Ceny powodują renesans domów

Dominika MasajłoDominika Masajło
opublikowano: 2020-03-08 22:00

W mniejszych miastach stawki za metr mieszkania jeszcze pójdą w górę. Drożyzna zachęca Polaków do wyboru budownictwa jednorodzinnego

Przeczytaj artykuł i poznaj aktualne trendy cenowe na rynku nieruchomości. 

Początek 2020 r. przyniósł stabilizację cen mieszkań w całym kraju. Na koniec stycznia indeks urban.one, przygotowany przez Cenatorium dla „PB” i Bankier.pl, ustabilizował się na poziomie 103,0 pkt. Względem ubiegłego miesiąca wzrost był marginalny i wyniósł 0,01 pkt. Równowaga cenowa nie dotyczy jednak wszystkich rynków mieszkaniowych.

— Wydaje się, że w stolicy, Trójmieście i Wrocławiu nie ma już miejsca na duże zwyżki. Potwierdza to wyhamowanie sprzedaży mieszkań. Natomiast w mniejszych miastach, jak Poznań czy Łódź, ceny mogą jeszcze urosnąć — to na tych rynkach odnotowano w 2019 r. największy wzrost sprzedaży, a „próg bólu” nie został jeszcze osiagnięty — ocenia Anna Karaś, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.

Ubiegły rok dla większości miast w Polsce oznaczał kontynuację dwucyfrowych zwyżek cen mieszkań, ale w porównaniu z 2018 r. stawki rosły wolniej.

— Według najnowszych danych NBP na większości rynków widać spowolnienie wzrostu cen w ujęciu rocznym. W Gdyni odnotowano korektę na poziomie 1,8 proc. — z ceną 9,1 tys. zł za m kw. spadła z pierwszej na trzecią pozycję w rankingu NBP najdroższych miast w Polsce, tuż za Warszawą i Gdańskiem. Na tle ogólnokrajowych tendencji wyróżnił się Kraków, w którym ceny wręcz poszybowały. Stawki ofertowe i transakcyjne urosły o 15- -16 proc. r/r. Przełożyło się to na spadek sprzedaży aż o 12 proc. — wyjaśnia Anna Karaś.

Renesans domów

Cenowy rajd mieszkań sprawił, że kupujący coraz częściej mówią pas i przenoszą się na rynek budownictwa jednorodzinnego. Ekspertka Cenatorium uważa, że to dopiero początek renesansu segmentu domów. Nie jest to odosobniona opinia.

— Klienci zniechęceni drożyzną na rynku mieszkaniowym będą wybierać tańsze i efektywniejsze budownictwo jednorodzinne. Trend widoczny jest już dziś — twierdzi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.

Dzięki temu rynek jednorodzinny po okresie stagnacji zaczyna ożywać.

— Powstają liczne inwestycje oferujące domy w cenach atrakcyjniejszych niż mieszkania. Przed nami ciekawe czasy, które zweryfikują, jaki model inwestowania na rynku nieruchomości przetrwa — mówi Tomasz Błeszyński.

Wpływ na to będą miały nowe restrykcyjne normy energooszczędności budynków, które wejdą w życie z początkiem 2021 r. — W perspektywie 2021 r. musimy się liczyć ze skokową zmianą cen z uwagi na zmieniające się warunki techniczne dla nowo powstających budynków. Będą kładły znacznie większy nacisk na budownictwo energooszczędne, w tym zagospodarowanie ogrzanego powietrza i zużytej wody oraz zwiększenie termoizolacyjności ścian i okien — wyjaśnia Michał Kubicki, prezes CMP Center Management Polska.

Niedostępne grunty

W styczniu doszło do niewielkiej korekty indeksu urban.one w segmencie gruntów na cele budowlane. Pierwszy miesiąc 2020 r. zamknął się wynikiem 133,97 pkt., co oznacza, że w ujęciu miesięcznym zmiana wyniosła -0,20 pkt., podczas gdy w skali roku ceny wzrosły aż o 5,22 pkt. Pod koniec 2019 r. wielkie nadzieje dotyczące poprawy sytuacji na rynku gruntów budowlanych niosła propozycja współpracy deweloperów z programem Mieszkanie+, dzięki której firmy miały uzyskać dostęp do gruntów skarbu państwa w zamian za przekazywanie mieszkań do programu.

— Ministerstwo wciąż pracuje nad zmianami, jednak emocje opadły. Okazało się, że zainteresowanych współpracą jest więcej — towarzystwa budownictwa społecznego i spółdzielnie mieszkaniowe chcą wejść do gry i budować także pod wynajem, więc walczą o przydział gruntów i zmianę legislacji. Kto najwięcej ugra na zmianach, zobaczymy w kolejnych miesiącach. Już dziś jednak wiadomo, że Mieszkanie+ wygaśnie i zastąpi je nowy program: Mieszkanie dla Rozwoju — mówi Anna Karaś.