Firma Knihobot od 2019 r. prowadzi internetowy antykwariat, który dotychczas sprzedawał książki na rodzimym, czeskim rynku oraz – od roku - na słowackim. Pod koniec lipca rozszerzyła działalność o Niemcy i Austrię, gdzie ma funkcjonować pod międzynarodową marką Bookbot - pisze agencja ČTK. Knihobot zakłada, że już w tym roku dwa nowe rynki wygenerują 25 proc. sprzedaży. Dominik Gazdoš, założyciel i prezes czeskiego e-antykwariatu, szacuje potencjał niemieckojęzycznego rynku używanych książek na nawet 1 mld EUR. Liczy na spory kawałek tortu, zwłaszcza że Knihobot nie ma tam bezpośredniego konkurenta.
Na razie niemieckojęzyczni klienci mają być obsługiwani z magazynu centralnego, który znajduje się w czeskich Vysočanach. Firma zapewnia, że zamówienia jest w stanie dostarczać w ciągu trzech-pięciu dni. Do Polski też ma niedaleko.
- Wielokrotnie prowadziliśmy już wewnętrzne dyskusje o wejściu na polski rynek, na razie postanowiliśmy jednak skoncentrować się na rynkach niemieckojęzycznych – mówi Dominik Gazdoš.
Wyjaśnia, że w przypadku Knihobota zagraniczna ekspansja jest bardziej skomplikowanym procesem niż w przypadku innych firm zajmujących się handlem online.
- Chodzi przede wszystkim o to, by zgromadzić wystarczająco dużo towaru, co w segmencie książek w danym języku jest sporym wyzwaniem. Jako firma zajmująca się re-commerce nie możemy przecież po prostu zamówić towaru. Musimy więc równoważyć rozwój zarówno po stronie dostawców, jak i nabywców – mówi prezes Knihobota.
Wejście do Polski zależeć też będzie od tego, jak e-antykwariat poradzi sobie w Niemczech i Austrii.
Knihobot został w zeszłym roku uznany przez Deloitte’a za jedną z 15 najszybciej rozwijających się firm w Europie Środkowej (piątą w Czechach). W 2022 r. sprzedał około 1,3 mln książek, co dało mu 182 mln CZK (35,3 mln zł) przychodów wobec 76 mln CZK rok wcześniej (po ówczesnym kursie 14 mln zł).