Co się wydarzyło na rynku NFT

Mimo akcji marketingowych największych platform sprzedażowych, namawiających do kupna NFT na święta, wirtualne dobra z całą pewnością nie stały się jeszcze dobrą alternatywą fizycznych podarunków. Nie należy winić za to św. Mikołaja, nieobeznanego w tematyce blockchainu. Za spadek wolumenu sprzedaży tokenów w okresie świątecznym odpowiedzialny jest przeciętny Kowalski, który mimo zainteresowania wirtualnym światem lubi trzymać się tradycji.

Rynek NFT jest dość egzotycznym miejscem dla przeciętnego inwestora i w grudniu to właśnie on chwilowo wylogował się z wirtualnego świata. Nie jest to jednak powód do zmartwień, gdyż statystycznie wydaje on na tokeny najmniej pieniędzy.

Wartość sprzedaży w grudniu malała znacznie wolniej niż wolumen obrotu. Za dobrymi wynikami stał wysyp ekskluzywnych aktywów, rozchwytywanych przez bogatszych. Nie bez znaczenia była też walka dwóch najdroższych kolekcji o prymat.

Umarł król, niech żyje król

Świat blockchainu zdaje się być na tyle duży, że każdy w nim może odnaleźć niszę, która go zainteresuje. Mimo to jego popularności najbardziej wzrosła dzięki dwóm kolekcjom, pozbawionym cech użytkowych i kosztującym krocie. Wszystko dlatego, że stały się one symbolem statusu.

Mowa oczywiście o seriach "CryptoPunks” i “Bored Ape Yacht Club”. Najchętniej wybierane przez celebrytów zajmują pierwsze dwa miejsca w kategoriach ogólnej i średniej miesięcznej wartości sprzedaży. Najbardziej istotna na rynku NFT jest jednak cena najtańszego tokenu z kolekcji, czyli cena jaką należy zapłacić, aby stać się członkiem prestiżowego grona posiadaczy.

“CryptoPunks” dotychczas uznawane były za ikony w świecie wirtualnej sztuki, jednak wkrótce może się to zmienić. Wszystko przez cenę najtańszego przedstawiciela kolekcji, która w pewnym momencie spadła do 210 tys. i była o 7 tys. niższa od ceny najtańszego tokenu “Bored Ape Yacht Club”. Na ten symboliczny moment z pewnością czekali posiadacze “znudzonych małp” - Post Malone, Jimmy Fallon, Shaquille O’Neal i wielu innych.

Weź udział w warsztacie online “Inwestycje w spółki portfelowe ASI - umowy inwestycyjne” >>

Tokeny przyziemne, ceny z kosmosu

W podsumowaniu listopada pisaliśmy o wpływie, jaki na rynek NFT miała zmiana nazwy Facebooka na Meta. Ten odważny ruch według Marka Zuckerberga miał być dowodem na to, jak poważnie traktuje on metawersum i jego miejsce w przyszłości świata. Jak pokazują statystyki portalu DappRadar inwestorzy uwierzyli w wizję szefa spółki - w pierwszym tygodniu grudnia na wirtualne nieruchomości wydano 100 mln USD.

Właściciel takiej posiadłości może nią rozporządzać w dowolny sposób - postawić na niej wirtualny dom lub po prostu odsprzedać z zyskiem. Prawa do kawałka komputerowego świata sprzedawane są w formie NFT. Unikalny kod tokenu stanowi zabezpieczenie stanu posiadania ziemi w którymś z metawersów: Decentraland czy CryptoVoxels.

Najpopularniejszym z nich jest jednak The Sandbox, który góruje nad pozostałymi pod względem łącznej wartości sprzedanych nieruchomości. Zaangażowanych w jego rozwój jest wielu celebrytów, którzy projektują wirtualne posiadłości, by podnieść ich wartość odsprzedaży. W grudniu sprzedano trzy wille urządzone przez Snoop Dogga, a najdroższa z nich kosztowała 450 tys. USD.

👀 Won’t u be my neighbor. https://t.co/A3JdUrDEkj

— Snoop Dogg (@SnoopDogg) December 3, 2021

“Czy będziesz moim sąsiadem?” - takim pytaniem na twitterze Snoop Dogg przywitał kupca najdroższej wirtualnej posiadłości rapera.

NFT dojną krową muzyków

Projektowanie wirtualnych nieruchomości nie było jedynym sposobem Snoop Dogga na pokrycie kosztów świątecznych prezentów. Amerykański raper regularnie zarabia na popularnośc NFT, a grudzień był dla niego wyjątkowo owocny. We współpracy z Coldiem, twórcą jednych z najdroższych NFT na świecie, utworzył kolekcję 10 tokenów o nazwie “Decentral Eyes Dogg”. Animowane obrazki przedstawiają kolaż zdjęć z życia Snoop Dogga.

