Jak rodzime start-upy wypadają na tle konkurencji? Z kim najchętniej współpracują? Między innymi na te pytania odpowiadają autorzy polskiej edycji raportu Global Entrepreneurship Monitor (GEM), czyli Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) i Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach.

Według badania ponad 1,3 mln Polaków angażuje się w rozwój start-upów. 94 proc. właścicieli młodych firm uważa, że mają one potencjał wzrostu. Natomiast 66 proc. start-upowców zwraca uwagę na unikalne przewagi konkurencyjne swoich spółek.
Autorzy raportu przyznają, że młode firmy znad Wisły mają ogromny potencjał rozwoju. Jednak zarówno na początkowym etapie działalności, jak i na późniejszym potrzebują wsparcia finansowego.
Młodzi i wykształceni
Z raportu wynika, że zaangażowani w działalność start-upową Polacy są dobrze wyedukowani. 44 proc. respondentów ma co najmniej wyższe wykształcenie. Nieco częściej w tej branży działają mężczyźni (53 proc.) niż kobiety (47 proc.). Wśród młodych przedsiębiorców dominują osoby w wieku 25-34 lat i 35-44 lata. Rodacy z pozostałych grup wiekowych rzadziej angażują się w nowe przedsięwzięcia biznesowe. Właściciele start-upów najczęściej prowadzą czteroosobowe gospodarstwa domowe.
Jakie bariery powstrzymują młode osoby przed uruchomieniem biznesu? Najczęściej brakuje im kapitału na start, ale też niezbędnej wiedzy branżowej i specjalistycznej do rozpoczęcia działalności. Często nie mają też pomysłu na firmę i nie wierzą we własne umiejętności. Ponadto założenie spółki utrudniają im stałe zobowiązania finansowe.
Podatki i biurokracja
Młode osoby, które decydują się na podjęcie działalności gospodarczej, muszą poradzić sobie z otoczeniem biznesowym, które nie zawsze jest dla nich przyjazne. Co przeszkadza młodym firmom? Między innymi wysokie obciążenia podatkowe, trudności w znalezieniu klientów, nadmiar biurokracji i formalności.
Młodzi przedsiębiorcy narzekają też na nieelastyczne prawo pracy, brak wykwalifikowanych pracowników, nieznajomość przepisów podatkowych oraz trudności w znalezieniu partnerów biznesowych i pozyskiwaniu zewnętrznych źródeł finansowania.
– Badanie GEM dotyczące start-upów wskazuje na ogromny potencjał młodych firm. Nie pozostawia jednak wątpliwości, że młodzi przedsiębiorcy muszą mierzyć się z wieloma trudnościami. Biorąc pod uwagę najczęściej wymieniane przez nich bariery, pomocne może okazać się wsparcie rozwoju ich kompetencji kluczowych związanych z zarządzaniem firmą, a także umiejętności zdobywania kapitału i poruszania się w gąszczu przepisów prawnych – mówi Paulina Zadura, dyrektor w departamencie analiz i strategii w PARP.
Powstawanie start-upów kojarzy się nam najczęściej z innowacyjnymi pomysłami. Z badania GEM wynika jednak, że respondenci dopiero na trzecim miejscu wymieniają ten aspekt jako decydujący o założeniu biznesu. W pierwszej kolejności wskazują na chęć usamodzielnienia się, natomiast w drugiej – na możliwość wykorzystania doświadczenia zdobytego w dotychczasowej pracy. Niektórzy decydują się na założenie start-upu, bo chcą zainwestować posiadany kapitał lub spróbować swoich sił w biznesie np. w ramach akademickiego inkubatora przedsiębiorczości.
Z kim współpracują młode firmy? Najczęściej z instytucjami publicznymi i innymi przedsiębiorstwami. Startupowcy kooperują ze wspomnianymi instytucjami, kiedy korzystają z ich oferty szkoleniowej i dotacji. Natomiast współpraca młodych spółek z uczelniami i jednostkami badawczymi pozostawia wiele do życzenia.
Warto podkreślić, że młodzi przedsiębiorcy patrzą optymistycznie na pozycję rynkową swoich spółek. Niewielu jednak ocenia swój biznes jako innowacyjny w skali międzynarodowej.
– Powstawanie i rozwój nowatorskich, bazujących na nowinkach technologicznych start-upów jest kluczowym elementem budowy konkurencyjnej gospodarki. Polski ekosystem start-upowy dysponuje sporym potencjałem, ale jak pokazuje raport GEM, młodym osobom brakuje nie tylko większej wiary we własne możliwości, ale też wiedzy o dostępnych źródłach finansowania i wymogach prawno-formalnych. Pandemia, niesprzyjające warunki i wymuszone ograniczenia mogą stać się jednak motorem napędzającym istniejące przedsięwzięcia innowacyjne – uważa Przemysław Zbierowski, kierownik katedry zarządzania zasobami ludzkimi Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.