W Polsce funkcjonuje prawie 400 przedsiębiorstw ciepłowniczych, głównie małych i średnich. Większość z nich nadal wykorzystuje węgiel i przestarzałe technologie, przez co nie spełnia wymogów w zakresie emisji zanieczyszczeń.
Kondycja branży jest kiepska - spada sprzedaż, rosną koszty paliw, opłat oraz uprawnień do emisji CO2. Z ostatniego raportu Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że w 2019 r., po raz pierwszy od 2013 r., przychody osiągnięte przez przedsiębiorstwa ciepłownicze nie pokryły kosztów. Strata brutto przekroczyła pół miliarda złotych.
W przypadku przedsiębiorstw produkujących ciepło w kogeneracji z wytwarzaniem energii elektrycznej trudno pokazać osobne wyniki finansowe. Na podstawie danych ze sprawozdań Ministerstwa Aktywów Państwowych wyraźnie jednak widać, że firmy te odnotowały w 2019 roku wysoki wskaźnik rentowności sprzedaży energii i ciepła łącznie. Dopiero pozostała działalność operacyjna przyniosła stratę. Przyczyniły się do tego rosnące koszty zakupu uprawnień do emisji CO2.
Nie tylko PPP
- Polski Fundusz Rozwoju zarządza Funduszem Inwestycji Samorządowych. Dzięki temu możemy finansować spółki należące do samorządów oraz firmy prywatne, które na ich rzecz realizują ważne projekty, np. instalacje termicznego przetwarzania odpadów (ITPO), między innymi w formule partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP).Na takie inwestycje mamy środki z perspektywą inwestycyjną do 20 lat - mówi Marcin Borek, dyrektor Departamentu Inwestycji Samorządowych w Polskim Funduszu Rozwoju (PFR).
Dobrym przykładem takiego rozwiązania jest instalacja w Poznaniu, oddana do użytku w 2016 r. Jej budowa kosztowała 725 mln zł. Instalacja przetwarza 210 tys. ton odpadów rocznie z Poznania i dziewięciu sąsiednich gmin, gdzie mieszka łącznie 740 tys. osób. ITPOK odbiera zmieszane odpady przy cenie na bramie wynoszącej niewiele ponad 260 zł za tonę. Tak dobry wynik tego projektu był możliwy dzięki zorganizowaniu wysoce konkurencyjnego postępowania na wyłonienie partnera prywatnego i przejrzystym zasadom kontraktu PPP.
Niektóre miasta w Polsce płacą już za odbiór odpadów zmieszanych kwoty znacznie przekraczające tysiąc złotych, a więc cztery-pięć razy drożej, a to przekłada się na wzrost cen odbioru śmieci od mieszkańców.
Ceny ciągle rosną, bo produkujemy dużo więcej odpadów niż jesteśmy w stanie przetworzyć. Nic dziwnego, że wielu ekspertów upatruje w ITPO, których w Polsce jest wciąż za mało, szansy na zatrzymanie wzrostu cen, chociaż średnia cena na bramie w podobnych instalacjach w Zachodniej Europie wynosi około 100 EUR za tonę.
- Naszym celem zatem powinno być istotne obniżenie cen zagospodarowania odpadów, a nie zatrzymanie ich wzrostu. Do tego potrzeba jednak szybkiego uruchomienia wielu niezbędnych inwestycji. Jedna właśnie ruszyła w Olsztynie, gdzie PFR zainwestował 48 mln zł w budowę jednej z najnowocześniejszych ekociepłowni - mówi Marcin Borek.
W przypadku ITPO Olsztyn cena odbioru odpadów na bramie szacowana jest na 300-400 zł za tonę, więc jest ona znacznie niższa niż w innych regionach Polski. Inwestycja dodatkowo ma na siebie zarabiać. Szacowana suma oszczędności Olsztyna za 25 lat działania kontraktu PPP w porównaniu z obecną ceną zagospodarowania odpadów przekroczy 200 mln zł. Miasto zmodernizuje system ciepłowniczy, nie generując przy tym żadnego dodatkowego zadłużenia, a instalacja po 25 latach zostanie mu przekazana nieodpłatnie.

