Indeks cen mieszkań zmniejszył się, lecz zaledwie o 0,02 proc. i choć był to trzeci spadek indeksu z rzędu, to raczej należałby mówić o jego stabilizacji. Tym bardziej, że w porównaniu do sierpnia 2009 notujemy wzrost indeksu o zaledwie 0,4 proc. Już od 18 miesięcy wartość indeksu przebywa w ramach 4-proc. konsolidacji – tym samym możemy mówić o stabilnych cenach mieszkań w Polsce już od dłuższego czasu.
Indeks wzrósł o 1,5 proc. od swojego najniższego położenia w czerwcu 2009, ale jest też o 11,5 proc. niżej niż w lutym 2008, kiedy zanotowaliśmy rekordowy odczyt (1004,27 pkt).
W ośmiu miastach, które bierzemy pod uwagę ustalając wartość indeksu, ceny metra kwadratowego mieszkania w sierpniu spadły, zaś w siedmiu wzrosły, w Krakowie nie zmieniły się. W porównaniu do lipca – i to jest niespodzianka – nieznacznie wzrosła liczba transakcji, choć oczekiwaliśmy sezonowego spowolnienia. Tym razem pod uwagę wzięliśmy łącznie 2811 transakcji i jesteśmy blisko rekordowej ich liczby, zanotowanej jesienią ub.r. Warto w tym miejscu dodać, że zjawisko może, ale nie musi, być typowe dla branży mieszkaniowej, ponieważ na rosnącą liczbę transakcji może mieć wpływ także rozwój spółek, które pośredniczyły w ich zawarciu. Z dokonanych dotąd obserwacji wynika, że rosnąca liczba transakcji w grupie, znajduje swoje odzwierciedlenie w postawach kupujących na całym rynku.
W porównaniu rocznym, ceny metra kwadratowego wzrosły w trzynastu miastach, a w trzech spadły. Przy czym ceny samych mieszkań (w całości) spadły w 10 miastach, a w ośmiu wzrosły. Wynika z tego, że Polacy kupują mniejsze mieszkania, zgadzając się na wyższą cenę za metr kwadratowy, w zamian za mniejszą cenę całości.


