Dawid Kmiecik, który w zeszłym tygodniu został zawieszony w czynnościach prezesa Nexity Global, czyli technologiczno-elektromobilnej spółki z grupy Columbusa, złożył do sądu okręgowego w Krakowie wniosek o udzielenie zabezpieczenia roszczeń niepieniężnych. Domaga się stwierdzenia nieważności zeszłotygodniowych uchwał rady nadzorczej w sprawie swojego zawieszenia oraz powołania do zarządu Dawida Zielińskiego i Michała Gondka, czyli przedstawicieli Columbusa.
Przygotowanie do wystrzału
Konflikt wybuchł 28 lipca. Wtedy rada nadzorcza Nexity Global zawiesiła Dawida Kmiecika w czynnościach prezesa. Columbus uzasadniał to w komunikacie rozczarowaniem spowodowanym brakiem osiągnięć biznesowych Nexity.

Dawida Kmiecika, który Nexity nie tylko zarządzał, ale jest też jej założycielem i akcjonariuszem, nie zgadza się z biznesowymi komentarzami Dawida Zielińskiego [prezesa Columbusa – red.] dotyczącymi Nexity.
– Przygotowujemy firmę do momentu, kiedy elektromobilność w Polsce faktycznie będzie funkcjonować: rozwijamy platformę, budujemy urządzenia. Wiedzieliśmy, że okres zwrotu w tej branży nie będzie tak szybki, jak w innych sektorach. Rozmawialiśmy o tym z Columbusem, który sam też podejmował szereg inicjatyw i działań jeszcze przed boomem na fotowoltaikę – odpowiada Dawid Kmiecik.
W 2020 r. Nexity, która zajmuje się opracowywaniem technologii do zarządzania infrastrukturą i ładowaniem aut elektrycznych, odnotowała spadek przychodów, a strata netto pogłębiła się z 342 tys. zł do 1,5 mln zł. W pierwszym kwartale 2021 r. przychody były śladowe, a kwartalna strata netto wyniosła 1,2 mln zł.
Ładowarki nie tylko dla pasjonatów
Poprosiliśmy o komentarz Rafała Czyżewskiego, prezes firmy GreenWay, największego gracza na polskim rynku szybkich ładowarek. Zastrzegł, że nie odnosi się do konfliktu pomiędzy Columbusem i Nexity, bo nie wie, jakie biznesowe ustalenia strony między sobą poczyniły.
- Ze swojej strony mogę powiedzieć, że rynek usług ładowania dynamicznie się rozwija. W ostatnich miesiącach widzieliśmy u siebie naprawdę duży wzrost i zakładamy, że uruchomienie dopłat spowoduje jeszcze większe zainteresowanie autami elektrycznymi. Dziś aut zasilanych tylko baterią jeździ po polskich drogach ok. 15 tys., czyli o 100 proc. więcej niż rok temu. Odnotowujemy też zainteresowanie firm, które chcą postawić u siebie ładowarkę i poszukują do tego doświadczonego partnera – mówi Rafał Czyżewski.
Przekonuje, że rynek ma przed sobą świetne perspektywy.
- To jest ten moment, kiedy elektromobilność przechodzi z fazy rozwiązania dla pasjonatów do fazy rozwiązania popularnego – uważa Rafał Czyżewski.
Biuro zamknięte, zespół w nerwach
Przy tak dobrych perspektywach rynkowych, Nexity jest... zamknięta na kłódkę.
- Od środy pracownicy i współpracownicy Columbusa uniemożliwiają skutecznie pracę zespołu Nexity w ich własnej siedzibie. Przejęcie sterów obyło się bez poszanowania godności pracowników, w bardzo nerwowej atmosferze - opowiada Dawid Kmiecik.
Z jednej strony, dzięki pandemii, zespół Nexity umie pracować zdalnie, więc działalność operacyjna nie jest zagrożona, ale z drugiej strony niepokój wśród pracowników jest sprawą poważną.
- Dbaliśmy o zespół, długo go budowaliśmy, bo to ważne w projektach technologicznych. Teraz słyszę, że w obliczu zaistniałych zdarzeń część zespołu nie potrafi się odnaleźć. To złe wieści, ponieważ specjalistów od elektromobilności nie ma w Polsce wielu – mówi Dawid Kmiecik.

Poza tym Dawid Kmiecik podkreśla, że przejęcie przez Columbusa bezpośrednich sterów w Nexity odbyło się z naruszeniem prawa.
- Rada nadzorcza, która przeprowadziła zmiany we władzach firmy, zwołana została niezgodnie z prawem i niezgodnie ze statutem. Przewodniczący rady, mimo uprzedniego zaskarżenia trybu ze strony jednego z członków nadzoru, najpierw odwołał, a następnie w trybie pilnym ogłosił przeprowadzenie głosowania. Na dodatek z zapisów monitoringu w firmie wiemy, że jeszcze w trakcie głosowania w siedzibie Nexity pojawił się pan Michał Gondek w asyście pracownika kadr w Columbusie, informując, że jest nowym wiceprezesem. Wywołało to ogromne zamieszanie w zespole - relacjonuje Dawid Kmiecik.
Warto rozmawiać
Dawid Kmiecik nie kryje, że równolegle do działań formalno-sądowych prowadzi rozmowy z menedżmentem Columbusa.
- Mam pewne zastrzeżenia do Columbusa jako inwestora, jednak daleki jestem od załatwiania spraw w sposób naruszający dobre imię którejkolwiek ze stron, w tym także akcjonariuszy, którzy nam zaufali. Dużo ze sobą rozmawialiśmy przed wybuchem całego tego zamieszania, teraz też jestem zwolennikiem rozmów. Obecna sytuacja nie jest komfortowa. Jestem nią bardzo zaskoczony - twierdzi założyciel Nexity.
Kurs Nexity, który od początku roku spadł o połowę, początkowo nie reagował na zaognioną sytuację w spółce. Na sesji w poniedziałek spadł jednak o 10 proc. Obroty były jednak symboliczne.
33 proc. akcji Nexity należy do Columbusa, 13,1 proc. do Januarego Ciszewskiego, 12,7 proc. do Dawida Zielińskiego, a 11 proc. do Dawida Kmiecika.
Nexity Global pracuje nad rozwiązaniami do m.in. zarządzania energią i mapowania zanieczyszczeń powietrza. Stworzył też platformę dystrybucji cyfrowej rozwiązań dla elektromobilności i energetyki rozproszonej.