Compensa wita Niemców stratą
Towarzystwo Ubezpieczeniowe Compensa po pierwszym kwartale odnotowało stratę. Jest to ostrzegawczy sygnał dla inwestorów z Hamburg Mannheimer, którzy być może już zaczęli szukać chętnego na niedawno nabyte akcje Compensy.
Pod koniec kwietnia niemiecki ubezpieczyciel Hamburg Mannhei- mer stał się akcjonariuszem spółek Compensy. Niemcy objęli 29,95 proc. kapitału firmy majątkowej i 56,6 proc. Compensy Życie.
Niedługo po tej transakcji, w raporcie kwartalnym Compensa ujawniła 1,80 mln zł straty brutto i 1,61 mln zł straty netto. Ujemny wynik po pierwszych trzech miesiącach roku nie przytrafił się tej firmie od czterech lat.
Według analityków, strata jest efektem agresywnej polityki inwestycyjnej. W I kwartale 1999 r. Compensa wydała 21,14 mln zł na działalność ubezpieczeniową, przy czym prawie dwukrotnie wzrosły koszty działalności akwizycyjnej.
— Jeżeli dodamy słabszy wynik techniczny (minus 6,07 mln zł po I kw. 99 i minus 2,39 mln zł po I kw. 98) i rosnące wypłaty odszkodowań (od stycznia do końca marca tego roku 31,78 mln zł, czyli prawie o 10 mln zł więcej niż po trzech miesiącach 1998 r.), ujemny wynik finansowy nie zaskakuje. Niekorzystne są także rosnące rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe. Mogą one świadczyć o niedostatecznej selekcji ryzyk chronionych przez spółkę — mówi jeden z naszych rozmówców.
Fakt, że Compensa wydaje więcej na sieć akwizycji, może cieszyć jej klientów. Ale akcjonariusze nie podzielają tego entuzjazmu. Właśnie niezadowolenie z rentowności firmy może przyspieszyć decyzję Niemców o sprzedaży akcji Compensy.
— Hamburg Mannheimer prawdopodobnie pozbędzie się udziałów w majątkowej Compensie. Niemcom zależy głównie na sprzedaży polis życiowych, która na własnym rynku przynosi im blisko 80 proc. składki — dodaje kolejny z naszych rozmówców.