Czeski błąd na lotnisku w Modlinie

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2019-01-20 22:00

Stołeczny sąd uznał, że DSH z grupy Metrostav zastosował nieodpowiedni materiał do budowy pasa startowego. To pierwszy wyrok, ale nie ostatni

Przeczytaj artykuł o dowiedz się:

  • jak wyrok tłumaczą strony postępowania
  • kto ostatecznie odpowie na wadliwą realizację inwestycji w Modlinie

Lotnisko w Modlinie cieszy się popularnością wśród podróżnych. Jego uruchomienie na początku dekady nastręczało jednak wielu problemów. Wadliwie został wykonany pas startowy. Skutkowało to odwoływaniem lotów, a nawet zamknięciem hubu, by poprawić budowlany bubel. Wykonawcą inwestycji był Erbud, a jego podwykonawcą — spółka DSH Dopravni stavby z czeskiej grupy Metrostav.

TEMIDA NIERYCHLIWA:
TEMIDA NIERYCHLIWA:
Sprawy dotyczące problemów z budową lotniska w Modlinie toczą się prawie pięć lat. Do ostatecznego wyjaśnienia, droga jeszcze daleka.
Fot. East news

Procesy sądowe związane z realizacją wadliwej inwestycji ciągną się od lat. Pierwszy, dotyczący oceny kruszyw wykorzystanych do budowy warstwy wierzchniej, właśnie się zakończył wyrokiem sądu pierwszej instancji. Sąd uznał, że podwykonawca użył materiału, którego nie należy stosować do wykonania tego etapu inwestycji.

Dostawcę reprezentował Wojciech Bazan, adwokat w Dziale Postępowań Sądowych i Arbitrażowych kancelarii Jara Drapała & Partners. Nie ujawnia tożsamości firmy, pełnomocnicy czeskiego podwykonawcy nie ukrywają jednak, że pozwał on Cemex Polska. Zastrzeżenia budziły dostarczone kruszywa.

Przeznaczenie kruszywa

Wojciech Bazan informuje, że na starcie inwestycji opracowano dokumentację projektową, w której wskazano normy techniczne, jakie muszą spełniać wykonane roboty. W umowie podwykonawczej, która obejmowała m.in. wykonanie warstwywierzchniej pasa startowego, także wskazano niektóre z nich.

— Jedna z norm wykluczała stosowanie do warstwy wierzchniej niektórych materiałów pochodzących od naszego klienta — twierdzi Wojciech Bazan.

Podwykonawca, szukając dostawców, poprosił o deklarację zgodności dla materiału. Dostawca podał w niej informację o pochodzeniu i cechach technicznych oraz składzie produktu. Jego przedstawiciele twierdzą, że podwykonawca kupił zarówno materiały, które można stosować w warstwie wierzchniej, jak i nienadające się do tego.

— Klient zakładał, że skoro podwykonawca bierze obydwa rodzaje towaru i zapoznał się z deklaracjami, to niewłaściwego nie wykorzysta do warstwy wierzchniej, użyje jedynie do podbudowy, do której może być stosowany, albo wykorzysta przy innej inwestycji — twierdzi Wojciech Bazan.

Informuje też, że o tym, kto ostatecznie odpowie za wadliwą realizację inwestycji, zdecydują sądy rozstrzygające kolejne, toczące się jeszcze procesy.

— Obecnie jednak wiele wskazuje na to, że ostatecznie odpowiedzialność może spaść na podwykonawcę, który nieodpowiednio dobrał materiały — konkluduje Wojciech Bazan.

Nieprawomocny wyrok

Pełnomocnicy czeskiej grupy odmiennie oceniają sytuację.

— Postępowanie sądowe, w którym zapadł wyrok, prowadzone było z powództwa DSH Dopravni stavby przeciwko Cemeksowi Polska i miało na celu ustalenie odpowiedzialności za dostawę kruszywa o właściwościach innych niż deklarowane. W ocenie DSH było to przyczyną powstania odprysków na nawierzchni drogi startowej — informuje Tomasz Chilarski, radca prawny z kancelarii Wicherkiewicz Chilarski Radcowie Prawni Spółka Partnerska.

Podkreśla, że zarówno właściwości zamówionego kruszywa, jak i parametry uzyskanego betonu, badane przez akredytowane laboratorium, odpowiadały wymaganiom specyfikacji technicznej i wymogom kontraktowym.

— Wyrok jest nieprawomocny, DSH rozważy apelację po doręczeniu pisemnego uzasadnienia wyroku — mówi Tomasz Chilarski.

Wycena strat

Budowa lotniska w Modlinie ruszyła w październiku 2010 r., a zakończyła się w 2012 r. Na pasie startowym pojawiły się jednak odpryski, które spowodowały wyłączenie obiektu z eksploatacji na sześć miesięcy i wykonanie działań naprawczych. Straty z tego tytułu oszacowano na ponad 34 mln zł. Najwyższa Izba Kontroli uznała, że „opracowana na potrzeby budowy pasa startowego dokumentacja nie określała w sposób jednoznaczny rodzaju kruszywa, z którego należało wykonać mieszankę betonową, wykorzystaną do budowy pasa. Nie wskazywała również w sposób jednoznaczny normy, według której należy dobrać kruszywa i wykonać mieszankę z betonu cementowego”. Obecnie przyczyny problemów analizują sądy. W pierwszym zakończonym procesie odpowiedzialnością obarczono podwykonawcę.