Najwyższa w historii Polski zagraniczna inwestycja, czyli 4,6 mld USD, które Intel wyda na fabrykę procesorów, oznacza też największą pomoc publiczną. Zachęty dla branży półprzewodnikowej sięgają 30-40 proc. wartości inwestycji. Pojawiły się informacje, że rząd może zaoferować Intelowi 1,5 mld USD. Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji, nie potwierdza.
— Niedługo złożymy wniosek dotyczący pomocy publicznej dla Intela i poczekamy na notyfikację Komisji Europejskiej. Otrzymaliśmy prośbę, by nie informować o jej wysokości do momentu jej zatwierdzenia. Pomoc będzie udzielona na zasadach podobnych do ram określonych w European Chips Act i zostanie sfinansowana z funduszy krajowych. Zależy nam, by została zatwierdzona w najbliższych miesiącach — mówi Janusz Cieszyński.
Nowy europejski sposób przyciągania inwestycji
European Chips Act to dokument przyjęty przez Komisję Europejską w lutym 2022 r. Jego celem jest zwiększenie do 2030 r. inwestycji w sektor półprzewodników o 50 mld EUR i wzrost produkcji UE z 10 do 20 proc. wolumenu światowego. Doskonale wpisuje się w ten program Intel, który w 2021 r. zapowiedział, że w 10 lat zainwestuje w UE 80 mld USD. To w jego ramach rząd Niemiec zaoferuje mu 10 mld EUR pomocy na inwestycję wartości 30 mld EUR.
— European Chips Act tworzy całkowicie nowy system wsparcia inwestycji w branży półprzewodników, a głównymi negocjatorami grantu gotówkowego byli premier Mateusz Morawiecki i minister Janusz Cieszyński. Nie będą wykorzystywane inne instrumenty wsparcia, jak zwolnienia podatkowe w specjalnej strefie ekonomicznej czy udostępnienie gruntu za symboliczne euro. Agencja Rozwoju Przemysłu jest strategicznym partnerem Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w realizacji projektu Intela. Chodzi o budowę nowoczesnego parku przemysłowego, który — mam nadzieję — będzie punktem wyjścia do budowy polskiej Doliny Krzemowej — mówi Krzysztof Michalski, wiceprezes ARP.

ARP ma doświadczenie w zarządzaniu największymi parkami przemysłowi, m.in. LG Energy Solutions w Kobierzycach czy w Stalowej Woli, gdzie inwestuje południowokoreański koncern SK.
— Udzielenie pomocy publicznej na taki projekt to bardzo dobra inwestycja. Tworzymy zupełnie nowy sektor przemysłu, dołączamy do wąskiego grona krajów, które są w stanie produkować półprzewodniki. Konkurencja była naprawdę bardzo silna — podkreśla Marcin Fabianowicz, dyrektor zarządzający odpowiedzialny za departament inwestycji w Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH).
W początkowym etapie Intel w ogóle nie brał Polski pod uwagę.
— Intel tworzy w Europie całą sieć inwestycji. W Magdeburgu powstaną dwa moduły tzw. fabrication plant, fabryki, gdzie tworzy się układy scalone przez poddawanie krzemu skomplikowanym procesom chemicznym, fotonicznym i litograficznym. Kolejny etap produkcji, tzw. assembly and testing, będzie odbywał się już w Polsce. Produkty z fabryki w Magdeburgu będą w Polsce integrowane i testowane. Obie inwestycje mają charakter komplementarny — mówi Krzysztof Michalski.
Intel to dopiero początek
Eksperci są pewni, że największy projekt inwestycji zagranicznej w historii Polski to dopiero początek. Intel rozważa zakup 290 ha w Miękini i Środzie Śląskiej w pobliżu Wrocławia.
— Patrząc na rozmiar działki, jest jeszcze dużo miejsca na kolejne inwestycje. Wspominał zresztą o tym w wystąpieniu prezes Pat Gelsinger — mówi Janusz Cieszyński.
— Będą trzy takie zakłady, a zatrudnienie wyniesie w sumie 6 tys. osób. Kolejne etapy zostaną ogłoszone do 2027 r. — twierdzi źródło PB.
Inwestować będą także poddostawcy.
— W zależności od potrzeb strefa może rozbudować park przemysłowy do nawet dwukrotnie większej powierzchni — mówi Ryszard Wawryniewicz, były wiceprezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, który rozpoczął budowę parków przemysłowych w Środzie Śląskiej-Miękini, a także Lubinie i Głogowie.
