Chiny stoją w obliczu rosnącego ryzyka "twardego lądowania".
— Wysiłki na rzecz pobudzenia wzrostu poprzez inwestycje doprowadzą do nadmiernego wzrostu możliwości produkcyjnych — ostrzega prof. Nouriel Roubini, który przewidział ostatni kryzys finansowy.
— Utrzymując taki kierunek pojawiają się dwie istotne kwestie: ogromny problem kredytów nie spłaconych w terminie w systemie bankowym oraz ogromną nadwyżkę mocy — tłumaczy Nouriel Roubini.
Jak wynika z prognoz Fitch Ratings, do połowy 2013 r. Chiny mają 60 proc. szans na wybuch kryzysu bankowego ze względu na wysoki poziom kredytowania i rosnące ceny nieruchomości.