Jeden z dowcipów o pilotach i samolotach kończy się malowniczą niewątpliwie scenką, w której pasażerowie samolotu proszeni są o wyjrzenie przez okno, by... zobaczyć na oceanie maleńką (z wysokości kilku tysięcy metrów wszystko jest maleńkie) żółtą szalupę z której pozdrawia ich pilot wraz z załogą. Ciekawe, czy premier Miller ma już przygotowaną taką żółtą szalupę, a jeżeli tak (trudno sobie wyobrazić, by nie miał), to gdzie ona się znajduje i kogo na nią zabierze. Bo chętni co prawda jeszcze są, ale z każdym dniem ich ubywa.
Czy (jeszcze) leci z nami pilot?