Człowiek wolności głuchy na wątpliwości

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2014-12-31 00:00

Henryk Skarżyński, szef publicznego instytutu patologii słuchu, kupuje produkty i usługi od spółek związanych z nim rodzinnie. I od tajemniczych firm z Łotwy i Cypru

APARATY OD RODZINY

Profesor Henryk Skarżyński, wieloletni dyrektor państwowego Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu (IFPS) i twórca Światowego Centrum Słuchu, w którym wykonuje się najwięcej na świecie zabiegów poprawiających słuch, wygrał niedawno plebiscyt „Ludzie Wolności”, organizowany przez „Gazetę Wyborczą” i TVN pod honorowym patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Organizatorzy i uczestnicy konkursu uznali go za symbol polskich przemian, zapoczątkowanych w 1989 r. IFPS to nie tylko instytut badawczy, ale również największy ośrodek laryngologiczny w Polsce, którego pacjenci często potrzebują aparatów słuchowych. Wśród głównych dostawców są spółki Centrum Słuchu i Mowy (CSiM) i GNP Magnusson Aparatura Medyczna (GNP). W marcu 2013 r. w wyniku przetargu podpisały umowy ramowe z instytutem, warte odpowiednio: 12,6 mln zł i 10,65 mln zł. Co wiemy o obu firmach?

Syn, żona, bratanek…

CSiM w 2000 r. założyli… Henryk Skarżyński, już wtedy szef IFPS, i Julian Mazur, jego zastępca. Profesor Skarżyński tłumaczy dziś, że mieli pomysł, by wokół instytutu powstał podmiot, który komercjalizowałby jego naukowe dokonania. Nic z tego jednak nie wyszło. Spółka ruszyła dopiero w 2005 r., kiedy udziały od szefów IFPS przejęli ich synowie — Piotr Skarżyński i Tomasz Mazur. Ten drugi szybko wycofał się ze spółki, a jego miejsce zajęli Barbara Skarżyńska (żona szefa IFPS) i jej bratanek Łukasz Bruski. Wspólnie kontrolowali firmę w 2008 r., kiedy CSiM zdobył pierwszy kontrakt od IFPS na aparaty słuchowe, wart 11,45 mln zł. Od 2012 r. większościowym udziałowcem CSiM jest tajemnicza szwedzka spółka Xingzhou Venture Capital Trettiotvacorp. Dlaczego tajemnicza? Henryk Skarżyński twierdzi, że nie wie, kto jest jej udziałowcem. A Piotr Skarżyński, który jako wolontariusz cyklicznie, często z ojcem, reprezentuje IFPS na różnego rodzaju światowych kongresach i warsztatach laryngologicznych, nie chciał tego ujawnić. — Nie jestem osobą publiczną, jak tata. Jako osoba prywatna nie będę odpowiadał na pytania, bo nie muszę — ucina Piotr Skarżyński. Ciekawe jest jednak to, że choć Xingzhou ma ponad 91 proc. udziałów CSiM, w organach spółki nic się nie zmieniło. Jej zarząd wciąż stanowią Piotr Skarżyński i Łukasz Bruski.

…i reszta rodziny

Na mocno konkurencyjnym rynku aparatów słuchowych CSiM rywalizuje m.in. z GNP. Rywalizuje teoretycznie, bo obie firmy są mocno powiązane. Więzami rodzinnymi. W lutym 2012 r. GNP założył… Łukasz Bruski (9,5 proc.) i firma Medincus (90,5 proc.). Tę ostatnią natomiast już w 2008 r. powołali do życia… Piotr Skarżyński i Łukasz Bruski. W marcu 2013 r., kiedy GNP zdobywał kontrakt na dostawę aparatów do IFPS, obaj byli członkami zarządu i udziałowcami Medincusa. Odeszli ze spółki dopiero pod koniec 2013 r. Ich miejsce w zarządzie i gronie wspólników zajęły… Magdalena Skarżyńska, żona Piotra (ma 75 proc. udziałów), i Anna Wielgat-Bruska, żona Łukasza (25 proc.). Członkiem zarządu GNP jest Łukasz Kralczyński, czyli… brat Magdaleny Skarżyńskiej. W tej sytuacji nie powinno dziwić, że równocześnie pracuje w konkurencyjnym CSiM jako technik medyczny, protetyk słuchu.