Quo vadis ITPO
W Polsce działa obecnie osiem ITPO. W budowie są jeszcze trzy instalacje - w Olsztynie, Gdańsku i Warszawie. Ich łączna przepustowość wynosi nieco ponad 1 mln ton rocznie. Szacując, że jako kraj produkujemy 12-15 mln ton odpadów komunalnych rocznie (ekwiwalent frakcji RDF wynosi 3,6-4,5 mln ton), łatwo widzimy, że przepustowość instalacji musimy zwiększyć trzy-czterokrotnie. Do szybszego przygotowywania podobnych projektów, jak w Olsztynie, powinien skłaniać samorządy fakt, że już dzisiaj wielu ekspertów postuluje zakaz budowy nowych ITPO. Obecnie jedynym skutkiem naszego opóźnienia jest to, że na nowe projekty nie uzyskamy funduszy unijnych ani tanich kredytów z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI). To oczywiście spowoduje wzrost opłaty za odbiór odpadów w przypadku nowych projektów, ale ciągle będzie taniej niż wożenie odpadów na znaczne odległości.
Wychodząc naprzeciw potrzebom samorządów, PFR utworzył dedykowany program „Energia z odpadów” w ramach PFR Green Hub, który zapewnia samorządom i partnerom prywatnym finansowanie nowych projektów ITPO i modernizacji układów ciepłowniczych. Samorządy chcące realizować projekty w formule PPP mogą ponadto skorzystać w wybranych przypadkach z bezpłatnego doradztwa finansowego, prawnego i technicznego dla swoich przedsięwzięć i wyłonieniu partnera prywatnego. Ze współpracy tej korzystają już pierwsze samorządy.
Walka o odpady
- Mamy określone poziomy, które musimy spełnić, czyli obowiązek przekazania do recyklingu 65 proc. odpadów i możliwość składowania 5 proc. Mamy zatem ok. 30 proc., które może zostać poddane przeróbce cieplnej. Obecne instalacje zapewniają wykorzystanie ok. 15 proc. powstających odpadów; pozostaje więc jeszcze kolejne 15, które może trafić do nowych tego typu obiektów - mówił podczas posiedzenia sejmowej Komisji Środowiska wiceminister Jacek Ozdoba.
Nie ukrywa też, że jednym z powodów blokady tego rynku ze strony unijnej są spalarnie w innych krajach. – Francja ma ponad 120 spalarni, Niemcy 90, Szwecja 34, a my - kilka.
Marcin Borek przyznaje, że wiele europejskich spalarni pracuje poniżej swoich mocy nominalnych, gdyż powstawały w czasach przed uchwaleniem przepisów nakazujących sortowanie odpadów. Po ich przesortowaniu frakcja wysokokaloryczna waży jedynie 30 proc. strumienia odpadów zmieszanych.
Na pewno istotnym argumentem przemawiającym za budową instalacji w Polsce są rosnące ceny odpadów, co już mocno odczuwają mieszkańcy. Dlatego, mimo konieczności wyłożenia dużych pieniędzy na takie inwestycje, samorządy oraz prywatni inwestorzy są nimi zainteresowani.
Można przypuszczać, że większą uwagą będą się cieszyć mniejsze instalacje niż w przypadku Poznania czy Olsztyna. W Polsce trudno się tworzy związki międzygminne, w ramach których większe ITPO przetwarzałyby odpady z większego regionu w ramach długoterminowej umowy międzygminnej. Skutkiem takiego podejścia może być niższa opłata na bramie, ale stworzenie i respektowanie zasad związku międzygminnego na okres np. 25 lat to spore wyzwanie.
Należy się też spodziewać inwestycji w biogazownie. Zbiórka bioodpadów może poprawić poziom recyklingu, a - w przeciwieństwie do spalarni - na budowę biogazowni są fundusze i specjalne unijne programy. PFR również w biogazownie zaangażował już znaczne środki w Polsce i jest w tym obszarze wiodącym inwestorem.
Modernizacja ciepłowni
Najczęściej z projektami w produkcję ciepła z odpadów idą inwestycje w system ciepłowniczy. Obecnie więcej niż trzy czwarte systemów ciepłowniczych w Polsce czeka gruntowna modernizacja źródeł ciepła, aby móc odejść od węgla. Ważne by to unowocześnianie zbudować na trwałych fundamentach finansowych i regulacyjnych, tworzące tzw. efektywny system ciepłowniczy.
- Polski Fundusz Rozwoju już pracuje nad pilotażowymi projektami przedsiębiorstw ciepłowniczych. Po tegorocznym kryzysie płynnościowym związanym z brakiem środków na opłaty emisyjne wiele z przedsiębiorstw uznało, że nadszedł czas na gruntowne zmiany. To dobry moment dla całej branży, aby dokonać głębokich i odważnych zmian. Jesteśmy gotowi pomóc wypracować te rozwiązania i je sfinansować – mówi Marcin Borek.