Fabryka w Rosji i radykalna poprawa wyników — to plany Amiki na najbliższe trzy lata.
Amica, największy w kraju producent sprzętu AGD, rozważa wybudowanie w ciągu dwóch lat fabryki na terenie Rosji.
— Rosja to 150 mln klientów i jedna fabryka sprzętu AGD Merloniego. Ale to się zmieni — ocenia Jacek Rutkowski, prezes Amiki i jej główny akcjonariusz.
Decyzje jeszcze nie zapadły, spodziewane są na koniec roku.
— Zastanawiamy się, co produkować. Lodówki? To towar obłożony wysokim cłem i kosztami transportu, ale jednocześnie najbardziej skomplikowany. Kuchnie? Są najprostsze w montażu. Pralki automatyczne? W Rosji rocznie sprzedaje się ich 2-3 mln — wylicza prezes notowanej na warszawskiej giełdzie spółki.
Zakład zostałby zbudowany w przyszłym roku, by pełną parą ruszyć w 2006 r.
— Z finansowaniem nie powinno być problemu. Jeśli będzie to warta 20-30 mln zł fabryka kuchni, wybudujemy ją sami. Jeśli większa, będziemy posiłkować się kredytem. Do 2006 r. chcemy spłacić zadłużenie długoterminowe — tłumaczy Jacek Rutkowski.
Siła napędowa
Na razie spółka liczy na duży wzrost eksportu do Rosji.
— Siłą napędową Amiki jest eksport, a eksportu — sprzedaż do tego kraju. Chcemy wysyłać za granicę towary za 520 mln zł. Eksport do Rosji ma sięgnąć 150 mln zł — szacuje prezes Amiki.
Giełdowa spółka chce rozszerzyć sieć sprzedaży o placówki poza Moskwą, gdzie znajduje się biuro handlowe.
Z kolei na zachodzie Europy wielkich zmian nie będzie. Spółka jest obecna głównie na rynku skandynawskim poprzez przejętą kilka lat temu markę Gram, która w ub.r. odnotowała stratę.
— Chcemy w tym roku wyjść na zero. Amica bardzo dobrze zarabia, sprzedając towary Gramowi, i to wystarczy. Liczy się marża skonsolidowana — wyjaśnia Jacek Rutkowski.
Spółka obiecuje, że nie zaniedba rynku krajowego. Tu sprzedaż ma wzrosnąć o prawie 130 mln zł, z czego 70 mln zł zapewnią nowi kontrahenci.
— Rozpoczęliśmy współpracę z nowymi sieciami (np. Media Markt) oraz hurtowniami. Stworzyliśmy też nowe działy sprzedaży krajowej i marketingu — mówi prezes Amiki.
W Polsce wielkich inwestycji spółka nie planuje, co nie znaczy, że ich nie będzie.
— Chcemy rozszerzyć produkcję m.in. o nowe kuchenki, a być może także zmywarki, ale to zależy od wzrostu gospodarczego. W ciągu trzech lat wydamy na inwestycje we Wronkach kilkadziesiąt milionów złotych — zapowiada Jacek Rutkowski.
Presja zysków
Inwestycje mają iść w parze ze znaczną poprawą wyników finansowych.
— Procentują zmiany wprowadzone w ostatnich 12 miesiącach (22 maja minął rok, odkąd Jacek Rutkowski stanął na czele zarządu Amiki — red.). Udało się nam obniżyć koszty materiałowe o 20 mln zł. W przyszłym roku chcemy osiągnąć 6-proc. rentowność przed opodatkowaniem (zysk brutto ma sięgnąć 6 proc. rocznych przychodów — red.). W tym roku wykonamy połowę planu: około 3 proc. — deklaruje Jacek Rutkowski.
W pierwszym kwartale Amica zarobiła ponad 10 mln zł. Analitycy uznali to za rewelacyjny wynik.
— Wyniki kwartału przeszły nasze oczekiwania. Zaowocowały wprowadzone zmiany, poprawiła się sytuacja makroekonomiczna i zadziałał element psychologiczny związany z wejściem Polski do UE. Dobra passa trwała w kwietniu i maju. Czerwiec może być trudniejszy — ostrzega Jacek Rutkowski.