Stopniowy rozwój

Szef IFPS twierdzi, że relacje publicznego instytutu z prywatnymi spółkami, których właścicielami są członkowie jego rodziny, nie rodzą żadnych konfliktów interesów.

— Podmiot spełniający warunki z SIWZ nie może być wykluczony z przetargu dlatego, że jego udziałowcem jest taka, a nie inna osoba fizyczna czy prawna — mówi Henryk Skarżyński.

Podkreśla, że umowy podpisane z CSiM i GNP jako ramowe określają maksymalną wielkość zamówień, a rzeczywista wartość dostaw aparatów słuchowych jest o wiele niższa.

— To pacjent wybiera i w znaczącej części finansuje te aparaty, które mu odpowiadają. A instytut jako jedyna jednostka w Polsce daje możliwość wyboru produktów większości producentów — mówi Henryk Skarżyński. Jako szefowi publicznego instytutu nie przeszkadzało mu i to, że w całym 2012 r. GNP wykazała przychody na poziomie 177 tys. zł, a już w marcu 2013 r. zdobyła kontrakt IFPS wart ponad 10,6 mln zł.

— Nie znam sytuacji finansowej kontrahentów instytutu, nie analizuję też ich wspólników lub akcjonariuszy. To, że dany podmiot stopniowo rozwija swoją działalność, jest normalną rzeczą — komentuje Henryk Skarżyński. Z ustaleń „PB” wynika, że w stopniowym rozwoju prywatnego CSiM rola publicznego IFPS jest nie do przecenienia. Okazuje się, że spółka syna profesora Skarżyńskiego, żony i jej bratanka posiada cenne dla instytutu kompetencje w wielu, bardzo różnych obszarach.

Z wolnej ręki

Co najmniej trzy razy, w 2008 r., 2009 r. i 2011 r. IFPS kupował od CSiM usługi hotelarskie za kolejno 282 tys. zł, 285 tys. zł i 291 tys. zł. Przy czym dwa pierwsze zamówienia CSiM dostał z wolnej ręki! W ten sam sposób IFPS w 2010 r. dał zarobić CSiM kolejne 298 tys. zł na „opiece rehabilitacyjnej nad pacjentami po wszczepieniu implantu ślimakowego”. To nie wszystko. CSiM dostarczało do IFPS też (w trybie przetargu) urządzenia do badań przesiewowych (w 2009 r. za 621 tys. zł, w 2010 r. za kolejne 438 tys. zł), a na przełomie 2013 r. i 2014 r. zdobyło dwa kontrakty (590 tys. zł i 718 tys. zł) na usługi badawcze, dotyczące „opracowania nowych technologii urządzeń wszczepialnych”. — Jeśli chodzi o usługi hotelarskie, to rzecz dotyczy przeszłości, gdy musieliśmy zapewnić dodatkową bazę noclegową dla przyjeżdżających z daleka rodzin pacjentów — dzieci oraz dla uczestników szkoleń i staży. Usługi rehabilitacyjne związane były ze środkami pozyskanymi z Funduszy Norweskich na stworzenie pierwszej w świecie krajowej sieci teleaudiologii, a urządzenia do badań przesiewowych przyczyniły się do realizacji projektu instytutu wykrywania zaburzeń słuchu u dzieci na niespotykaną w świecie skalę — wylicza Henryk Skarżyński. We wszystkich zleceniach dla spółki syna, żony i jej bratanka, także tych z wolnej ręki, szef IFPS nie widzi nic złego.

Implanty różnych producentów mają specyficzne cechy, takie jak liczba elektrod, częstotliwości itp. Po analizie SIWZ każdy specjalista wie, że tylko jeden producent może spełnić konkretne zapisy.

