W galeriach tłumów nie ma, ale klienci wrócili. Jak wynika z pierwszych rozmów Polskiej Rady Centrów Handlowych z zarządcami obiektów, 60- -90 proc. najemców, którzy od 4 maja mogli otworzyć swoje sklepy, zrobiło to. Jak np. podaje NEPI Rockcastle, łączna liczba klientów, którzy w poniedziałek od otwarcia do godziny 12:00 odwiedzili 12 centrów handlowych tej firmy, wyniosła 26,6 tys. osób. Stanowi to 54 proc. odwiedzających w analogicznym czasie 9 marca 2020 r. (przed zamknięciem galerii handlowych w Polsce). Inni nie podają tak szczegółowych danych.

— Spośród tych sklepów w galeriach, które były zamknięte, a mogą działać, najwięcej poprosiło o przesunięcie otwarcia o czas na dostosowanie swoich placówek. Niektóre sieci handlowe nie spodziewały się aż tak szybkiego terminu otwarcia obiektów i w związku z tym mają problem ze skompletowaniem zespołów. Niektóre proszą o skrócenie godzin pracy, bo z obecną obsadą nie byliby w stanie wprowadzić pracy zmianowej. Wytyczne funkcjonowania centrów handlowych ukazały się w piątek, rozporządzenie w sobotę wieczorem — mówi Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH.
Jako przykład szybko następujących zmian Radosław Knap wskazuje, że jeszcze w piątek w wytycznych Ministerstwa Rozwoju nie było możliwości działania wysp handlowych w galeriach, a dzień później taka możliwość — przy zachowaniu wszelkich zabezpieczeń — już się pojawiła.
Naciski sieci handlowych
Według Marka Noetzla, członka zarządu NEPI Rockcastle, prawie wszyscy najemcy, którzy mogą już zgodnie z prawem działać, albo otworzyli sklepy, albo zaraz otworzą.
— Są branże i pojedyncze sklepy, które nie zdążyły na dzisiaj, ale zadeklarowały otwarcie w najbliższych dniach. Są też tacy najemcy jak LPP, Empik i Kazar w niektórych lokalizacjach, którzy oświadczyli o odstąpieniu od umów i nie otworzyli sklepów, co uważamy za nieuzasadnioną formę wywierania nacisku na wynajmujących. Uważamy to działanie za niezrozumiałe i szkodliwe dla właścicieli firm handlowych, którzy narzekali na brak możliwości upłynnienia kolekcji wiosenno-letniej w związku z zamknięciem galerii — mówi Marek Noetzel.
Piątkowe oświadczenie LPP o rezygnacji z najmu w części lokalizacji komentowane jest albo jako forma nacisku na wynajmujących w celu uzyskania rabatów, albo jako wykorzystanie sytuacji pandemii do rezygnacji ze sklepów generujących mniejsze dochody. Poniedziałkowa sesja na GPW pokazała spadek notowań deweloperów giełdowych posiadających galerie — GTC i Echa. Kursy obu w ostatnich tygodniach uniknęły głębokiej przeceny. Impulsem do niej stały się właśnie decyzje kilku właścicieli sieci sklepów od odstąpieniu od umów najmu. Inwestorzy obawiają się, że na taki sam krok zdecydują się inni najemcy, co wymusi na właścicielach galerii obniżkę czynszów.
Negocjacje w parkach
Odnosząc się do informacji prasowych o rezygnacji LPP i Empiku z umów najmu w części lokalizacji Radosław Knap powiedział, że na razie nie wiadomo,o które lokalizacje chodzi i że zawsze istnieje możliwość kompromisów. Jako przykład rynkowo uzgadnianych kompromisów podał grupę właścicieli i zarządców parków handlowych, gdzie w dużej mierze najemcy i zarządcy doszli już do porozumień.
— Te parki handlowe, które mają powierzchnię niższą niż 2 tys. m kw., mogły cały czas działać i porozumienie się było dla nich koniecznością — tłumaczy Radosław Knap. W imieniu właścicieli 200 parków handlowych do rozmów z najemcami usiedli przedstawiciele Trei Real Estate Poland, Mallson Polska i RWS Investment Group — na co dzień konkurenci na rynku małych formatów handlowych.
— Pomożemy naszym najemcom zachować ciągłość finansową i wykorzystać zapasy magazynowe. Pracujemy nad rozwiązaniami indywidualnymi, które różnicujemy ze względu na kondycję finansową danej firmy oraz jej branżę. Innej pomocy potrzebują bowiem drogerie, sklepy z elektroniką czy odzieżowe. Dziś należy zadbać przede wszystkim o to, aby koszty czynszu nie zabrały naszym najemcom pieniędzy na zatowarowanie i pozwoliły prowadzić operacje w tym trudnym dla gospodarki okresie — mówi Jacek Wesołowski, dyrektor zarządzający Trei Real Estate Polska.
Po pierwsze bezpieczeństwo
W samych galeriach handlowych sprawą numer jeden było wprowadzenie w życie wszystkich zaleceń Ministerstwa Rozwoju. Przy każdym wejściu do centrum są płyny do dezynfekcji, w toaletach pojawiły się instrukcje mycia rąk i ich dezynfekcji, zakładania i zdejmowania maseczek. Ponadto lokale gastronomiczne mogą działać tylko w formie „na wynos”, na terenie galerii jest zakaz konsumpcji.
— W centrach znajdą się też punkty, w których można nabyć maseczki, rękawiczki i preparaty do dezynfekcji. Dbamy o zachowanie dystansu między ludźmi i kontrolujemy liczbę osób przebywających w naszych centrach oraz zachęcamy do zajmowania co drugiego miejsca parkingowego na naszych parkingach. Prowadzimy też intensywne działania informacyjne i edukacyjne dla klientów, które pomogą im dostosować się do nowych warunków — mówi Wojciech Knawa, członek zarządu EPP odpowiedzialny za zarządzanie nieruchomościami.
— Nieczynne są strefy rekreacji, np. zamknęliśmy ogród na dachu, tężnia i fontanny nie wznowiły działalności po zimowej przerwie — mówi Emilia Szkudlarek, dyrektor ds. marketingu w Galerii Północnej.