Zmiany w ETS mają doprowadzić do osiągnięcia przez Unię Europejską 40 proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. Ogólne wytyczne przyjęli w 2014 r. przywódcy państw unijnych. Kwestią sporną był liniowy współczynnik redukcji, który wyznacza tempo, w jakim będą wycofywane pozwolenia na emisję z dostępnej puli. Komisja środowiska PE chciała go podnieść z 2,2 do 2,4 proc. rocznie. Szybsze znikanie uprawnień sprzyjałoby windowaniu cen pozwoleń. Starania polskich europosłów i największej frakcji w PE Europejskiej Partii Ludowej doprowadziły do odrzucenia poprawki zwiększającej redukcję pozwoleń na emisję CO 2. Przyjęto współczynnik redukcji do 2,2 proc. Polacy chcieli też zmian rezerwy stabilności rynkowej (MSR). Komisja środowiska PE zaproponowała, by 800 mln uprawnień do emisji zostało wycofanych do 2021 r., co również wpłynie na podniesienie ceny pozwoleń. Europosłowie PO złożyli poprawkę, by liczbę uprawnień do skasowania zmniejszyć do 300 mln. Nie udało się jednak zdobyć dla niej większości. Kolejnym punktem reformy ważnym dla naszego kraju jest zarządzanie funduszem modernizacyjnym. 10 najbiedniejszych państw członkowskich dostanie pieniądze na unowocześnianie systemu energetycznego. PE postuluje wprowadzenie kryteriów dotyczących projektów, jakie miałyby być realizowane z pieniędzy na modernizację. W propozycjach jest zapis wykluczający instalacje, które emitują ponad 450 gramów CO 2 na jeden kilowat energii elektrycznej, co wyklucza ze wsparcia elektrownie węglowe. Grupa EKR, do której należy PiS, chciała, by z funduszu mogły korzystać instalacje, których emisja po modernizacji byłaby o co najmniej 20 proc. mniejsza. Poprawka nie uzyskała większości. Polakom udało się za to zablokować wprowadzenie tzw. cła węglowego, czyli dodatkowych opłat na produkty importowane do UE, których wytworzenie wiąże się z wysoką emisją CO 2. Komisja środowiska proponowała, by z darmowych uprawnień nie mogli korzystać producenci cementu, bo chronić miałoby ich właśnie cło węglowe. Branża argumentowała, że takie rozwiązanie mogłoby doprowadzić do wojny handlowej z unijnymi partnerami, a także naruszać zobowiązania WTO. Ostatecznie przeszła poprawka, która oddala ten przepis. Pozytywny dla Polski jest też zapis przewidujący przyznawanie 30 proc. darmowych uprawnień dla ciepłownictwa. Udało się także uzyskać dodatkowe 5 proc. darmowych uprawień dla przemysłu oraz ochronę dla producentów nawozów i stali. Głosowanie w PE nie kończy negocjacji, ale jest bardzo ważne, bo w tych punktach, w których państwa członkowskie opowiedzą się za takimi samymi wymaganiami co PE, zmiana zapisów jest już prawie niemożliwa.
Czas na szczegóły
opublikowano: 2017-02-16 22:00
zaktualizowano: 2017-02-16 20:22
Wynik głosowania w Parlamencie Europejskim (PE) nad reformą unijnego systemu handlu emisjami (ETS) pokazuje zaostrzanie polityki klimatycznej.