Czy sztuka może być eko?

Juliusz Windorbski
opublikowano: 2011-04-01 15:03

Kupowanie wiekowych mebli i dzieł sztuki ma wiele zalet. Oprócz doznań estetycznych, jakich dostarcza posiadanie ich w swoim wnętrzu, okazuje się także, że kupowanie antyków może być przejawem ekologicznego myślenia.

Warunkuje to z jednej strony fakt, że nabywając np. XVII – wieczną komodę ograniczamy tym samym popyt na masowo produkowane nowe meble.  Idąc dalej tym tropem – zmniejsza się wówczas proces tzw. „wylesienia”, czyli wycinki drzew używanych do produkcji nowych sprzętów. Natomiast sam proces wytwarzania nowych obiektów z drewna wiąże się z emisją gazów cieplarnianych do atmosfery, a stąd już blisko do wzrastającego ocieplenia klimatu. Wybierając więc antyki w pewien sposób hamujemy tę emisję i dodatkowo wpływamy na ograniczenie wycinki drzew, których zadaniem jest pochłanianie dwutlenku węgla.

W krajach Europy Zachodniej widać wzrost zainteresowania eko-sztuką, czyli obiektami wytwarzanymi z odpadów – w małych sklepikach, na targach rzemiosła, a nawet w muzeach, coraz częściej można trafić na naszyjniki zrobione z dętek rowerowych, kolczyki  wykonane z plastikowych butelek, czy rzeźby stworzone z potłuczonej ceramiki. Co istotne, także z ekologicznego punktu widzenia, wszystko wykonane pracą rąk własnych przez kreatywnych twórców, z pominięciem produkcji  fabrycznej.

Co jeszcze możemy zrobić dla środowiska poprzez obcowanie ze sztuką? Może zamiast  oglądać telewizję popatrzeć na ulubiony obraz? Zużycie prądu niewymiernie mniejsze :)

Pamiętając przy naszych codziennych wyborach o środowisku, być może przyczynimy się do zmniejszenia procesu jego degradacji. Bujnej, dzikiej przyrody jest wokół nas coraz mniej, oby nie doszło do tego, że będziemy mogli ją oglądać jedynie na płótnach Moneta czy Malczewskiego…