Główny Urząd Nadzoru Budowlanego oszacował, że w 2017 r. wydano w Polsce 102,2 tys. pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych, a kolejne 3,3 tys. zaczęto budować na podstawie zgłoszenia. Łączna liczba nowych inwestycji wyniosła 105,5 tys., co stanowi około 9-procentowy wzrost w porównaniu z 2016 r. Od lat dynamicznie rozwija się też wielorodzinne budownictwo mieszkaniowe. Jak grzyby po deszczu powstają biura. Hossa dotarła też na rynek infrastruktury — realizowanych jest wiele inwestycji drogowych i kolejowych. W efekcie rośnie popyt na materiały budowlane. Ceny stali oraz innych metali i stopów, wełny mineralnej oraz betonu poszybowały już w ubiegłym roku. Wyjątkami były kostka brukowa i prefabrykaty betonowe, na które chętnych nie przybywało, więc ceny również nie rosły. W tym roku jednak zaczynają się piąć.

— W 2018 r. spodziewamy się większego zainteresowania klientów kostką brukową. Zapotrzebowanie na nią może wrosnąć nawet o kilka procent rok do roku — mówi Thomas Lehmann, prezes spółki Libet, dostawcy kostki brukowej. Radzi klientom kupować na zapas.
— Deweloperzy, którzy rozważają budowę domu, powinni pomyśleć o zaopatrzeniu się w materiały budowlane już teraz. Wszystko wskazuje na to, że ich ceny będą rosły — twierdzi Thomas Lehmann. Firmy budowlane już zauważyły podwyżki.
— Ceny kostki brukowej, tak jak pozostałych materiałów budowlanych, na przestrzeni ostatnich miesięcy wzrosły o 5-10 proc. w zależności od regionu Polski. Wpływ tego surowca na koszt prowadzenia inwestycji nie jest kluczowy. Rozważamy jednak zastosowanie innych dostępnych rozwiązań, w przypadku części dróg osiedlowych można zastosować m.in. technologię betonu. Piesze ciągi komunikacyjne będą jednak powstawać głównie z kostki brukowej — informuje Mateusz Juroszek, wiceprezes firmy Atal.
— Od początku tego sezonu budowlanego zauważamy znaczny wzrost cen przygotowywania tych elementów inwestycji, do których wykorzystywana jest kostka brukowa. Cena wykonania metra kwadratowego, np. parkingów, dróg dojazdowych czy części wspólnych zrobionych z kostki, wzrosła o około 25 zł. Podwyżka wynika jednak nie tyle ze wzrostu cen materiałów, ile z rosnących kosztów pracy — mówi Piotr Grodziński, specjalista ds. logistyki w spółce FB Antczak.
Drożej w samorządach
Thomas Lehmann twierdzi, że najmocniej wzrost cen materiałów mogą odczuć podmioty zajmujące się budownictwem infrastrukturalnym.
— Wiele mniejszych podmiotów stanie przed wyborem: upadłość albo podniesienie ceny usług. To jednak może doprowadzić do utraty zleceń — prognozuje Thomas Lehmann. Rafał Bałdys-Rembowski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, uważa, że podniesienie cen kostki brukowej będzie bolesne dla samorządów i wykonawców, głównie mniejszych, realizujących inwestycje w infrastrukturę miejską — chodniki i ścieżki rowerowe, ronda, wysepki itp. Przypomina jednak, że samorządy od wielu miesięcy mają problem z wyłonieniem wykonawców, bo ich kosztorysy nie są dostosowane do cen materiałów, które podrożały już w ubiegłym roku. W efekcie dostają oferty przekraczające budżet albo w przetargach nikt nie startuje.
Nakręcona spirala
Duzi wykonawcy na wzrost cen patrzą z szerszej perspektywy — widzą nie tylko podwyżki cen kostki brukowej, ale różnych prefabrykatów betonowych.
— Przez ostatnie kilka lat nie odnotowywano znaczących zmian cen prefabrykatów betonowych — rynek był stabilny. W 2018 r. sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać z powodu przyspieszenia inwestycji infrastrukturalnych — mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu.
Twierdzi, że podwyżki cen prefabrykatów wynikają także ze wzrostu cen cementu o 10 proc. w stosunku do roku 2017, a kruszywa — o 15 proc. Wskazuje również na problemy z dostępnością żwirów, kłopoty z transportem oraz ograniczone moce produkcyjne dostawców. Budimex mówi też o niestabilnym rynku kruszyw, podkreślając, że z tego powodu dostawcy nie chcą już gwarantować cen w okresie trwania inwestycji. To poważny problem dla dużych wykonawców, którzy podpisywali z dostawcami długoterminowe umowy ze stałą ceną. Obecnie muszą godzić się na waloryzację co kilka miesięcy. Inwestorzy publiczni natomiast nie chcą indeksować ofert. Na tym lista problemów się nie kończy. Prefabrykatów może zabraknąć.
— Zagrożenie brakiem dostaw prefabrykatów betonowych wynika z coraz wyższych wymagań zamawiających, dotyczących paramentów jakościowych i długości gwarancji, które w ekstremalnych przypadkach sięgają aż 11 lat — mówi Krzysztof Kozioł.
Producentom materiałów coraz trudniej spełnić te wymagania, bo choć wyroby mogą być używane nawet przez dłuższy okres, to wydłużanie gwarancji zwiększa koszty finansowe.