Dairy Queen Buffetta rozgościło się w Polsce

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2016-01-27 22:00

Nad Wisłą powstaje europejskie centrum dla restauracji szybkiej obsługi należących do legendarnego inwestora.

W tym roku sieć ruszy stąd do dwóch kolejnych krajów

LATA DOŚWIADCZENIA:
LATA DOŚWIADCZENIA:
John P. Gainor przyszedł do International Dairy Queen w 2003 r., a od 2008 r. jest prezesem spółki znanej z lodów, hamburgerów i kanapek.
Marek Wiśniewski

Trzy najważniejsze dla nas rynki to obecnie Chiny, Wietnam i Polska, więc to im będziemy poświęcać najwięcej uwagi — deklaruje John P. Gainor, prezes International Dairy Queen (IDQ). W Chinach działa 700 lokali sieci, w Wietnamie na razie 24, a w Polsce — trzy.

— W ciągu pięciu lat ma ich być 25 — to plan otwarć Sparrow 4, naszego masterfranczyzobiorcy. Jeśli opracuje lokalny system franczyzowy, punktów może być znacznie więcej — mówi John P. Gainor.

Bez pośpiechu

IDQ bezpośrednio prowadzi zaledwie dwa lokale z ponad 6,7 tys. na całym świecie — samodzielnych lodziarni lub połączonych ze słonym biznesem: kurczakami, burgerami i kanapkami. Łączne obroty sieci przekraczają 4 mld USD. Andrzej Uryga, prezes Sparrow 4, przyznaje, że potrzebuje jeszcze 1,5-2 lat, by dopracować lokalny model franczyzowy.

— Tempo rozwoju w Polsce może wydawać się wolne jak na tak dużego gracza, ale chcemy przeprowadzić dokładne rozpoznanie rynku, żeby nie powtórzyła się sytuacja sprzed lat, gdy marka zawitała w Europie [m.in. w Austrii — red.], a później się z niej wycofała [około 2000 r. — red.] — zaznacza John P. Gainor.

IDQ słynie z serwowanych od 1986 r. lodów Blizzard, które można odwrócić do góry nogami i nie wypadają z otwartego opakowania. Od 1998 r. ma też najsłynniejszego na świecie inwestora — Warrena Buffetta, którego fundusz Berkshire Hathaway nabył Dairy Queen za 585 mln USD. — Taki właściciel zapewnia ogromny komfort w rozwoju spółki. Nie musimy tłumaczyć się co kwartał analitykom giełdowym, więc nie szukamy szybkiego, ryzykownego wzrostu. Nie mamy zadłużenia. Rośniemy w takim tempie, jakie nam odpowiada. Co więcej — Warren Buffett wyraźnie zapowiedział mi, gdy obejmowałem stanowisko prezesa, że spółka nie jest na sprzedaż i wszelkie propozycje jej zakupu mam odrzucać — mówi prezes IDQ.

Centrum dowodzenia

Znad Wisły IDQ ma ruszyć do kolejnych krajów Europy.

— W Polsce wykonaliśmy ogromną pracę, polegającą na zmianie wielu składników naszych produktów, by dostosować się do norm unijnych, a więc m.in. zakazu GMO. Bazujemy obecnie na polskich dostawcach — będą wchodzić z nami do kolejnych europejskich krajów. Dostawami z Polski interesują się też nasze lokale z krajów arabskich — twierdzi John P. Gainor.

W tym roku, jego zdaniem, realne jest wejście IDQ na dwa kolejne rynki w UE. Polska ma być przyczółkiem w europejskiej ekspansji.

— Tutaj powstanie też regionalne centrum szkoleniowe dla sieci — dodaje John P. Gainor. Tłumaczy, że przy podejmowaniu decyzji o powrocie do Europy analizowano m.in. rynki brytyjski i hiszpański.

— Wybraliśmy Polskę ze względu na rosnący PKB i zwiększanie się wydatków na jedzenie poza domem. Dla nas Polska to wciąż rynek wschodzący, a więc najbardziej perspektywiczny — mówi prezes IDQ. W ostatnim czasie do Polski zawitała (ponownie) inna amerykańska marka — Dunkin Donuts. Kilka lat temu powrócił też Burger King.

— Spodziewam się, że kolejne amerykańskie marki zaczną pojawiać się w Polsce. Polacy podróżują do USA, mają tam też rodzinę i znajomych, poznają tamtejszą gastronomię. Nie buduje się więc marki całkiem od zera. Pomimo sporej liczby różnych konceptów gastronomicznych wciąż jest tu miejsce na kolejne — uważa John P. Gainor.

 

 

Spożywcze inwestycje Warrena Buffetta

W spożywczej części portfela Berkshire Hathaway — holdingu, którego akcjonariuszem i prezesem jest legendarny inwestor Warren Buffett — znajdują się (poza Dairy Queen) Heinz, udziały w międzynarodowych koncernach Mondelez i Kraft Foods, słodycze See’s Candies. Wartość wszystkich aktywów holdingu wynosiła na koniec 2014 r. ponad 526 mld USD. Majątek Buffetta był wyceniany przez „Forbesa” (ranking z 2015 r.) na 72,7 mld USD, co czyni z niego trzeciego pod względem zamożności mieszkańca świata. Wyprzedzają go Bill Gates i Carlos Slim Helu.

 

OKIEM BRANŻY
Szczególna siła przyciągania

WOJCIECH MROCZYŃSKI, członek zarządu AmRestu, który rozwija m.in. sieci: Pizza Hut, Burger King, KFC i Starbucks

Wciąż jesteśmy zaliczani do rynków wschodzących, a nie dojrzałych, co dotyczy też gastronomii. Miejsce na rozwój ciągle więc jest. Jednocześnie przez tyle lat żadnej z zagranicznych sieci poza McDonald’sem i nami nie udało się tu zaistnieć na większą skalę, co dowodzi, że potencjał rynku nie wystarczy, by osiągnąć sukces. Napływ kolejnych marek jest nieunikniony. My też nie wykluczamy wprowadzenia następnych, niekoniecznie amerykańskich, choć te z USA mają szczególną siłę przyciągania. Są sprawdzone na najbardziej konkurencyjnym rynku restauracyjnym świata.