O ile do tej pory Dariusz Krawczyk musiał się dwoić, by zarządzać przechodzącemu głęboką restrukturyzację Ciechowi, jak i zasiadać w nadzorze zadłużonego Polimeksu-Mostostalu, to od wczoraj musi się wręcz troić. Został delegowany do pełnienia funkcji prezesa budowlanej grupy. Dariusz Krawczyk zapewnia jednak, że da radę, bo roli podwójnego prezesa nie zamierza pełnić długo.
— Rezygnacja prezesa Oppenheima nie była spodziewana, a szefa tak dużej spółki nie wybiera się w pięć dni. Delegowanie mnie do zarządu Polimeksu z wyznaczonym krótkim terminem do 30 kwietnia wskazuje, że rada nadzorcza nie chce przewlekać wyboru docelowego zarządu — zapewnia Dariusz Krawczyk.
Kompletowanie zespołu
Jerzy Góra, szef rady nadzorczej Polimeksu i jednocześnie wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), największego akcjonariusza budowlanej spółki, jeszcze przed tygodniem mówił, że rada nadzorcza jest bliska wyboru nowego prezesa, ale do zeszłego czwartku nie miała okazji rozmawiania z kandydatami w pełnym składzie. — Potrzebujemy prezesa, osób odpowiedzialnych za kluczowe segmenty energetyki i budownictwa ogólnego oraz specjalistę od restrukturyzacji. Liczba powołanych osób będzie zależała od ich wiedzy, doświadczenia oraz poukładania odpowiedzialności wewnątrz zarządu — mówił Jerzy Góra.
Jednak wspólne posiedzenie nadzoru i przesłuchania kandydatów nie przyniosły rezultatu. Jak się nieoficjalnie dowiedział „Puls Biznesu”, nadzór miał trzech kandydatów, jednak wobec każdego było jakieś „ale”. Pierwszy miał doskonałe kompetencje i doświadczenie, jednak w ocenie nadzoru był zbyt wiekowy. Drugi jest menedżerem wysokiego szczebla w konkurencyjnej firmie, ale z wąską specjalizacją w energetyce. Nadzór chętnie by go zatrudnił, ale nie na stanowisku prezesa. Trzecia kandydatura wydawałasię czarnym koniem, bo miała cieszyć się poparciem ARP. Ostatecznie jednak nadzór postanowił nie powoływać prezesa zbyt pochopnie.
— Rada nadzorcza zwróciła się do head-hunterów o poszukanie jeszcze innych kandydatów. Jej intencją jest wybranie jak najlepszego kandydata — mówi osoba zbliżona do spółki. Instytucje finansowe, które są akcjonariuszami i wierzycielami budowlanej grupy, przyjęły delegowanie do zarządu już i tak obarczonego wieloma obowiązkami Dariusza Krawczyka z rezerwą. Zgodziły się na rozwiązanie ARP, wierząc, że rekrutacja szybko się zakończy. Do kiedy taki stan może potrwać? — Pan Jerzy Góra nie będzie rozmawiał o procesie wyboru prezesa Polimeksu — informujeRoma Sarzyńska, rzeczniczka ARP.
Krótka ławka
Z formalnego punktu widzenia, Polimex może funkcjonować bez prezesa. Do podpisywania dokumentów są uprawnieni działający łącznie dwaj członkowie zarządu (niekoniecznie prezes) lub członek zarządu i prokurent. Po ustąpieniu Roberta Oppenheima Polimeksowi szefują odpowiedzialny za finanse Robert Bednarski oraz Aleksander Jonek. Ten drugi jest jedyną osobą z zaciągu byłego prezesa Konrada Jaskóły i — jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy — po upływie jego kadencji w maju nie zamierza się ubiegać o reelekcję.