Damis chce zostać w grze

Wiktor Szczepaniak
opublikowano: 2006-03-06 00:00

Firma, która zorganizowała targowisko na Stadionie Dziesięciolecia, też chce budowy nowego stadionu. Ale z dużym kompleksem handlowym.

Zarządzany przez firmę Damis Jarmark Europa na Stadionie Dziesięciolecia należy do największych centrów handlowych Warszawy. Wartość obrotów realizowanych na tym megatargowisku szacuje się na miliard złotych rocznie. Jego dni wydają się jednak policzone. Umowa zawarta przez Damis z Centralnym Ośrodkiem Sportu na prowadzenie targowiska będzie obowiązywać tylko do 30 czerwca 2007 r. Poza tym Ministerstwo Sportu i władze Warszawy zapowiedziały niedawno, że wkrótce zostanie rozpisany konkurs na projekt nowego stadionu narodowego, który ma powstać na miejscu obecnego targowiska.

Co na to Damis?

— Popieram plan budowy stadionu w tym miejscu, ale stadionu, który będzie tętnił życiem na co dzień, a nie tylko kilka razy w roku. Na Zachodzie powstało wiele nowoczesnych stadionów, które są martwe przez znaczną część roku. A ich utrzymanie kosztuje miliony — mówi szef Damisu Bogdan Tomaszewski, właściciel i prezes Grupy Damis.

Firma ma już gotowy projekt budowy nowego stadionu wraz z przylegającą do niego częścią handlową, rekreacyjną i wystawową. W skład kompleksu miałby wejść także ośrodek przygotowań olimpijskich.

Bogdan Tomaszewski ma nadzieję, że uda mu się przekonać do tego pomysłu Centralny Ośrodek Sportu.

— Chcemy stworzyć konsorcjum o nazwie Expo Europa. Już dziś chęć przystąpienia do niego deklaruje 2 tys. kupców ze stadionu. W ciągu kilku lat każdy z nich wpłaciłby na konto konsorcjum po 100 tys. zł. W sumie zebrałoby się tego 200 mln zł. Niewykluczone też, że powstałaby spółka akcyjna, która na realizację projektu poszukałaby kapitału na giełdzie — mówi Bogdan Tomaszewski.

Na realizację tego projektu potrzeba blisko miliard złotych.

— Dużo zależy od tego, czy Polska otrzyma prawo do organizacji mistrzostw europy w piłce nożnej wspólnie z Ukrainą w 2012 r. To z pewnością przyspieszyłoby budowę nowego stadionu. Jeśli zaś terminy nie będą naglić, to budowę można prowadzić etapami. Wówczas kupcy sami ją sfinansują — dodaje szef Damisu.

Czynsze płacone przez kupców handlujących na stadionie stanowią dziś około 20 proc. przychodów Grupy Damis. Z kolei Damis płaci skarbowi państwa i miastu około 2 mln zł miesięcznie.