Laurence D. Fink, prezes BlackRock, największej na świecie spółki zarządzającej aktywami, uważa, że Cypr nie jest głównym problemem dla USA. To, co się wydarzyło na Cyprze, ma wpływ na Europę, ale nie jest to poważny problem ekonomiczny.
— To problem 10 mld USD, który świadczy o kruchości Europy. Daje jasno do zrozumienia, że poprawa sytuacji na Starym Kontynencie zabierze wiele lat — wyjaśnia szef BlackRock. Jest on dużym optymistą co do sytuacji giełd i gospodarki USA.
Jego zdaniem, gospodarka może się rozwijać nawet w tempie 4 proc. Sugeruje to m.in. poprawa na rynku nieruchomości — deweloperzy w lutym rozpoczęli więcej budów i wydanych zostało więcej pozwoleń na budowę. Optymistyczne sygnały napływają też z rynku pracy.