 

IMPLANTY Z CYPRU I ŁOTWY

W Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu (IFPS) wszczepiono do dziś ponad 4 tys. implantów ślimakowych, co kierowaną przez Henryka Skarżyńskiego placówkę sytuuje w światowej czołówce. Dla producentów implantów, wśród których liczy się trzech: australijski Cochlear, austriacki Medel i szwajcarski Advanced Bionics, instytut to bardzo ważny klient. Na tyle ważny, że dwóch z nich założyło na Cyprze i Łotwie specjalne spółki, których działalność sprowadza się do obsługi IFPS.

233 mln zł w cztery lata

Do około 2008 r. implanty do instytutu dostarczali bezpośrednio producenci albo ich autoryzowani polscy przedstawiciele. Wciąż tak jest w przypadku Cochleara, którego reprezentuje spółka Medicus Aparatura i Instrumenty Medyczne z Wrocławia. Medel implanty dostarcza już za pośrednictwem spółek, zarejestrowanych na Cyprze: M.E.D. Medical Electronic Devices East (dawniej TakoMaco Holdings) i Medical Electronic Devices East E.D.E., a Advanced Bionics przez firmę z Łotwy: ABMedical Trading. O jakie pieniądze chodzi? Przez cztery ostatnie lata Medicus wygrał 14 przetargów IFPS, na kwotę około 86 mln zł. Obie cypryjskie spółki — 15 przetargów na ponad 120 mln zł, a łotewska ABMedical Trading 5 przetargów na ponad 27 mln zł. Przy czym za każdym razem poszczególne firmy były jedynymi oferentami w konkretnych przetargach lub pakietach (gdy dany przetarg był na nie podzielony).

— Implanty różnych producentów mają specyficzne cechy, takie jak liczba elektrod, częstotliwości itp. Po analizie SIWZ każdy specjalista wie, że tylko jeden producent może spełnić konkretne zapisy — tłumaczy informator „PB”.

Spółki pod instytut

„PB” postanowił przyjrzeć się bliżej dostawcom implantów z Cypru i Łotwy. W pierwszym wypadku z rejestru handlowego niewiele można się dowiedzieć poza tym, że dyrektorami obu firm są przedstawiciele kancelarii cypryjskich, oferujących usługi prowadzenia spółek dla obywateli i firm z innych państw, którzy jako faktyczni ich właściciele chcą pozostać anonimowi. Więcej można ustalić na Łotwie. Członkiem zarządu ABMedical Trading jest łotewskiprawnik Kaspars Markovs, a jej właścicielem do 2011 r. była kancelaria Vindex, z którą był związany. Od ponad trzech lat całość udziałów ABMedical należy do TNC Holdings, spółki zarejestrowanej na Malcie, która podobnie jak Cypr zapewnia poufność faktycznym właścicielom firm. Z łotewskiego rejestru można się jednak dowiedzieć, że dostawy implantów do IFPS zapewniają ABMedical gigantyczną rentowność netto na poziomie 27 proc. (przy 5,1 mln zł przychodów spółka zarobiła na czysto 1,4 mln zł). Zestawienie przychodów ABMedical z wartością wygranych przez tę spółkę przetargów IFPS sugeruje, że instytut, kierowany przez profesora Skarżyńskiego, jest jej jedynym odbiorcą. Potwierdza to fakt, że w biuletynie Unii Europejskiej nie można znaleźć informacji o tym, by tak spółka łotewska, jak obie cypryjskie dostarczały implanty kiedykolwiek jakiejkolwiek innej placówce poza IFPS (zarówno w Polsce, jak i innych krajach UE). O tym, że zostały powołane specjalnie na potrzeby instytutu, świadczy i to, że powołana w maju 2010 r. ABMedical Trading już dwa miesiące później wygrała przetarg na dostawę implantów wartości ok. 4,5 mln zł. A powołana w lutym 2014 r. Medical Electronic Devices East E.D.E. już w kwietniu 2014 r. została zwycięzcą przetargu na ponad 20,6 mln zł.

Jest, jak jest. Dobrze

Henryk Skarżyński twierdzi, że nie potrafi się do tego wszystkiego odnieść, bo nie zna polityki poszczególnych producentów implantów, dotyczących dystrybucji ich produktów.

