Citigroup: Miedź podrożeje o jedną trzecią

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-02-20 14:51
zaktualizowano: 2017-02-20 14:56

Skutki zapoczątkowanego w 2012 r. załamania inwestycji w górnictwie miedzi będą odczuwalne do końca bieżącej dekady, zapowiada grupa finansowa Citigroup.

Za sprawą strukturalnego deficytu podaży miedź czeka najbardziej stabilna hossa od 2010 r., napisali w raporcie specjaliści Citigroup. Według nich jeszcze przed końcem dekady ceny metalu sięgną 8 tys. USD za tonę, co oznaczałoby zwyżkę o 34 proc. w porównaniu z bieżącymi notowaniami. Notowania na rynku miedzi wspierają silniejszy od oczekiwań popyt z Chin, brak znaczącego wzrostu zapasów, zatrzymanie spadku kosztów wydobycia oraz nadzieje na stymulację gospodarki przez administrację Donalda Trumpa, zauważali w raporcie specjaliści Citigroup.

Na piątkowym zamknięciu giełdy w Londynie za tonę miedzi płacono 5952 USD. Jeszcze w ubiegły wtorek w reakcji na strajk w chilijskiej kopalni Escondida ceny sięgnęły nawet 6180 USD za tonę, najwyższego pułapu od 21 miesięcy, jednak nastroje schłodziło pojawienie się szansy na porozumienie koncernu Freeport-McMoRan z rządem Indonezji, co umożliwiłoby wznowienie eksportu z kopalni Grasberg.