Sześciokrotnie wyższe przychody, 18-krotny wzrost wyniku netto, czterokrotna poprawa rentowności (która sięgnęła 43 proc.) oraz 393 mln zł w gotówce — to finansowy wymiar sukcesu gry „Wiedźmin 3”, którą w ubiegłym roku kupiło prawie 10 mln graczy na całym świecie. Skala tego osiągnięcia jest tak gigantyczna, że władze CD Projektu potrzebowały czasu na refleksję i znalezienie odpowiedzi na pytanie: co dalej? Wczoraj spółka zaprezentowała strategię do 2021 r.

— Chcemy się znaleźć w trójce najbardziej uznanych producentówgier komputerowych na świecie, a nasze marki mają wejść do globalnej popkultury — zapowiada Adam Kiciński, prezes CD Projektu.
Zarząd spółki przedstawił projekt programu motywacyjnego, z którego wynika, że zostanie on uruchomiony, gdy do 2021 r. wypracuje ona co najmniej 1 mld zł skumulowanego zysku netto. Pracy będzie sporo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że „Wiedźmin 3” pozwolił w ubiegłym roku CD Projektu zarobić 342 mln zł zysku netto. — Do 2021 r. planujemy wydać dwa duże tytuły. Jednym z nich będzie zapowiedziany już wcześniej „Cyberpunk 2077” — mówi Adam Kiciński.
CD Projekt przygotuje też mniejsze projekty, których nie chce anonsować. Jeden z nich powstanie jeszcze w tym roku w nowym dla dewelopera formacie. Także na 2016 r. spółka zaplanowała premierę drugiego dodatku do „Wiedźmina 3”. Mimo że nie trafił jeszcze do sklepów, już zaczyna na siebie zarabiać. Do spółki trafiło blisko 50 mln zł zaliczek na jego przyszłą sprzedaż. Nowa strategia zakłada inwestycje w studio.
CD Projekt chce podwoić zatrudnienie i mieć 800 pracowników, którzy będą zajmować się produkcją gier komputerowych. Firma zamierza także mocno postawić na rozwój należącego do niej serwisu sprzedającego gry GoG. Planuje przekształcić portal w konkurencję dla platformy Steam, największego e-sklepu z grami na świecie. Jeszcze w tym roku na gog. com pojawią się w premierowej sprzedaży pierwsze tytuły z najwyższej półki cenowej.
— Będziemy także pracować nad kolejnymi wersjami językowymi serwisu oraz rozbudujemy dział gier, które są oferowane w trybie wczesnego dostępu — zapowiada Adam Kiciński. Wiadomo też, co CD Projekt zrobi z 342 mln zł zysku, które wypracował w ubiegłym roku. Spółka nie wypłaci je akcjonariuszom w formie dywidendy. Zamiast tego zostanie uruchomiony program skupu akcji. Zarząd będzie wnioskował o to podczas najbliższego walnego. Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ, nie jest zdziwiony pomysłem skupu akcji. Podkreśla, że spółki, które mają pomysł na
rozwój biznesu, powinny wiedzieć, jak zagospodarować zyski. — Gdyby CD Projekt zdecydował się na wypłatę dywidendy, raczej byłaby to dla mnie informacja negatywna, gdyż wskazywałaby na brak pomysłu na dalszy rozwój — podkreśla analityk.