— Wszystkie zakupy IFPS są zgodne z prawem zamówień publicznych. Ja osobiście nie analizuję ani nie oceniam ofert. Robi to komisja przetargowa. Z informacji przekazanych w procedurach przetargowych wiem, że te spółki są przedsiębiorstwami zależnymi od firmy Medel i Advanced Bionics i autoryzowanymi ich przedstawicielami. Nie znam jednak ich akcjonariatów — mówi Henryk Skarżyński.

W środowisku laryngologicznym huczy od plotek, których nie udało nam się w żaden sposób potwierdzić, że profesor Skarżyński lub członkowie jego rodziny mogą być w gronie ostatecznych beneficjentów spółek z Cypru i Łotwy.

— Nie mam żadnej wiedzy, żebym ja lub ktokolwiek z mojej rodziny był akcjonariuszem czy ostatecznym beneficjentem tych firm albo był z nimi w inny sposób związany — mówi Henryk Skarżyński. Pytanie, czy kiedykolwiek rozmawiał z przedstawicielami producentów implantów o tym, dlaczego powołali te firmy, pozostawił bez odpowiedzi.

— Jesteśmy jedynym ośrodkiem w Polsce oraz jednym z niewielu na świecie, gdzie stosowane są systemy wielu firm, a nie tylko jednego producenta. To gwarantuje nam dostęp do najnowszych technologii, indywidualnie dostosowanych do danego pacjenta. I to jest dla mnie najważniejsze — puentuje Henryk Skarżyński.

Placówka na medal

Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu (IFPS) to instytut badawczy najwyższej kategorii A+ oraz placówka medyczna o najwyższym poziomie referencyjnym, wyspecjalizowana w opiece nad pacjentami z uszkodzeniami narządu słuchu, głosu, mowy, równowagi i oddychania. Najważniejszą jednostką IFPS jest położone w podwarszawskich Kajetanach Światowe Centrum Słuchu. Rocznie wykonuje się tam 18,5 tys. operacji i zabiegów oraz ponad 200 tys. konsultacji i badań. Od 2000 r. działalność instytutu przynosi systematyczne zyski — rentowność netto zazwyczaj przekracza 10 proc., a niekiedy i 20 proc. (w 2009 r. przy 100,5 mln zł przychodów placówka wykazała 21 mln zł zysku). IFPS zarabia głównie na dobrze wycenionych przez NFZ procedurach laryngologicznych, a cegiełkę do wyniku dokładają liczne dotacje m.in. z resortu zdrowia, edukacji i nauki. Działalność naukowa czy badawcza zysków raczej nie przynosi. IFPS funkcjonuje bez kredytów oraz pożyczek i systematycznie zwiększa aktywa, przychody, zatrudnienie i zyski. Na koniec 2012 r. (ostatnie dane z KRS) 324 osoby wypracowały 132,3 mln zł przychodów i 12,8 mln zł zysku netto. Aktywa instytutu sięgnęły 243,2 mln zł, dysponował on też prawie 47 mln zł wolnej gotówki.

Placówka na medal

Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu (IFPS) to instytut badawczy najwyższej kategorii A+ oraz placówka medyczna o najwyższym poziomie referencyjnym, wyspecjalizowana w opiece nad pacjentami z uszkodzeniami narządu słuchu, głosu, mowy, równowagi i oddychania. Najważniejszą jednostką IFPS jest położone w podwarszawskich Kajetanach Światowe Centrum Słuchu. Rocznie wykonuje się tam 18,5 tys. operacji i zabiegów oraz ponad 200 tys. konsultacji i badań. Od 2000 r. działalność instytutu przynosi systematyczne zyski — rentowność netto zazwyczaj przekracza 10 proc., a niekiedy i 20 proc. (w 2009 r. przy 100,5 mln zł przychodów placówka wykazała 21 mln zł zysku). IFPS zarabia głównie na dobrze wycenionych przez NFZ procedurach laryngologicznych, a cegiełkę do wyniku dokładają liczne dotacje m.in. z resortu zdrowia, edukacji i nauki. Działalność naukowa czy badawcza zysków raczej nie przynosi. IFPS funkcjonuje bez kredytów oraz pożyczek i systematycznie zwiększa aktywa, przychody, zatrudnienie i zyski. Na koniec 2012 r. (ostatnie dane z KRS) 324 osoby wypracowały 132,3 mln zł przychodów i 12,8 mln zł zysku netto. Aktywa instytutu sięgnęły 243,2 mln zł, dysponował on też prawie 47 mln zł wolnej gotówki.

