Chocholi taniec wokół EURO 2012

Janusz Lewandowski
opublikowano: 2007-06-15 00:00

Możni tego świata, atakowani przez alterglobalistów w okolicach Rostocku, zajmowali się przyszłością, nie zapominając o zaległym problemie światowej biedy. Wyzwania przyszłości są słabo rozpoznane w kraju nad Wisłą, zajętym lustracją, aborcją, generalnie obróconym tyłem do przodu.

Jednym z tych wyzwań są transgraniczne związki kapitału prywatnego z publicznym. Umiędzynarodowione PPP warunkuje zrealizowanie wielkich przedsięwzięć infrastrukturalnych. U nas jest to organizacja EURO 2012. Na razie w polu. W zjednoczonej Europie żywo dyskutowany jest system nawigacji satelitarnej Galileo. Jest to przejaw ambicji Starego Kontynentu, by mieć coś własnego w kosmosie, może nawet lepszego niż amerykański GPS. Niestety, porządny montaż budżetu Unii Europejskiej z kapitałem prywatnym nie wypalił. Bruksela miała dorzucić 1-1,5 mld euro, a dziś szuka całych 4 mld euro.

Odnotowując fiasko tego kosmicznego PPP, które miało startować w roku 2012, z niepokojem patrzę na chocholi taniec wokół naszego EURO 2012. Słyszę, że Portugalczycy chcą wybudować stadion na Śląsku, a jakaś tajemnicza piękność chce zainwestować w jeden z tamtejszych klubów. Są to jednak ciekawostki, na uboczu głównego nurtu inwestycji, które mają nas przybliżyć do światowego standardu dróg, kolei, lotnisk i stadionów. Na dobry początek należałoby wyhamować takich ministrów, jak Polaczek, którzy wypowiedzieli wojnę PPP. Potem może znajdą się chętni, by ryzykować podejmowanie publicznych decyzji i inwestowanie prywatnych pieniędzy.

Janusz Lewandowski

europoseł Platformy Obywatelskiej