Co z pełnym odliczeniem

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2015-12-13 22:00

Ostatnia zmiana w przepisach dotyczących odliczania VAT od samochodów ułatwiła nieco życie przedsiębiorcom. Nadal jednak trudno o 100-procentowe odliczenie.

W połowie roku przestały obowiązywać przepisy przejściowe, które uniemożliwiały firmom odliczanie VAT od paliwa, jeśli auto było wykorzystywane zarówno w celach służbowych, jak i prywatnych. Ucieszyło to przedsiębiorców, ale uzyskanie pełnego odliczenia jest ciągle problematyczne.

Zablokować prywatę

Odliczenie połowy podatku przysługuje wtedy, gdy auto jest używane zarówno prywatnie, jak i służbowo. Natomiast 100 proc. naliczonego podatku VAT od zakupu i eksploatacji samochodów można odliczyć wyłącznie od samochodu, który jest wykorzystywany wyłącznie w celach służbowych. Pojawia się tu jednak problem.

— Możliwości pełnego odliczenia podatku obwarowano poważnymi sankcjami i bardzo ogólnymi wymaganiami, które trzeba spełnić. Wiadomo tyle, że dla celów pełnego odliczenia podatku naliczonego podatnik musi zapewnić w swojej firmie wykluczenie użytku prywatnego pojazdów samochodowych. Funkcje te muszą być dostosowane do specyfiki firmy i sposobu używania pojazdów dla celów przedsiębiorstwa. Ustalona przez przedsiębiorcę polityka samochodowa musi obiektywnie świadczyć, że pojazd jest wykorzystywany wyłącznie w działalności gospodarczej i nie ma możliwości jego prywatnego użycia. Natomiast wykorzystanie do celów prywatnych należy postrzegać tylko w kategoriach możliwości, a nie rzeczywistego użycia tego samochodu — tłumaczy Krzysztof Koszewski, menedżer departamentu administracji Orix Polska i członek zarządu Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych.

Wśród najczęściej sprawdzanych przez urzędy skarbowe dokumentów znajdują się: złożony w odpowiednim terminie właściwy formularz VAT-26 i jego aktualizacja, zapisy regulaminów i procedur wewnętrznych, ewidencja przebiegu samochodów (zgodność z licznikiem), umowy z pracownikami (umowy o pracę z miejscem/rejonem świadczenia pracy, umowy o miejscu garażowania), kompletne dane podatkowe. Zdaniem Adama Bartosiewicza z kancelarii podatkowej EOL wykładnia dotycząca przepisów stosowana przez organy państwowe praktycznie uniemożliwia pełne odliczenie VAT.

— Kluczowa jest konieczność zagwarantowania przez przedsiębiorcę warunków i stworzenie zasad wykluczających prywatne wykorzystanie samochodów. Problemem jest to, że nawet jeśli firma wykorzysta GPS do śledzenia pojazdów albo wprowadzi kary dla kierowców, którzy będą korzystać z aut prywatnie, lub wprowadzi regulamin, to według fiskusa i tak nie jest to żadna gwarancja, że auto nie będą wykorzystywane prywatnie. Przy obecnej interpretacji przez organy podatkowe tego warunku spełnić się nie da — twierdzi Adam Bartosiewicz.

Idą kolejne zmiany

Na szczęście dużych problemów przedsiębiorcy nie mają z odliczeniem 50 proc. VAT od wydatków na eksploatację aut.

— W tym przypadku 50-procentowy podatek można odliczyć od praktycznie wszystkich kosztów, czyli np. zakupu części, napraw. Fiskus może zakwestionować jedynie zakupy, które w ogóle nie wiążą się z wykonywaniem działalności gospodarczej. Jeśli np. ktoś w firmowymaucie założy sobie dachowy bagażnik, to może od tego zakupu odliczyć VAT, ale musi wykazać, że w jakiś sposób ten element wyposażenia łączy się ze świadczeniem przez firmę usług — mówi Adam Bartosiewicz. Już jednak przedsiębiorstwa muszą się przygotowywać na kolejne zmiany. Od stycznia 2016 r. wejdzie bowiem w życie nowa ustawa o VAT.

— Na nowo zdefiniuje ona znane dobrze pojęcia. Zmieniona zostanie definicja pojazdów samochodowych, ale na łudząco podobną do już wcześniej obowiązującej w naszej rzeczywistości podatkowej. Kolejne zmiany to ograniczenia odliczenia VAT m.in. od paliwa do wysokości tzw. kilometrówki, ale także wymagania co do zawartości poprawnej ewidencji przebiegu pojazdu — mówi Krzysztof Koszewski.

Podkreśla też, że obowiązująca u nas teraz tzw. derogacja (wyłączenie państwa członkowskiego UE z obowiązku wypełniania wynegocjowanej części zobowiązań płynących z traktatów) wygasa z końcem 2016 r. Nie wiadomo, czy Polska zdąży złożyć wniosek o kolejną. Jeśli nie zdąży, to wtedy podatek naliczony będzie można odliczać w 100 proc. na zasadach obowiązujących w pierwszym kwartale 2014 r. (chodzi o tzw. auta z kratką).

— Termin złożenia takiego wniosku do Komisji Europejskiej mija pierwszego kwietnia 2016 roku. Jedne zmiany cieszą nas bardziej, inne mniej. Pewne jest to, że warto się z nimi zapoznawać na bieżąco, aby umieć w porę rozpoznać ewentualne zagrożenia i móc zareagować. Mimo wszystko wymarzonym rozwiązaniem jest klarowne, a zwłaszcza stabilne prawo — komentuje Krzysztof Koszewski. &

© Ⓟ