Duża liczba nowych emisji w tym roku sprawiła, że inwestorzy mieli w czym wybierać. W rezultacie kilka zbiórek nie spotkało się z zainteresowaniem. Ale są też rekordy. W pierwszym półroczu 2020 inwestorzy mogli objąć akcje w 25 spółkach, a jeśli liczyć też trwające emisje, to w 35. Łączna wartość zbiórek equity crowdfundingowych wyniosła 32 mln zł. Kilka emisji rozpoczętych w I półroczu jeszcze trwa, w tym trzecia kampania spółki należącej do Janusza Palikota.

Były polityk znalazł swoją niszę w finansowaniu społecznościowym. W dwóch poprzednich akcjach pozyskał łącznie 8,35 mln zł, a w obecnej — Alembiku — ma już 2,4 mln zł. Stawia go to w gronie rekordzistów pod względem zebranego kapitału. Branża alkoholowa cieszy się zresztą największym powodzeniem wśród inwestorów. Rekord jednorazowo pozyskanej kwoty należy do Wolf and Oak Distillery (4,2 mln zł). Kwota ta byłaby pewnie większa, gdyby nie prawny limit emisji do równowartości 1 mln EUR.
Inwestorzy niektórych spółek mogli wziąć udział w emisjach po raz drugi, a to wszystko za sprawą powrotu kilku firm do crowdfundingu. Na Beesfundzie po raz drugi pieniądze zbierały m.in.: Pelixar, MC2 Innovations, Wisła Kraków, Pora na Pora, Browar Brodacz czy Ed Red. Często drugie rundy finansowania wiązały się z wyższą wyceną.
Pod względem liczby emisji w I półroczu na pierwszym miejscu stanęła platforma Beesfund, na której usługi zdecydowało się 16 spółek. Na podium są też CrowdWay (8) i FindFunds (4).
— Przekroczyliśmy 50 mln zł zebranych na naszej platformie i próg 50 tys. aktywnych inwestorów — mówi Arkadiusz Regiec, prezes Beesfundu.
Statystykami pochwalić się może również wicelider.
— Od stycznia do początku lipca br. na naszej platformie wystartowało siedem nowych emisji, a pięć zostało zakończonych. Trzy na pięć emisji pozyskało 100 proc. oczekiwanej kwoty, a pozostałe w przedziale 64-78 proc. Biorąc pod uwagę wyłącznie kampanie zakończone na naszej platformie, inwestorzy wpłacili łącznie 9,4 mln zł — to wzrost o 92 proc. r/r — dodaje Jakub Niestrój, prezes Crowdwaya.
Różne strategie
Equity crowdfunding to forma finansowania wciąż bardzo młoda na polskim rynku, dlatego trudno przesądzić, czy obserwowane w kolejnych kwartałach zmiany mają charakter trwały. Zwłaszcza że minione półrocze stało pod znakiem pandemicznych wstrząsów. Być może dlatego o pieniądze częściej starały się nie start- -upy, ale firmy z przynajmniej krótką historią biznesowych osiągnięć.
— W ostatnich miesiącach wyraźnie widzimy, że o finansowanie crowdinvestingowe chcą starać się podmioty bardziej dojrzałe, posiadające już historię biznesową. Zanotowaliśmy w ostatnim kwartale spadek zgłoszeń dotyczących projektów startupowych — mówi Marcel Rowiński, dyrektor operacyjny w Crowdwayu, o któregousługi w drugim kwartale pytało ponad 50 podmiotów.
Plan na ten rok to 18-20 projektów i pandemia na te założenia nie wpłynęła. Chwilowy przestój zanotował Beesfund, ale zarząd wraca do pomysłu wejścia na rynek rumuński.
— Przez pandemię tematy zaplanowane na koniec pierwszego kwartału całkowicie stanęły. Teraz powoli do nich wracamy i liczymy, że przed końcem roku pojawią się konkrety — mówi Arkadiusz Regiec.
Beesfund uruchamia giełdę udziałów w spółkach z o.o. i platformę Taon Property, opartą na tokenizacji nieruchomości. Smartfunds ambicje ma skromniejsze — na ten rok platforma planuje jeszcze przeprowadzić 2-3 emisje.
— Planowaliśmy jeszcze jedną kampanię w pierwszym półroczu, ale strach wśród spółek z powodu koronawirusa przesunął działania — mówi Janusz Maruszewski, wiceprezes Smartfunds.
Maciej Gajewski z Funded- ByMe mówi, że ostatnie miesiące przeznaczył na edukację inwestorów i współpracę z branżą aniołów biznesu.
— Planujemy kampanię TagoMago — perfumerii internetowej oraz kampanię producenta łodzi motorowych z napędem elektrycznym, którą wkrótce ogłosimy. Prawdopodobnie napiszemy też kolejny poradnik dla inwestorów — dodaje Maciej Gajewski.
W kolejce do debiutu
W drugim półroczu fani equity crowdfundingu mogą się spodziewaćdebiutów giełdowych kilku spółek.
— Spodziewamy się dwóch- -trzech debiutów giełdowych spółek, w których udziały inwestorzy kupowali na platformie Findfunds.pl. Od trzech lat mocno wspieramy spółki gamingowe i teraz nasi inwestorzy zbierają tego owoce — mówi Piotr Majewski z FindFunds, platformy, na której po kapitał sięgało Red Dev Studio.
Ta spółka debiutowała na NewConnect w 2019 r. i była pierwszą, dla której trampoliną był crowdfunding. Inni już stoją w kolejce, a wstępne dokumenty związane z debiutem przygotowały Atomic Jelly, Polyslash i Pentacle. Notowane będą też spółki, które startowały na CrowdConnect.
— W III kwartale spodziewamy się pierwszych debiutów spółek, które pozyskiwały kapitał na platformie CrowdConnect. Najbliżej debiutu są SkinWallet oraz genXone. W II półroczu zamierzamy przeprowadzić jeszcze więcej ofert crowdinvestingowych. Emitentami, oprócz spółek gamingowych, będą także innowacyjne spółki z tzw. segmentu nowej ekonomii — mówi Paweł Śliwiński, prezes DM INC.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na NewConnect pojawi się też Browar Jastrzębie.
32 mln zł - tyle był wart rynek equity crowdfundingu w Polsce w I półroczu 2020 W całym 2019 r. było to około 50 mln zł.