Ile mogą zainwestować partnerzy Intela?
— LG wydał w Kobierzycach na produkcję baterii do samochodów kilka miliardów złotych, a poddostawcy drugie tyle. Wtedy również wspieraliśmy budowę nowego sektora przemysłu. Razem z ARP chcemy powtórzyć ten sukces. Już rozpoczęliśmy proces przyciągania partnerów dla Intela. Będziemy brać udział w targach branżowych, przygotowujemy kolejne tereny dla firm z branży półprzewodników. W bezpośrednim sąsiedztwie fabryki Intela przygotowujemy kilkadziesiąt hektarów. Oczywiście nie chcemy, żeby branża rozwijała się tylko na Dolnym Śląsku. Logistyka w Polsce pozwala lokować takie inwestycje w całym kraju. Na początek kierujemy działania do firm azjatyckich. Organizujemy eventy dla firm z Japonii, Tajwanu i Korei Południowej. Jesteśmy przekonani, że już niedługo będziemy mogli ogłosić kolejne inwestycje z tej branży — dodaje Marcin Fabianowicz.
Jak UE chce zachęcać do produkcji czipów w Europie
Komunikat w sprawie aktu Czipy dla Europy Komisja Europejska wydała w lutym 2022 r.
— Wynika z niego, że nawet przed jego przyjęciem można udzielać pomocy. Są już dwa pierwsze przypadki. W październiku 2022 r. Komisja Europejska zatwierdziła 292,5 mln EUR pomocy rządu Włoch dla STMicroelectronics na budowę fabryki płytek krzemowych (SiC) w Katanii na Sycylii za 730 mln EUR. W kwietniu tego roku wydała zgodę na grant dla STMicroelectronics i GlobalFoundries, które kosztem 7,4 mld EUR budują fabrykę półprzewodników w Crolles we Francji — mówi Szymon Żółciński, partner w firmie doradczej Crido.
Wyjaśnia też mechanizm działania European Chips Act.
— W dużym uproszczeniu grant może wynosić nawet 100 proc. luki finansowej obliczanej jako różnica między dodatnimi a ujemnymi przepływami pieniężnymi w okresie życia projektu, zazwyczaj 10-15 lat. Każda pomoc musi być zaakceptowana przez Komisję Europejską. Można ją przyznać tylko zakładom produkcyjnym, które są pierwsze w swoim rodzaju, stosują technologie, które nie są powszechne w Unii Europejskiej. Inwestycje muszą też być traktowane jako priorytetowe na poziomie krajowym, także w uzyskiwaniu zezwoleń np. na budowę — podkreśla Szymon Żółciński.
Paweł Tynel, partner w EY, podkreśla, że ostatnie działania Unii Europejskiej sugerują zmiany w sposobie udzielania pomocy publicznej.
— Pierwszy był European Battery Alliance, który uchylił dotychczasowe zasady. Podobnie działa Green Deal. Komisja Europejska uznała, że są obszary, na których jej wyjątkowo zależy i musi działać szybciej. To trochę powrót do lat 90. ubiegłego wieku, kiedy ograniczano lub wyłączano niektóre sektory z możliwości uzyskania wsparcia, np. branże motoryzacyjną, żelaza i stali, włókien syntetycznych czy produkcji rolnej. Z biegiem lat przywracano jednak taką możliwość. Przy tak wielu krajach członkowskich i sprzecznych niekiedy interesach trudno zmienić całościowo wytyczne, w których obowiązują ustalenia z lat 2012-15. Dlatego zamiast uzgadniać opasły dokument dotyczący wszystkich aspektów, Komisja Europejska podejmuje celowane działania i ustala wyjątki dla wybranych branż krytycznych dla zachowania konkurencyjności wspólnoty — mówi Paweł Tynel.
Dotychczas pomoc publiczną ograniczała mapa pomocy regionalnej, która tylko w najmniej rozwiniętych regionach (w Polsce w województwach wschodniej Polski) pozwalała na pomoc publiczną wysokości 50 proc. nakładów. Duże inwestycje miały dodatkowe ograniczenia i grant przewyższający 18,75 mln EUR trzeba było zawsze notyfikować. W Polsce najwyższy w historii grant dostał w 2018 r. LG Chem Wrocław Energy (obecnie LG Energy Solution), który zainwestował w Kobierzycach 4,468 mld zł w produkcję baterii do samochodów elektrycznych. Grant wyniósł 242 mln zł.