„PB” — 10 lipca 2014

 

ZDARZYŁO SIĘ PÓŹNIEJ…

„PB” z 20.08.2014 r.

W sierpniu ujawniliśmy, że na działce należącej do szefa państwowego IFPS powstał prywatny szpital zarządzany przez jego rodzinę. I że prawie 100 mln zł wyłożyła na niego firma dzieląca cypryjską siedzibę i pełnomocników z dostawcami implantów do instytutu.

„PB” z 3.09.2014 r.

We wrześniu napisaliśmy, że IFPS dostawał od dostawców (na potrzeby projektów naukowych) i od fundacji implanty warte miliony złotych. Za darmo. Potem uzyskiwał zwrot kosztu ich zakupu z Narodowego Funduszu Zdrowia.

„PB” z 15.12.2014 r.

W połowie grudnia ujawniliśmy ustalenia kontroli, którą w IFPS przeprowadził resort zdrowia. Zdaniem kontrolerów, Henryk Skarżyński naruszył prawo przy przetargach, które wygrały spółki związane z nim rodzinnie, a gwarancja na wszczepiane przez państwową jednostkę implanty może okazać się fikcją.

„PB” z 18.12.2014 r.

Ostatni z cyklu artykułów „PB” o IFPS. Opisaliśmy, że instytut wydał setki tysięcy złotych na wyjazdy zagraniczne syna szefa placówki, choć ten zarządza konkurencyjną jednostką — prywatnym Centrum Słuchu i Mowy (CSiM), że że współpracy IFPS z CSiM dużo bliżej do pasożytnictwa niż symbiozy.

ZDARZYŁO SIĘ PÓŹNIEJ…

„PB” z 20.08.2014 r.

W sierpniu ujawniliśmy, że na działce należącej do szefa państwowego IFPS powstał prywatny szpital zarządzany przez jego rodzinę. I że prawie 100 mln zł wyłożyła na niego firma dzieląca cypryjską siedzibę i pełnomocników z dostawcami implantów do instytutu.

„PB” z 3.09.2014 r.

We wrześniu napisaliśmy, że IFPS dostawał od dostawców (na potrzeby projektów naukowych) i od fundacji implanty warte miliony złotych. Za darmo. Potem uzyskiwał zwrot kosztu ich zakupu z Narodowego Funduszu Zdrowia.

„PB” z 15.12.2014 r.

W połowie grudnia ujawniliśmy ustalenia kontroli, którą w IFPS przeprowadził resort zdrowia. Zdaniem kontrolerów, Henryk Skarżyński naruszył prawo przy przetargach, które wygrały spółki związane z nim rodzinnie, a gwarancja na wszczepiane przez państwową jednostkę implanty może okazać się fikcją.

„PB” z 18.12.2014 r.

Ostatni z cyklu artykułów „PB” o IFPS. Opisaliśmy, że instytut wydał setki tysięcy złotych na wyjazdy zagraniczne syna szefa placówki, choć ten zarządza konkurencyjną jednostką — prywatnym Centrum Słuchu i Mowy (CSiM), że że współpracy IFPS z CSiM dużo bliżej do pasożytnictwa niż symbiozy.

 

Na zdjęciach:

CZŁOWIEK INSTYTUCJA: Profesor Henryk Skarżyński w 1992 r. pierwszy w Europie Środkowej i Wschodniej wszczepił implant ślimakowy, a dziesięć lat później pierwszy w świecie implant w częściowej głuchocie. Jest autorem i współautorem ponad tysiąca prac naukowych, ponad 100 nowych procedur klinicznych i kilkunastu patentów, laureatem kilkudziesięciu nagród. Otrzymał m.in. Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i złotą odznakę Zasłużony dla Służby Zdrowia. [FOT. WOJCIECH SURDZIEL/ AGENCJA GAZETA]