Da się kupić mieszkanie w czasach zarazy

Dominika MasajłoDominika Masajło
opublikowano: 2020-04-03 15:23
zaktualizowano: 2020-04-03 15:20

Deweloperzy zaprzęgli do pracy nowe technologie. Wspierają też klientów w kontaktach z notariuszem. Spadku cen na razie nie widać

Przeczytaj artykuł i dowiedz się, czy można kupić mieszkanie bez wychodzenia z domu i czy trudno znaleźć otwartą kancelarię notarialną.

Zakup mieszkania nie sprowadza się tylko do kontaktu z deweloperem. Inaczej niż w przypadku umowy rezerwacyjnej, którą coraz częściej można zawrzeć z zdalnie, podpisanie umowy finalizującej kupno własnego „M”  musi odbyć się w kancelarii notarialnej. Klienci obawiają się, że ograniczenia związane z epidemią utrudnią im skorzystanie z usług notariusza. Okazuje się jednak, że pomagają w tym deweloperzy.

Budownictwo
fot. Marek Wiśniewski, Puls Biznesu

- Kancelarie notarialne, dla których firmy deweloperskie są dużymi klientami,  chętnie ułatwiają finalizacje transakcji. Z naszych obserwacji wynika, że obecnie spora część kupujących mieszkania umawia się z notariuszem za pośrednictwem dewelopera - mówi Marcin Krasoń, ekspert portalu Obido.pl, służącego do wyszukiwania mieszkań.

Zgodnie z prawem, kancelarie notarialne powinny pracować w dni powszechnie co najmniej sześć godzin. W związku z epidemią Krajowa Rada Notarialna (KRN) umożliwiła jednak modyfikację tej zasady, m.in. w zależności od „stanu zdrowia i sytuacji rodzinnej notariusza”, prosząc jednocześnie o zachowanie wszelkich środków ostrożności, np. płatności bezgotówkowe. Nie udało nam się ustalić w KRN, ile kancelarii notarialnych obecnie działa, bo nie mają one obowiązku raportowania w tej sprawie.  

- Z informacji, które do nas docierają, wynika, że kupującym mieszkania sprawnie udaje się podpisywać umowy deweloperskie, szczególnie w dużych miastach, gdzie czynnych jest wiele kancelarii – mówi Marcin Krasoń

Wizytę u notariusz poprzedza wybór mieszkania, który wirus też skomplikował. Zdaniem eksperta Obido.pl., deweloperzy jednak bardzo szybko dostosowali się do nowych realiów. Wykorzystują  nowe technologie, m.in. spacery 3D i czat wideo.

- W związku z załamaniem na giełdzie i doniesieniami o obniżkach w Chinach klienci pytają nas o spadek cen. U nas jednak na razie nie ma przecen. Trudni przewidzieć, czy i kiedy nastąpią – mówi Marcin Krasoń.

Zaznacza, że zmiany na rynku mieszkaniowym zachodzą powoli, tymczasem w Polsce całe koronowirusowe zawirowanie trwa mniej niż miesiąc.

Upłynęło zbyt mało czasu, aby zaobserwować jakiś trend. Nawet jeżeli w marcu i w pierwszej połowie kwietnia czeka nas gospodarcze spowolnienie, to rynek mieszkaniowy zareaguje później. Przełożenie zakupu mieszkania z marca na czerwiec lub rezygnacja kilku klientów może być niezauważalna w skali roku. Nie zauważamy spadku ruchu na naszym portalu.  W ubiegłym tygodniu [16-22 marca – red.] zanotowaliśmy większy ruch niż w poprzednim, kiedy zamknięto szkoły i przedszkola. W obu był on niewiele mniejszy niż w ostatnich dniach lutego, które w związku z zakończeniem ferii były pod tym względem wyjątkowo udane – twierdzi ekspert Obido.pl