CCC, spółka obuwnicza, zapowiada pracowite trzy lata. Piotr Nowjalis, wiceprezes spółki, szacuje, że na koniec 2017 r. giełdowa grupa będzie liczyła 1166 sklepów (o łącznej powierzchni 560,5 tys. mkw.). Oznacza to, że w ciągu trzech lat CCC w Polsce i za granicą otworzy 500 sklepów. Średnio w jednym zatrudnienie znajdzie osiem osób, więc do całej grupy dołączy 4 tys. osób.

— Mamy dwa strategiczne kierunki — Europa Środkowa i Wschodnia [Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Chorwacja, Słowenia, Litwa, Łotwa, Estonia — red.] oraz Niemcy i Austria. W pierwszym regionie otworzymy 378 sklepów, w drugim — 122. Tylko w 2015 r. na inwestycje w nowe sklepy przeznaczymy 150 mln zł — zapowiada Piotr Nowjalis.
Ambitne plany ekspansji mają być widoczne nie tylko w sklepowym metrażu, ale też wynikach finansowych. Dariusz Miłek, prezes i założyciel CCC, zapowiada, że dzięki inwestycjom,przychody grupy zwiększą się dwukrotnie.W zeszłym roku wyniosły 2,01 mld zł, a zysk netto 423 mln zł.
Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DB BPS, porównuje CCC do innej spółki, notowanej na giełdzie.
— CCC przypomina mi LPP sprzed kilku lat, kiedy rozpoczęło proces intensywnego rozwoju. Kierunki ekspansji spółki obuwniczej wydają się być właściwe. Po pierwsze, wybrane kraje są dość blisko Polski, nie będzie więc problemu z dostawami z polkowickiego centrum logistycznego. Po drugie, mają podobne warunki atmosferyczne, a nawet jeśli się nieco różnią, to przemawia to raczej na korzyść spółki — kolekcje będą mogły migrować między krajami UE — np. niesprzedana letnia z Polski będzie mogła pojechać do Chorwacji — tłumaczy Marcin Stebakow.
Analityk zwraca też uwagę, że spółka ograniczyła nieco plany otwarć na rynku niemieckim. Już w 2014 r. roku otworzyła tam mniej sklepów, niż początkowo zapowiadała — miało być 35, a było 27.
— Aby osiągnąć breakeven, na tych rynkach potrzebna jest odpowiednia skala, która wynosi 40-50 placówek — szacuje Marcin Stebakow. Na polskich półkach CCC powalczy między innymi o najmłodszych klientów
— cały czas rozszerza kolekcję dla dzieci (również w ramach brandu Lasocki), oraz tych stawiających na sportowy luz. Od kilku dni w salonach CCC można kupić buty sportowe marki Sprandi. Wiosną ruszy jej kampania promocyjna. Dariusz Miłek zastrzega jednak, że nie będzie ona konkurować z markami typu Puma czy Adidas. Spółka pracuje również nad e-commerce.
— Sklep internetowy otworzymy za rok. Nie zrobimy tego wcześniej, ponieważ chcemy, aby był to e-sklep, którego pozazdrości nam konkurencja — mówi Piotr Nowjalis.