Ciech ma receptę na Govorę

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2020-03-04 22:00

Jeśli nie uda się porozumieć z lokalnym dostawcą energii, polska grupa zbuduje w rumuńskim mieście własny blok gazowy.

W zeszłym roku elektrociepłownia CET Govora, lokalny monopolista, wypowiedziała spółce Ciech Soda Romania umowę na dostawę pary technologicznej. Zaproponowała znacznie wyższe ceny, na które spółka nie mogła przystać, bo oznaczałoby to koniec rentownej działalności. We wrześniu 2019 r. zakład musiał więc wstrzymać produkcję i przejść na tryb stand-by. Ciech dokonał w związku z tym dwóch odpisów na kwotę 73,7 mln zł. Choć rumuńska fabryka z braku pary nadal stoi, kolejnych odpisów w księgach już nie będzie.

Dawid Jakubowicz, prezes Ciechu
Fot. GK

— Sprawozdanie jest audytowane i nie mamy żadnych sygnałów, aby dodatkowo robić jakieś odpisy — zapewnia Dawid Jakubowicz, prezes grupy.

Ciech stara się o przywrócenie dostaw, ale napotyka trudności.

— Największym wyzwaniem jest zmiana rządów. W ciągu ostatnich kilku miesięcy jest już trzeci gabinet, ale wciąż rozmawiamy — mówi Dawid Jakubowicz.

Jeśli nie dostanie pary po dogodnej cenie, wybuduje własne źródło.

— Chodzi o blok gazowy o mocy około 280 MWe, który dostarczały zakładom 230 ton pary na godzinę — wyjaśnia Mirosław Skowron, wiceprezes Ciechu. Studium wykonalności jest już na końcowym etapie.

— Nie chcemy finansować projektu z pieniędzy własnych, choć pewnie niewielki wkład byłby wymagany. Chcemy zawrzeć jakąś formę partnerstwa: zainteresowana strona buduje źródło, a my odbieramy parę i wchodzimy w długoterminową współpracę — mówi prezes, dodając, że spółka otrzymuje już oferty od dostawców turbin.

Koszt potencjalnej inwestycji nie jest jeszcze znany, ale szacuje się, że budowa 1 MW kosztuje około 1 mln EUR. Jeśli udałoby się szybko uzyskać pozwolenia, to zdaniem Dawida Jakubowicza projekt może być zrealizowany w ciągu dwóch, trzech lat. Już w tym roku natomiast ma być oddana do użytku największa inwestycja w historii grupy — nowa warzelnia soli w niemieckim Stassfurcie. Ogłoszony wiosną 2018 r. plan mówił o tym, że będzie kosztować około 100 mln EUR, przy czym 11,25 mln EUR miały wyłożyć w ramach wsparcia regionalne niemieckie władze. Wiadomo już, że potrzeba większych pieniędzy.

— Koszty w stosunku do 2018 r., kiedy byliśmy to etapie projektu, się zmieniły. Będą wyższe od założonych 100 mln EUR. Na razie nie wiadomo o ile — mówi prezes.

Nie jest natomiast zagrożony termin uruchomienia warzelni.

— Nie widzimy ryzyka, aby jej uruchomienie miało się przesunąć. Nastąpi w czwartym kwartale. W październiku ruszy produkcja soli mokrej, a na początku 2021 r. pozostałego asortymentu — twierdzi Mirosław Skowron.

Pełne moce warzelnia osiągnie na początku przyszłego roku. Ma produkować 450 tys. ton soli rocznie. Dotychczas Ciech wytwarzał jej około 550 tys., moce grupy zostaną więc prawie podwojone.