Muzycy wyjątkowo upodobali sobie świat NFT, bez względu na gatunek ich utworów. Kanadyjski piosenkarz The Weeknd został najnowszym uczestnikiem tego rynku. Aby uczcić rekordowe 90 tygodni, w których jego hit “Blinding Lights” znajdował się na liście stu najlepszych piosenek magazynu “Billboard”, wypuścił siedem tokenów. Sześć z nich przedstawia fragmenty teledysku do piosenki, a na ostatnim widnieje zdjęcie artysty na okładce “Billboardu”.

Znane marki chcą zaistnieć

Podobnie jak celebryci, znane marki prowadzą ciągłą walkę o wizerunek i bycie “na czasie”. Firmą odzieżową, która w grudniu postanowiła odmłodzić swój wizerunek jednocześnie na tym zarabiając, był Adidas. Niemiecki gigant we współpracy z “Bored Ape Yacht Club” wypuścił 30 tys. tokenów przedstawiających małpy w nowo zaprojektowanych ubraniach marki. Większość z nich została zaoferowana aktualnym posiadaczom “Ape’ów”, jednak około 10 tys. sprzedano również na szerokim rynku. Wystawione na platformie OpenSea wyprzedały się w kilka sekund za łącznie 60 mln USD.

Widząc sukces Adidasa na zielono zaświeciły się oczy zarządu amerykańskiego Budweisera. Producent piwa, który już w sierpniu wyraził zainteresowanie blockchainem kupując domenę “beer.eth”, zdecydował się wypuścić kolekcję 2 tys. NFT. Każdy z tokenów przedstawiał inny wycinek z historii istnienia marki, od zdjęć po stare reklamy czy dokumenty. Ceny wahały się między 499 USD a 999 USD, a mimo to w ciągu godziny cała kolekcja została wyprzedana.

Przez tokeny do serca

Na rynku NFT zaczynają się pojawiać podmioty wykorzystujące popularność tokenów w celach bardziej altruistycznych niż zarobek i sława. Aby zebrać fundusze na realizację projektu “Giga Initiative” UNICEF zdecydował się wypuścić kolekcję "Patchwork Kingdoms”, stworzoną przez Nadieh Bremer, projektantkę i naukowca.

Przychody ze sprzedaży 1 tys. NFT organizacja ma przeznaczyć na infrastrukturę, która połączy szkoły trzeciego świata z internetem i zapewni dzieciom dostęp do darmowych informacji. Każdy token będzie przedstawiał unikalny obraz zamku, nawiązującego wyglądem do jednej z 282 tys. szkół, wspieranych przez UNICEF.

Wirtualni złodzieje

Wirtualny świat gości wszystkich ludzi, nie tylko tych o dobrym sercu. Złodzieje w internecie są hakerami, którzy oprócz pieniędzy kradną tokeny i dane. W grudniu boleśnie przekonali się o tym użytkownicy platformy sprzedażowej “Vulcan Forged”. Inwestorzy z tego opartego na blockchainie Polygon rynku stracili tokeny wyceniane w sumie na 140 mln USD.

Hakerzy uzyskali dostęp do aktywów inwestorów dzięki złamaniu zabezpieczeń ich wirtualnych portfeli, zwanych “MyForge”. Skradziono około 23 proc. istniejących tokenów opartych na Polygonie. Złodziej zaczął upłynniać zdobycze już kilka dni po włamaniu, wystawiając je na różnych platformach.

Inwestorzy byli offline

Wolumen transakcji na rynku NFT w grudniu 2021 r. spadał z każdym dniem i oprócz jednorazowego podbicia utrzymywał się w trendzie spadkowym.

Najdroższym tokenem w grudniu był “#4156” z serii “CryptoPunks”, sprzedany za 10 mln USD. Mimo że stał się jednym z najdroższych NFT w historii, jego twórcy na pewno nie mieli powodów do radości. Dotychczasowy właściciel, będący autorytetem w świecie fanów wirtualnych aktywów jako oficjalny powód sprzedaży “Punka” podał brak wiary w przyszłość kolekcji.

Drugie miejsce pod względem ceny sprzedaży w grudniu zajął “Right-click and save As guy” z serii SuperRare. Ostatni stopień podium należał do jej innego przedstawiciela, “Ross Ulbricht Genesis Collection”. Na czwartym miejscu zameldował się stały bywalec zestawienia najdroższych tokenów, “All Time High in the City”, również z kolekcji SuperRare. Piąte było “Mega Mutant Serum” z serii Bored Ape Chemistry Club.

Grafiki znowu najdroższe

Najczęściej handlowanymi tokenami w grudniu były filmiki przedstawiające zagrania graczy ligi koszykówki NBA. Seria NBA co miesiąc plasuje się w czołówce zestawienia najpopularniejszych kolekcji - inwestorzy co miesiąc wykonują 1 mln transakcji.