podkreśla też, że w okresie objętym zarzutami zarządzanie funduszami było powierzone Domowi Maklerskiemu IDM, a ich problemy zaczęły się już po tym, jak Piotr K. przestał być prezesem Idea TFI. Oświadczenie kończy się zapewnieniem, że Piotrowi K. zależy na szybkim rozwiązaniu sprawy, więc od początku współpracuje on z organami ścigania i jest do dyspozycji prokuratury w celu wyjaśnienia wszelkich okoliczności badanych przez śledczych.