Towarzysząca handlowi niepewność wynikała przede wszystkim z opublikowanych danych makro, które nie miały raczej optymistycznego wydźwięku. Ostatnia godzina notowań przyniosła silne pogorszenie nastrojów, w efekcie czego wskaźniki zakończyły dzień w czerwonych odcieniach.
Indeks Dow Jones IA tracił na zamknięciu 0,33 proc. S&P500 spadał o 0,28 proc. zaś Nasdaq o 0,07 proc.
W przypadku rynku nieruchomości można mówić co najwyżej o lekkiej stabilizacji. Ceny domów w 20 największych aglomeracjach USA spadły w styczniu w ujęciu rocznym o 3,8 proc. Dynamika jednak nieco wyhamowała, gdyż miesiąc wcześniej wynosiła 4 proc.
Rozczarowały też odczyty wskaźnika zaufania konsumentów Conference Bard oraz indeks Fed z Richmond.
Zniżkowała wycena akcji Bank of America. Kurs momentami spadał o około 2 proc. Powodem przeceny było obniżenie rekomendacji do poziomu „neutralnie” przez analityków Robert W. Baird. Dwunastomiesięczną cenę docelową ustalono na 10 USD za walor.
Silnie traciły też na wartości papiery Apollo Group. Jeden z wysokiej rangi członków zarządu poinformował, że należy oczekiwać kontynuacji negatywnych tendencji. Dodatkowo bank Credit Suisse zredukował ocenę inwestycyjną spółki do poziomu „neutralnie”.
Powodzeniem cieszyły się z kolei walory spółek budowlanych. Wszystko dzięki relatywnie dobrym rezultatom giganta sektorowego, koncernu Lennar.
Wzięcie miały również papiery AIG. To pokłosie informacji, że ubezpieczyciel może odkupić od państwa swoje akcje o wartości 20 mld USD.