Cosentino wychodzi z kuchni

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2024-09-09 20:00

Hiszpański dostawca blatów kuchennych urósł w ciągu pięciu lat trzykrotnie, ale jego biznes w Polsce wciąż jest mały. Radykalne zwiększenie skali ma mu zapewnić współpraca z deweloperami. Nowa strategia wymaga rozbudowy infrastruktury.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka jest skala biznesu Cosentino w Polsce, a jaka na rynku międzynarodowym
  • jak firma chce urosnąć nad Wisłą
  • jakie duże kontrakty już zrealizowała
  • gdzie planuje otworzyć kolejne centrum dystrybucji i showroom
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Cosentino, rodzinny gigant z Andaluzji, który w 1954 r. zaczynał od kamieniołomów marmuru, a obecnie wytwarza płyty mineralne, w Polsce jest znany głównie jako producent blatów kuchennych. Na rynku międzynarodowym firma zatrudnia ponad 6 tys. pracowników, a w ubiegłym roku osiągnęła 1,5 mld EUR przychodów i 97,5 mln EUR zysku netto. Nadwiślański biznes na razie jest mały - w 2023 r. przyniósł Hiszpanom tylko 41,3 mln zł przychodów, 1,9 mln zł zysku operacyjnego i niewielką stratę netto przy zatrudnieniu przekraczającym 50 osób.

Skala ma się jednak zwiększyć dzięki dywersyfikacji.

- Od dwóch lat staramy się pokazać, że nasze dwa główne produkty, czyli ultrakompaktowe płyty mineralne, to nie tylko blaty kuchenne, ale też okładziny ścienne, posadzki, kominki oraz fasady – mówi Hubert Rutynowski, dyrektor generalny Cosentino na Polskę Północną.

Twierdzi, że nasz rynek fasad ma ogromny potencjał w porównaniu z hiszpańskim czy skandynawskim.

Blat razy tysiąc

Dotychczas odbiorcami produktów firmy były głównie zakłady kamieniarskie i studia kuchenne. Dywersyfikacja oznacza, że do tej grupy dołączają deweloperzy.

– Rynek kamieniarski w Polsce jest bardzo rozdrobniony - to ponad 3,5 tys. małych, często jednoosobowych podmiotów gospodarczych. Opieraliśmy na tym segmencie 70-80 proc. sprzedaży. Podejmując współpracę z deweloperami, zyskujemy szansę na kontrakty o wielokrotnie większej skali. Jedna fasada to odpowiednik wielu tysięcy blatów kuchennych – mówi Hubert Rutynowski.

W ramach przecierania szlaków firma dostarczyła już fasadę wentylowaną o powierzchni 4,2 tys. m kw. dla hotelu Baltic Infinity Apart & Spa w Międzyzdrojach.

– Dzięki inwestycji w Międzyzdrojach wiemy, że potrafimy sobie radzić z takimi projektami – mówi Hubert Rutynowski.

Współpraca z deweloperami i inwestorami PRS daje firmie także możliwość hurtowej sprzedaży blatów.

– Ostatnie inwestycje firmy Heimstaden w segmencie PRS, czyli mieszkań na wynajem instytucjonalny, zaowocowały dużym kontraktem dla Cosentino w Warszawie i Krakowie: wszystkie kuchnie w tych lokalach zostały wyposażone w nasze blaty – mówi Hubert Rutynowski.

Rozbudowa sieci

Z myślą o dywersyfikacji firma od dwóch lat poszerza kontakty o projektantów, architektów wnętrz, studia projektowe i firmy deweloperskie. Zmienia też strukturę organizacyjną. Sprzedaż opiera się głównie na centrach Cosentino, łączących biuro, magazyn, centrum dystrybucji i minishowroom. Na razie firma ma ich u nas trzy - w Warszawie, Katowicach i Poznaniu. Jeszcze w tym roku planuje otwarcie czwartego w Gdyni do obsługi województw: pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Kolejne centrum ma szansę powstać na Dolnym Śląsku, ale to melodia przyszłości.

– Jest tam tylu kamieniarzy, ilu w czterech województwach na północy, więc jeśli kiedyś zdecydujemy się na kolejne miasto, pewnie będzie to Wrocław. Na razie jednak nie ma takiej potrzeby – mówi Hubert Rutynowski.

Deklaruje, że w ciągu trzech lat firma chce też otworzyć w Warszawie showroom z prawdziwego zdarzenia. W 119 krajach, w których działa, ma 126 centów i 31 showroomów. 92 proc. sprzedaży realizuje na rynkach zagranicznych.

Okiem eksperta
Produkt premium z potencjałem
Weronika Król
architekt, współwłaścicielka pracowni mow.design

Elewacje i posadzki ze spieków kwarcowych stają się coraz bardziej popularne na polskim rynku budowlanym, choć z pewnością jeszcze długo nie będą tak powszechne jak z tradycyjnych materiałów, takich jak tynki czy płytki ceramiczne. Jednym z ich głównych atutów jest wygląd, który może naśladować naturalny kamień oraz inne materiały. Dzięki temu można je z powodzeniem stosować w różnorodnych projektach architektonicznych — od nowoczesnych domów jednorodzinnych po eleganckie budynki użyteczności publicznej. Ich odporność na zarysowania, plamy czy graffiti sprawia, że są idealnym rozwiązaniem dla miejsc intensywnie eksploatowanych. Chociaż są droższe od tradycyjnych materiałów budowlanych, na zachodzie Europy ich popularność rośnie w szybkim tempie. W Polsce wciąż są postrzegane jako opcja premium, co może ograniczać ich zastosowanie do wyselekcjonowanych projektów, ale trendy się zmieniają.