Zima w pełni, ale firmy budowlane przygotowują się do rozpoczęcia sezonu. Składane przez nie oferty są ostatnio sporo tańsze od kosztorysów inwestorskich. Szykują się jednak podwyżki. Wszystko za sprawą drożejących materiałów budowlanych, zwłaszcza stali, której ceny poszybowały w górę już pod koniec ubiegłego roku.
- W IV kw. 2020 r. odnotowaliśmy wzrost cen stali o ponad 30 proc. względem średniej z pierwszych trzech kwartałów ubiegłego roku. Rośnie również cena ropy, która jest podstawowym surowcem do produkcji asfaltów. Odnotowaliśmy także 5-procentowy wzrost cen cementu i galanterii betonowej w porównaniu z I kw. 2020 r. – wylicza Artur Popko, wiceprezes Budimeksu.
Podobny był także wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w przedsiębiorstwach. Artur Popko prognozuje, że w długim terminie wysokie ceny się utrzymają.


O połowę drożej
W przypadku wyrobów stalowych, które podrożały najmocniej, wzrost stawek wynika m.in. z wysokich kosztów CO2 i energii, związanych m.in. z wprowadzeniem rynku mocy. Ceny stali mocno wywindowali jednak także Turcy i Chińczycy, kupujący złom niezbędny do hutniczego wytopu.
- Na wysokie ceny stali wpływ miał rosnący import złomu do Turcji oraz krajów azjatyckich, w tym w Chin, oraz ograniczona podaż stali zbrojeniowej na rynku krajowym – twierdzi Artur Popko.
Potwierdza to Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognoru. Podkreśla, że zapotrzebowanie na złom w tych krajach wciąż jest jednym z motorów wzrostu cen.
- Jeszcze w listopadzie 2020 r. tona złomu kosztowała 1 tys. zł, a w kontraktach na luty i marzec 2021 r. ceny sięgają 1,5 tys. zł – szacuje Przemysław Sztuczkowski.
Informuje, że Chiny niedawno zniosły zakaz importu złomu, co może skutkować w przyszłości wzrostem popytu oraz cen.
Chińska ekologia
Taki może być także efekt działań zmierzających do ochrony środowiska w Państwie Środka. Prezes Cognoru przypomina, że wielokrotnie instytucje ekologiczne i gospodarcze postulowały ograniczenie wysokoemisyjnej produkcji hutniczej w Chinach.
- Chińscy producenci wyłączyli wiele starych pieców hutniczych, ale produkcja stali została utrzymana na wysokim poziomie. Teraz docierają do nas także sygnały, że w Chinach ma być zbudowanych nawet 150 pieców elektrycznych, w których stal będzie produkowana ze złomu. Proces inwestycyjny trwa od roku do pięciu lat. Jeśli piece powstaną w tym okresie, w Europie, która obecnie ma duże zasoby złomu, może go zabraknąć – twierdzi Przemysław Sztuczkowski.
Wówczas konsumenci tego surowca mogą zabiegać o zakaz eksportowania go z Europy.
Scenariusz rosnącego zapotrzebowania na złom w Turcji oraz w Chinach jest niekorzystny dla firm, które go zużywają. Może natomiast przynieść korzyści operatorom logistycznym, narzekającym od lat na brak towarów, które można do Chin wozić w kontenerach. Przemysław Sztuczkowski informuje, że już spora ilość złomu trafia w kontenerach do Indii, i prognozuje, że może on także wypełnić część kontenerów wracających do Chin.